Wysadzenie Nord Stream. Dziś decyzja sądu ws. ekstradycji Wołodymyra Ż.
Sąd Okręgowy w Warszawie ma w piątek zdecydować, czy przekazać stronie niemieckiej Wołodymyra Ż., obywatela Ukrainy podejrzanego o udział w wysadzeniu gazociągów Nord Stream. Mężczyzna został zatrzymany w Polsce na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
2025-10-17, 09:22
Sąd zdecyduje o ekstradycji. Posiedzenie zaplanowano na piątek
Posiedzenie rozpocznie się o godz. 11.00. Wołodymyr Ż. przebywa w areszcie śledczym w Warszawie i zostanie na nie doprowadzony. 6 października warszawski sąd przedłużył mu areszt do 9 listopada. Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek przekazała wówczas dziennikarzom, że sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora w całości i znacząco ograniczył stosowanie tymczasowego aresztowania z wnioskowanych 100 dni do 40 od dnia zatrzymania. Wyjaśniła, że 40-dniowy areszt dla Wołodymyra Ż. wynika z czasu, w jakim powinna zakończyć się sprawa w pierwszej instancji. - Podstawą do przedłużenia tymczasowego aresztowania są przepisy wiążące Polskę w zakresie europejskiego nakazu aresztowania - podkreśliła Ptaszek.
Sąd uznał, że ścigany ma wprawdzie w Polsce miejsce zamieszkania, jednakże czynności wykonywane, szczególnie w ubiegłym roku, dotyczące europejskiego nakazu zatrzymania i europejskiego nakazu dochodzeniowego wykazały, że ściganego nie było na miejscu.
- W związku z tym sąd przyjął, że istnieje obawa ukrywania się mężczyzny i ucieczki - powiedziała sędzia. Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania. Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem.
Sabotaż Nord Stream. Serhij K. zatrzymany we Włoszech
W środę włoski Sąd Najwyższy uchylił postanowienie sądu apelacyjnego w sprawie innego Ukraińca Serhija K., również podejrzanego o atak na gazociąg Nord Stream w 2022 r., którego Niemcy chcą za to osądzić. Sąd najwyższej instancji w Rzymie odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
We wrześniu sąd apelacyjny w Bolonii zgodził się na przekazanie obywatela Ukrainy stronie niemieckiej. Wówczas jego adwokat zapowiedział zaskarżenie tej decyzji w Sądzie Najwyższym (Kasacyjnym). Argumentował to tym, że naruszone zostały podstawowe prawa jego klienta, w tym do sprawiedliwego procesu i godnych warunków przetrzymywania w areszcie.
Serhij K. został aresztowany w sierpniu tego roku w miejscowości koło Rimini na północy Włoch, gdzie przebywał z rodziną na wakacjach. Zdaniem mediów to on mógł być organizatorem ataku na Nord Stream, a nie - jak sądzono - tylko jednym z koordynatorów.
Według niemieckiej prokuratury Ukrainiec i jego towarzysze do swojej akcji wykorzystali jacht, który wypłynął z portu w Rostocku. Wynajęli go w Niemczech na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników.
Śledczy twierdzą, że nurkowie przyczepili do nitek gazociągu Nord Stream co najmniej cztery ładunki wybuchowe. Później mieli zostać odebrani przez kierowcę i zawiezieni na Ukrainę. Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 r. na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.
Czytaj także:
- Tusk trzyma kartę w ręku. Nowa partia już 25 października
- Posłowie PiS odśpiewali "Barkę". Nietypowa scena w Sejmie
- Rząd kontra prezydent ws. ustawy o pomocy Ukraińcom. Oto kluczowe różnice
Źródło: PAP