Akcja służb przed Kancelarią Premiera. Starsza kobieta przyszła z kanistrem i zapalniczką
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło przy Alejach Ujazdowskich, tuż obok Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - poinformowała Wirtualna Polska. Starsza kobieta miała usiąść na ławce z kanistrem nieznanej cieczy i zapalniczką w dłoni.
2025-07-10, 12:01
Warszawa. Akcja służb przed Kancelarią Premiera
Sytuacja wskazywała na to, że chciała dokonać aktu samopodpalenia. Zauważyli ją funkcjonariusze SOP, którzy powstrzymali ją przed tym działaniem. Na miejsce wezwana została policja, straż pożarna oraz Grupa Ratownictwa Chemiczno-Biologicznego z JRG 6. Służby nie wykluczyły, że płyn w kanistrze mógł być łatwopalny.
"Według nieoficjalnych informacji, kobieta, która chciała spotkać się z Donaldem Tuskiem, miała przy sobie kanister wypełniony cieczą, prawdopodobnie benzyną" - podała Wirtualna Polska.
Starsza kobieta przyszła z kanistrem i zapalniczką
Poinformowano też, że ze względów bezpieczeństwa tymczasowo wstrzymano ruch pieszy w miejscu zdarzenia. Tuż przed godziną 11.00 został on jednak odblokowany. Działania zakończono. Na razie nie wiadomo jeszcze, co było motywem działania kobiety.
- Którym politykom ufają Polacy? Duże zmiany w czołówce
- Bosak w Kancelarii Prezydenta? Polityk Konfederacji zabrał głos
- Konflikt o ambasadorów. Sikorski odpowiada Nawrockiemu
- Przyszła kobieta, która stała przed KPRM i chciała się spotkać z premierem. Po przekazaniu informacji, że nie ma takiej możliwości, bo premier przebywa z oficjalną wizytą poza Polską, usiadła przed budynkiem KPRM, a funkcjonariusze SOP zorientowali się, że ma ona przy sobie kanister. Sytuacja została uznana za zagrożenie, kobieta została otoczona pomocą, na miejscu pojawiła się karetka. Spisany został też protokół, aby kobieta mogła przekazać informację, którą chciała się podzielić z premierem. Na szczęście nic się nie stało, sytuacja została opanowana - przekazało Wirtualnej Polsce źródło zbliżone do sprawy.
MSWiA: "Udało się szybko zareagować"
Z WP rozmawiał również rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński, który przekazał, że funkcjonariusze SOP od początku obserwowali kobietę. Miała ona zapytać o możliwość rozmowy z premierem w okolicy wejścia do kancelarii. Chwilę później zauważono ją z kanistrem po drugiej stronie chodnika. - Była pod obserwacją, udało się szybko zareagować - powiedział rzecznik MSWiA. Według Dobrzyńskiego kobieta wymagała odpowiedniej opieki. Udzielono jej pomocy i nikomu nic się nie stało. Nie było również potrzeby ewakuacji nikogo z terenu KPRM.
"Biuro prasowe rządu przekazało, że z wydaniem oświadczenia czeka na oficjalne stanowisko SOP. Nieoficjalnie przedstawiciele rządu podkreślają, że sytuacja została opanowana. Nie było też konieczności ewakuacji osób przebywających w KPRM" - przekazała WP.
Źródło: Fakt.pl/wp.pl/hjzrmb