Robert Bąkiewicz w prokuraturze. Usłyszał nowy zarzut
Zarzuty wobec Roberta Bąkiewicza zostały rozszerzone - poinformowała w środę gorzowska prokuratura. Dotyczą one jego działalności na granicy z Niemcami.
2025-09-17, 12:53
Robert Bąkiewicz w prokuraturze. Usłyszał nowy zarzut
Prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim rozszerzyła zarzuty postawione Robertowi Bąkiewiczowi. Wcześniej usłyszał on zarzut znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej w czerwcu br. w pobliżu przejścia granicznego w Słubicach. Teraz dołączono do tego jeszcze jeden - dodatkowy zarzut, dotyczący publikowania wizerunku funkcjonariuszy bez ich zgody.
W środę prokurator ogłosił mu postanowienie w tej sprawie i przeprowadził przesłuchanie. Jak przekazała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp., Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, zarzut przedstawiony w sierpniu został rozszerzony o pomówienie funkcjonariuszy, które mogło narazić ich na poniżenie w oczach opinii publicznej, a także o usiłowanie nakłonienia ich do niewykonania obowiązków służbowych. Kolejny zarzut dotyczy pomówienia innej funkcjonariuszki Straży Granicznej za pośrednictwem internetu.
Prokuratura poinformowała, że podejrzany, przesłuchiwany w tej roli, ograniczył się do krótkiego oświadczenia. Nie przyznał się do winy, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odmówił odpowiedzi na pytania.
Oba zarzuty prokuratura uznała za czyny o charakterze chuligańskim, co powoduje, że górna granica kary jest podwyższona do czterech i pół roku pozbawienia wolności. Jako środek zapobiegawczy nadal obowiązuje dozór policji, obowiązek informowania o opuszczaniu miejsca pobytu i zakaz zbliżania się do polsko-niemieckich przejść granicznych na odległość mniejszą niż kilometr.
Bąkiewicz przesłuchany. Grzmi o "ogromnym skandalu"
Po zakończeniu przesłuchania adwokaci Bąkiewicza zapowiedzieli złożenie zażalenia na stosowane środki zapobiegawcze. Przekonywali też, że zarzucone ich klientowi czyny powinny być ścigane z zawiadomienia prywatnego, a tak nie jest.
Podejrzany rozmawiał z dziennikarzami. - Mamy do czynienia niewątpliwie z ogromnym skandalem. Po pierwsze nie mamy dostępu do pełnych akt sprawy. Po drugie sprawa toczy się w kuriozalnej sytuacji, w której normalnie tego typu sprawy nie są procedowane przez prokuraturę, tym bardziej prokuraturę okręgową - powiedział Bąkiewicz.
Dodał, że po czynnościach z prokuratorem dokonano rewizji, przeszukania jego osoby. Mówił, że próbuje się dokonywać zaboru różnych jego przedmiotów po to, żeby poszukiwać argumentów do prowadzenia postępowania przeciwko niemu.
Zarzuty dla Bąkiewicza. Chodzi o nacjonalistyczne bojówki na granicy
W środę przed budynkiem prokuratury przy ul. Chopina stawiło się ponad 40 osób popierających Bąkiewicza. Większość z nich miała na sobie odblaskowe kamizelki z napisem "Ruch Obrony Granic", były też biało-czerwone flagi i transparenty z hasłami: "Stop migracji", "Murem za Bąkiewiczem" i przemówienia.
Czytaj także:
18 sierpnia prokurator z Gorzowa na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie przedstawił Bąkiewiczowi zarzut, że 29 czerwca br. na granicy w Słubicach (woj. lubuskie) znieważył dwóch funkcjonariuszy SG i dwie funkcjonariuszki Żandarmerii Wojskowej podczas wykonywania czynności służbowych, nazywając ich "zdrajcami".
Robert Bąkiewicz jest działaczem środowisk narodowych, na granicy polsko-niemieckiej pojawiał się w ramach tzw. patroli obywatelskich. Powołał także tzw. Ruch Obrony Granic - ogólnopolską inicjatywę społeczną, której celem jest "obrona Polski przed masową migracją i zagrożeniami z nią związanymi".
Źródła: Onet.pl/PAP/hjzrmb