Kursy elektrycznych busów do Morskiego Oka zawieszone. Zostają konie
Na czas zimy zawieszono kursowanie elektrycznych busów do Morskiego Oka. Na trasie pozostają wozy konne, a fiakrzy testują nowy fasiąg, który ma zastąpić dotychczasowe zaprzęgi. Powrót pojazdów elektrycznych planowany jest na wiosnę 2026 r.
2025-11-17, 19:00
Zimowa przerwa w kursowaniu elektrycznych busów do Morskiego Oka
Na czas zimowy kursowanie elektrycznych busów, wożących turystów do Morskiego Oka, zostaje zawieszone, od poniedziałku do odwołania - poinformował Tatrzański Park Narodowy (TPN). Na trasie pozostają wozy konne, a fiakrzy testują nowy, lżejszy fasiąg, który ma zastąpić dotychczasowe zaprzęgi. Powrót pojazdów elektrycznych na tatrzańską trasę planowany jest wiosną przyszłego roku, prawdopodobnie na początku maja. Pojazdy przejdą przeglądy, a TPN przygotuje formalności związane z obsługą przewozów na tej trasie w przyszłym sezonie letnim.
Zmiany w transporcie do Morskiego Oka
Przypomnijmy, że cztery 19-osobowe elektryczne busy, które od maja kursowały na drodze do Morskiego Oka, zostały kupione przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska za ok. 3 mln zł. Na razie resort nie potwierdził zakupu kolejnych pojazdów, od których zależy planowana reorganizacja transportu i skrócenie trasy konnych zaprzęgów. Od maja z przejazdów elektrycznymi busami skorzystało niemal 12 tys. pasażerów. Największym zainteresowaniem cieszyły się linie z Zakopanego do Włosienicy oraz bezpłatne przejazdy dla osób z niepełnosprawnościami.
Wprowadzenie elektrycznych busów i prace nad nowym typem wozu konnego są wynikiem porozumienia zawartego między Ministerstwem Klimatu i Środowiska, TPN, lokalnymi samorządami i Stowarzyszeniem Przewoźników do Morskiego Oka.
Nowy wóz konny. "Wymaga jeszcze przeróbek"
Szef wozaków z Morskiego Oka Andrzej Mąka po weekendowych testach nowego, lżejszego fasiągu przyznał, że pierwsza wersja pojazdu nie spełnia jeszcze oczekiwań. - Wnioski są takie, że prototyp nowego wozu wymaga jeszcze przeróbek. Czy on będzie funkcjonował, czy nie, to się okaże. Mamy pewne obawy do tego modelu, bo historycznie działały one inaczej, a dziś potrzeby i wymagania są inne - powiedział Mąka.
Wyjaśnił, że współczesny wóz musi uwzględniać rozwiązania, których nie było w dawnych konstrukcjach, ponadto musi pomieścić m.in. plandeki ochronne dla koni, koło zapasowe i koce dla turystów. Mąka zaznaczył, że obecny prototyp "nie zapewnia jeszcze takiej wygody, jakiej dziś wymagają turyści", ale to naturalny etap prac. Jak podkreślił, celem jest wypracowanie wozu lżejszego, funkcjonalnego i wygodnego, a zarazem tradycyjnego w formie i bezpiecznego dla koni.
Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski podkreślił, że prace idą w kierunku odchudzenia pojazdu i nadania mu bardziej historycznego kształtu. - Rozmawiamy o tym, jak zmniejszyć wagę wozu, jak zmienić jego formę i kształt, by nawiązywał do pojazdów, które jeździły tutaj sto i więcej lat temu. Chcemy, aby w ciągu miesiąca powstał prototyp nowego wozu. Zmiany nie są proste, ale jestem optymistą - powiedział. Podkreślił jednocześnie, że TPN jest otwarty na zmiany.
- Awaria gazociągu w Krakowie. "Nie ma zagrożenia dla mieszkańców"
- Drogi i chodniki zamienią się w lodowisko. Meteorolodzy wskazują zagrożone regiony
- 20-latek z Jarosławia "rozbił" portfel na drodze. 12 550 zł i 44 punkty karne
Źródło: PAP/tw