Wilki w Polsce zagrożone? UE może zmienić zasady ochrony
Ochrona na poziomie unijnym jest niezbędna dla zachowania populacji wilka w Europie - przekonują badaczka ssaków dr Katarzyna Kozyra-Zyskowska oraz Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Ekspertki obawiają się, że jeśli Bruksela zmieni obowiązujące przepisy, to deklaracja resortu środowiska nie wystarczy do zapewnienia bezpieczeństwa tych zwierząt w Polsce.
2025-05-04, 13:38
Wilki w Polsce. Nie będą już pod ochroną?
Polska poparła we wrześniu 2024 wniosek Komisji Europejskiej o zmianę Konwencji Berneńskiej, mający na celu obniżenie statusu ochronnego wilka. Następnie, 16 kwietnia przyjęła neutralne stanowisko podczas głosowania Komitetu Stałych Przedstawicieli (Coreper) przy Radzie UE nad wnioskiem KE o zmianę dyrektywy siedliskowej, tj. o przeniesienie wilka z listy gatunków ściśle chronionych do listy obejmującej gatunki chronione. Jednocześnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewniło, że nie planuje zmian w ochronie wilka na terenie Polski. Ma on być nadal pod ochroną ścisłą.
Jasna deklaracja resortu środowiska nie wystarczy. Ekspertki niespokojne o przyszłość wilka
- Takie zapewnienie nie wystarczy, by skutecznie chronić wilka w Europie, zwłaszcza jego wrażliwe populacje, takie jak populacja środkowoeuropejska, obejmująca również obszar Polski - oceniła dr Katarzyna Kozyra-Zyskowska, badaczka ssaków, która prowadzi badania naukowe i monitoringi dużych drapieżników w kraju. - Ich przetrwanie zależy nie tylko od krajowych decyzji, lecz także od spójnej i opartej na nauce polityki ochrony na poziomie całej Unii Europejskiej - dodała.

Jak zaznaczyła, mimo wzrostu liczebności wilka w Europie, cała populacja jeszcze nie została odbudowana, co potwierdzają badania naukowe. Ponadto, w niektórych miejscach populacje wilków są wciąż zagrożone. Są to tzw. populacje wrażliwe, do których zalicza się: populację środkowoeuropejską, skandynawską i populację ze wschodnio-środkowych Alp. Z kolei takie populacje, jak iberyjska, karelska i populacja Półwyspu Włoskiego uważa się za bliskie zagrożenia.
- Dlatego kluczowe znaczenie ma przeciwdziałanie procesom, które hamują pełną odbudowę populacji wilka w Europie i zagrażają osiągnięciu stabilnej, samowystarczalnej liczebności tych drapieżników w poszczególnych subpopulacjach - wskazała Kozyra-Zyskowska.
REKLAMA
Zagrożenia ze strony człowieka
Dodała, że utrzymanie ścisłej ochrony w całej UE jest istotne również dlatego, że w poszukiwaniu własnego terytorium i partnera (tzw. dyspersji) młode wilki wędrują na ogromne odległości. Na przykład niedawno zarejestrowano, że jeden z młodych osobników przebył ponad 1200 km w trakcie swojej wędrówki. Tymczasem rozbudowa infrastruktury transportowej - dróg, linii kolejowych - utrudnia migrację wilka na dalekie odległości i wymianę genów kluczową dla przetrwania małych i izolowanych populacji.
Działalność człowieka powoduje też fragmentację i utratę siedlisk wilka. - Małe populacje są szczególnie narażone na negatywne skutki chorób, klęsk żywiołowych czy gwałtownych zmian środowiskowych, które mogą mieć poważne, a nawet katastrofalne konsekwencje dla ich dalszego przetrwania - powiedziała Kozyra-Zyskowska.
Dodatkowymi zagrożeniami dla wilka są kłusownictwo, które wciąż ma dużą skalę, kolizje drogowe, a także strach - często potęgowany przez uwarunkowania kulturowe i społeczne oraz rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wyolbrzymionych informacji na temat tego gatunku - wymieniała badaczka.
