Zawiadomienie NIK ws. GetBack. Morawiecki, Ziobro i Święczkowski na liście

W zawiadomieniu NIK ws. GetBack zostali wskazani m.in. b. premier Mateusz Morawiecki, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, b. szef Prokuratury Krajowej, obecnie prezes TK Bogdan Święczkowski i b. szef KNF Marek Chrzanowski - ujawniła rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak.

2025-09-08, 21:50

Zawiadomienie NIK ws. GetBack. Morawiecki, Ziobro i Święczkowski na liście
W zawiadomieniu NIK zostali wskazani m.in. Morawiecki, Ziobro i Święczkowski. Foto: Jacek Dominski/Jacek Slomion/Arkadiusz Ziolek/East News

Afera GetBack. "Najważniejsze osoby w państwie, przerażający materiał"

Wcześniej pytany był o to szef NIK, który w poniedziałek przekazał prokuratorowi generalnemu Waldemarowi Żurkowi zawiadomienie w związku z aferą GetBack. Marian Banaś mówił wówczas o "poważnych urzędnikach państwowych, którzy są odpowiedzialni za tę aferę". Według niego, zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i wymiar sprawiedliwości nie dopełniły swoich obowiązków. Dopytywany kto konkretnie jest wśród osób, których dotyczy zawiadomienie, Banaś powiedział, że "to są osoby, które pełniły najważniejsze funkcje w państwie, zarówno w KNF, jak i wśród polityków, jak również w wymiarze sprawiedliwości".

Już po spotkaniu z PG, Banaś powiedział dziennikarzom, że "cały materiał jest przerażający". - I naprawdę trudno się było spodziewać, że w kraju, który się zwie demokratycznym, praworządnym, takie niepraworządne i niedemokratyczne rzeczy się dzieją, gdzie zwykły obywatel, który nie ma wsparcia politycznego jest skazany na takie zniszczenie - dodał. Według niego, "mamy do czynienia z zorganizowaną grupą, prawie że przestępczą".

Jak mówił, z dowodów jasno wynika, iż wywierana była presja "wysokich funkcjonariuszy na podległych im funkcjonariuszy", by były podejmowane bezprawne działania. - Pan minister jak najbardziej potwierdził, że zrobi wszystko, aby ta sprawa została naprawdę wyjaśniona, a ludzie w przyszłości odzyskali przynajmniej część swoich pieniędzy - powiedział Banaś.

GetBack - historia

Spółka GetBack powstała w 2012 r. Zajmowała się windykacją portfeli wierzytelności nabywanych przez fundusze, dla których była wyłącznym posiadaczem certyfikatów inwestycyjnych oraz prowadziła windykację zewnętrznych portfeli wierzytelności. Skupowane długi pochodziły głównie z branży finansowej oraz telekomunikacyjnej i energetycznej. Spółka nabywała je najczęściej za środki finansowe pozyskane z zewnątrz, w tym z emisji obligacji. W lipcu 2017 r. GetBack S.A. zadebiutował na GPW.

Według NIK, "afera GetBack" rozpoczęła się 16 kwietnia 2018 r., kiedy spółka przekazała do publicznej wiadomości informacje o pozytywnym zaangażowaniu w rozmowy z bankiem PKO BP oraz PFR o finansowaniu na łączną kwotę do 250 mln zł. Z komunikatu wynikało, że jego treść została uzgodniona, a strony prowadzą negocjacje. PKO BP jak i PFR zdementowały te informacje, a następnego dnia odwołany został prezes GetBack. 20 kwietnia 2018 r. KNF złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków zarządu GetBack polegającego na przekazaniu nieprawdziwych danych w treści komunikatu, oraz manipulacji informacją.

2 maja 2018 r. GetBack złożył wniosek o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego (PPU), zgodnie z którym wierzyciele mieli otrzymać 65,63 proc. wierzytelności w gotówce, a pozostała część podlegać miała konwersji na akcje. W kolejnych trzech miesiącach zatrzymano i tymczasowo aresztowano członków zarządu GetBack oraz prezesa Altus TFI w związku z transakcją zbycia na rzecz GetBack podmiotu EGB Investments.

W listopadzie 2018 r. karę na GetBack nałożył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Miała ona wysokość 5,05 mln zł. Urząd zarzucał spółce podawanie klientom nieprawdziwych informacji, np. o tym, że obligacje GetBack przyniosą im gwarantowany zysk lub że dostęp do tych obligacji jest limitowany. Ponadto do nabycia obligacji namawiali osoby, o których powinni byli wiedzieć, że nie akceptują ryzykownych inwestycji. Obligatariusze GetBacku apelowali o umorzenie tej kary, gdyż - jak przekonywali - stanie się ona szkodą dla poszkodowanych w sprawie i przyniesie pożytek jedynie Skarbowi Państwa.

Od 9 maja 2018 r. równolegle z prowadzonym postępowaniem przygotowawczym przed Sądem Rejonowym we Wrocławiu toczyło się PPU wobec GetBack. Jesienią 2018 r. przystąpiła do niego warszawska prokuratura, a decyzją zastępcy prokuratora generalnego powołano zespół, który miał się zajmować zagadnieniami związanymi m.in. z PPU. W Prokuraturze Regionalnej w Warszawie funkcjonował też zespół śledczy, co miało pozwolić na wykorzystanie materiałów z postępowania karnego do podejmowania działań o charakterze cywilistycznym.

W lutym 2019 r. prokuratura informowała, że 18 osobom przedstawiono zarzuty w śledztwie dot. GetBack, to m.in. byli prezesi i członkowie zarządu Idea Banku i Lion's Banku, a zarzuty dotyczyły oszustw na szkodę klientów. Według prokuratury mieli oni dopuścić się oszustw na szkodę prawie 400 klientów Idea Banku, którzy kupili obligacje spółki GetBack za niemal 90 mln zł. Z ówczesnych informacji prokuratury wynikało, że w śledztwie przedstawiono zarzuty 38 osobom, a siedmiu podejrzanych było w areszcie. "Wobec 13 podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji, a także zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu. Przesłuchano ponad 500 świadków" - poinformowała w lutym 2019 r. prokuratura.

Źródło: PAP/jp

Polecane

Wróć do strony głównej