Janusz Kowalski straszył "inżynierami". Chwilę później złożył życzenia

Poseł PiS Janusz Kowalski zamieścił na platformie X wpis, w którym apelował o "zatrzymanie paktu migracyjnego". Post opatrzył zdjęciem osób z zagranicy, które poruszają się po ulicach Warszawy. Parlamentarzysta określił ich "inżynierami z Afryki".

2025-12-24, 14:59

Janusz Kowalski straszył "inżynierami". Chwilę później złożył życzenia
Janusz Kowalski. Foto: Krzysztof Radzki/East News, X/Janusz Kowalski (screen)

Kowalski apelował o deportacje "migrantów"

W swoim wpisie Kowalski straszył "zalewem migrantów". O ich obecność w Warszawie oskarżył szefa polskiego rządu. "Godz. 10.20 centrum Warszawy. Kolejni inżynierowie z Afryki wpuszczeni przez Tuska do Polski" - pisał. Na zdjęciu udostępnionym przez posła PiS widać osoby, który przechodzą przez ulicę.

"Musimy zatrzymać pakt migracyjny, utworzyć urząd ds. deportacji i obronić Polskę przed zalewem migrantów. Zerojedynkowo" - dodał we wpisie. Nie jest jasne, w jaki sposób poseł ustalił pochodzenie i cel przebywania w Warszawie osób ze zdjęcia. 

Obecność osób z zagranicy w naszym kraju nie jest nowym zjawiskiem. W latach 2018-2023 Polska wydała ok. 366 tys. wiz dla obywateli krajów afrykańskich i muzułmańskich, co wykazał raport NIK z 2024 roku.

Najpierw atak, potem "pokój, radość i nadzieja"

Zaledwie pół godziny po publikacji wpisu wymierzonego w osoby spoza Polski, przebywające w Warszawie, poseł Kowalski opublikował życzenia świąteczne. "Niech narodzony Jezus Chrystus napełni Wasze serca pokojem, radością i nadzieją" - napisał. 

Warto przypomnieć, że 8 grudnia państwa członkowskie Unii Europejskiej zgodziły się na wyłączenie Polski z tzw. puli solidarnościowej. Ministrowie spraw wewnętrznych, reprezentujący swoje kraje uwzględnili sytuację, w której znalazła się Polska. 

Co z "paktem migracyjnym"?

Wskazywano przy tym na wysokie koszty zabezpieczenia granicy z Białorusią, gdzie cały czas wywierana jest presja migracyjna. Ponadto duże znaczenie miał fakt, że Polska przyjęła wielu uchodźców wojennych z Ukrainy. Pula solidarnościowa przewiduje, że za każdą nieprzyjętą osobę dany kraj zapłaci karę w wysokości 20 tys. euro. 

Po wstępnej zgodzie krajów członkowskich do tej decyzji odnosił się szef polskiego MSWiA Marcin Kierwiński. - Mamy to, co obiecywaliśmy. Mamy to, co obiecywał pan premier Donald Tusk. Mówiliśmy, że nie będziemy przyjmować żadnych uchodźców w ramach tego mechanizmu. Nie będziemy też płacić żadnych odszkodowań, więc to jest dobry dzień - mówił. 

- Ten mechanizm, który został ustanowiony, który mówi bardzo jasno, że Polska jest krajem, który znajduje się pod presją migracyjną, że pomagamy naszym przyjaciołom z Ukrainy, będzie obowiązywał przez wiele, wiele lat, więc z tego się bardzo, bardzo cieszymy - dodał.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/egz

Polecane

Wróć do strony głównej