Tysiąc złotych kary z kwiaty. Spór o rabatki przed kamienicą
Chciała zazielenić przestrzeń przed kamienicą, dostała karę od urzędu. Mieszkanka Mokotowa urządziła przy wejściu do budynku niewielkie rabaty z hortensjami, tulipanami i malwami. Warszawski urząd uznał to za nielegalne zajęcie pasa drogowego i nałożył grzywnę.
2025-05-13, 09:30
"Zieleń zamiast betonu", ale nie według miasta
Na Starym Mokotowie, przy jednej z kamienic przy ulicy Michała Bałuckiego, powstał niewielki ogródek fasadowy. Kilka rabat z kwiatami, otoczonych niskimi płotkami, stworzyła mieszkanka budynku, pani Sylwia. Nasadziła hortensje, malwy, floksy i inne rośliny ozdobne wzdłuż ściany budynku, w miejscu, które - jak zapewnia - nie przeszkadza w poruszaniu się pieszym.
O tej inicjatywie, a także o reakcji urzędników, którzy uznali ją za nielegalne zajęcie pasa drogowego, pani Sylwia opowiedziała w mediach społecznościowych. Na facebookowej stronie "Zieleń zamiast betonu" opisała, jak zamiast dialogu spotkała się z karą administracyjną w wysokości tysiąca złotych. Jak podkreśla, jej działania miały na celu walkę z betonozą i poprawę estetyki wspólnej przestrzeni.
Jak relacjonuje pani Sylwia, pod koniec kwietnia otrzymała z Urzędu Dzielnicy Mokotów grzywnę w wysokości 1000 zł wraz z odsetkami i upomnieniem. "Sprawa ciągnie się od stycznia 2024. Urząd nie rozpatrzył mojego wniosku o legalizację ogródka, bo nie przedstawiłam zatwierdzonej stałej organizacji ruchu (to spory koszt), uzgodnień z różnymi jednostkami, planu zagospodarowania terenu (to spory koszt)" - czytamy w poście.
Mieszkanka Starego Mokotowa podkreśla, że mimo spotkania z przedstawicielkami urzędu jej argumenty nie zostały wysłuchane. Jak twierdzi, urząd był "głuchy na spotkaniu na argumenty o retencji wody deszczowej, o obniżaniu temperatury, o estetyce, o tym, że kamienica ma izolację przeciwwodną, o tym, że jest to rozwiązanie sprawdzone i rekomendowane przez naukowców zajmujących się zielenią, o tym, [że] w innych miastach europejskich mieszkańcy mogą zakładać ogrody fasadowe bez zgód urzędników".
REKLAMA
Zaznacza również, że ogródek nie ogranicza przestrzeni dla pieszych. "Ten ogródek nawet nie zwęża chodnika, bo jest zlicowany z naświetlami okien piwnicznych" - tłumaczy. Pani Sylwia przypomina też, że zieleniec istniał w tym miejscu wcześniej, zanim został zlikwidowany przez dzielnicę.
Stanowisko urzędu i opinia konserwatora
Rzecznik Urzędu Dzielnicy Mokotów Tomasz Keller w rozmowie z TVN24 wyjaśnił, że zarządca drogi podjął sprawę z urzędu po zgłoszeniu mieszkańca. Podkreślił, że wspólnota mieszkaniowa Bałuckiego 4 "wskazuje, że nie jest inicjatorem przeprowadzonych prac" i "zostały one wykonane jako oddolna inicjatywa". Zaznaczył też, że swoją negatywną opinię wobec wykonanego zagospodarowania terenu wyraziło w dniu 21 sierpnia 2024 roku Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków.
- Nieudana kradzież w Piasecznie. Po wszystkim udawała drzewo [WIDEO]
- Krwawa strzelanina we Wrocławiu. Są ofiary śmiertelne
- Śmiertelny wypadek w Pieckach. Pijany kierowca wjechał na chodnik
Źródła: FB: Zieleń zamiast betonu/TVN24/nł/k
REKLAMA