REKLAMA
Zignorowane rekomendacje Rady Ochrony Przyrody. "Polska mogłaby być przykładem"
Zmiany w Konwencji Berneńskiej oraz w dyrektywie siedliskowej UE, zrodziły sprzeciw naukowców i organizacji pozarządowych. Badacze zwracali uwagę, że z decyzją nie zaczekano do czasu spłynięcia raportów na temat aktualnego stanu populacji wilka w krajach UE. Dlatego w grudniu 2024 r. organizacje pozarządowe z krajów Wspólnoty złożyły skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Domagają się w niej unieważnienia decyzji Rady UE o zmianie statusu ochrony wilka w Konwencji Berneńskiej. Skarga została oficjalnie przyjęta w lutym 2025 r. Przyłączyły się do niej również kolejne organizacje, w tym Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Czytaj także:
- Nowy gatunek w Polsce. Te zwierzęta groźniejsze niż wilki?
- Populacja wilków rośnie. Jak reagować na dzikie zwierzę?
- Natura, przyroda, las mają dobroczynny wpływ na ludzi. Nie zrywajmy z nimi kontaktu!
Również Komisja ds. Ochrony Gatunków Państwowej Rady Ochrony Przyrody wyraziła zaniepokojenie inicjatywą zmierzającą do osłabienia ochrony wilka. W swojej opinii eksperci PROP podkreślili, że inicjatywa ta "świadomie ignoruje dane naukowe i budzi poważne wątpliwości prawne". - Wbrew opinii doradczej naukowców z PROP polski rząd nie zagłosował 16 kwietnia przeciw zmianie dyrektywy siedliskowej - podkreśliła Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. W jej ocenie Polska nie skorzystała z szansy pokazania się jako lider ochrony przyrody z wzorcowo działającym system zarządzania populacją wilka i wypłacania należności za szkody powodowane przez te drapieżniki.
Resort tłumaczy decyzję o wstrzymaniu się od głosu
W odpowiedzi na pytanie o przyczyny neutralnego stanowiska Polski podczas głosowania 16 kwietnia, Wydział Relacji z Mediami MKiŚ poinformował, że wynika to z szeregu przesłanek: protestów wielu grup społecznych, wszczętego postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości przeciwko Komisji Europejskiej i Radzie Europy oraz postępowania prowadzonego przez Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie procedury zastosowanej przez KE dotyczącej przygotowania wniosku o obniżenie statusu ochrony wilka.

"Za rekomendacją wstrzymania się od głosu przemawiają także polskie uwarunkowania, w tym zmiana sytuacji przyrodniczej wynikająca m.in. z wpływu realizacji zabezpieczeń na granicy RP. Powoduje to istotne ograniczenie migracji dużych i średnich ssaków, w tym wilków. Dlatego Polska na tym etapie nie może poprzeć wniosku" - napisali przedstawiciele MKiŚ. Dodali, że Polska zachowa stosunek neutralny wyrażający się min. wstrzymaniem od głosu podczas posiedzeń Przedstawicieli Rządów Państw Członkowskich. Podkreślili też, że wilk w Polsce jest - i w ocenie MKiŚ powinien - pozostać gatunkiem ściśle chronionym. "Forma ochrony w tym zakresie będzie niezależna od zmian podejmowanych na forum Unii Europejskiej i wynika z aktualnej wiedzy przyrodniczej i polskich uregulowań prawnych" - zaznaczyli.
REKLAMA
Status wilka jako zwierzęcia pod ochroną. Wkrótce kluczowe głosowanie w UE
O zmianie statusu ochrony wilka w UE europosłowie ostatecznie zdecydują podczas głosowania Parlamentu Europejskiego, które ma się odbyć w dniach 5-7 maja. Jeśli PE przegłosuje wprowadzenie zmian w dyrektywie siedliskowej, przypieczętuje tym samym obniżenie statusu ochronnego wilka. Chodzi przede wszystkim o populacje wilka uważane za wrażliwe, jak środkowoeuropejska, która zamieszkuje również Polskę. Wobec tego gatunku przestałyby wówczas obowiązywać rygorystyczne zakazy umyślnego chwytania, zabijania, niepokojenia oraz pogarszania stanu lub niszczenia terenów rozrodu i odpoczynku wilka. Możliwe będzie również prowadzenie kontrolowanego odstrzału (regulacja populacji) tych drapieżników, zgodnie z przepisami poszczególnych państw.
Aby wprowadzić zmiany w dyrektywie siedliskowej, KE zainicjowała wcześniej zmiany w Konwencji Berneńskiej. Stały Komitet Konwencji Berneńskiej przyjął w głosowaniu wniosek UE w dniu 3 grudnia 2024 r. Poprawka weszła w życie 6 marca 2025 r. Zgodnie z nią nie obowiązuje już ścisła ochrona wilka w ramach tej konwencji.
Źródło: PAP/mbl
REKLAMA