Uciekła z dziećmi z Norwegii do Polski. Sąd w Zielonej Górze odmówił wydania kobiety

2021-03-10, 10:23

Uciekła z dziećmi z Norwegii do Polski. Sąd w Zielonej Górze odmówił wydania kobiety
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

Sąd Okręgowy w Zielonej Górze odmówił wydania do Norwegii kobiety, która uciekła do Polski z trójką dzieci. Wcześniej rodzina doświadczała przemocy ze strony ojca małoletnich. Była to druga podjęta przez Królestwo Norwegii próba sprowadzenia kobiety do kraju. Poprzednio, wystawiony za matką nakaz aresztowania został wycofany przez Oslo. Norweżkę reprezentował Instytut Ordo Iuris.

Powiązany Artykuł

Sąd free shutterstock 1200.jpg
Holenderski sąd chroni podejrzanego o handel narkotykami. Nie chce wydać go Polsce

Sprawa miała swój początek w styczniu 2018 roku, kiedy obywatelka Norwegii przyjechała do Polski, aby chronić syna i dwie córki przed urzędem do spraw dzieci – Barnevernet. Służby socjalne wszczęły postępowanie przeciwko matce z uwagi na to, że nie ujawniła działań przemocowych podejmowanych przez ojca wobec dzieci. W związku z wydaną decyzją administracyjną odbierającą jej władzę rodzicielską zdecydowała o wyjeździe z dziećmi do Polski w celu szukania ochrony swojego życia rodzinnego. Jednocześnie skorzystała z prawa zaskarżenia decyzji do sądu, jednakże sąd, po wydaniu nakazu aresztowania, odrzucił złożoną skargę z uwagi na fakt, że kobieta nie stawiła się osobiście w sądzie.

Po przybyciu rodziny do Polski Norwegia wystawiła za kobietą nakaz aresztowania. W październiku 2018 r. matkę zatrzymała policja. Sąd nie zdecydował jednak o jej tymczasowym aresztowaniu i kobieta wyszła na wolność następnego dnia. Dzieci trafiły jednak do pogotowia opiekuńczego.

Wycofany nakaz

Pół roku później Sąd Rejonowy w Myśliborzu zdecydował, że małoletni mogą wrócić do matki na czas trwania postępowania. W sierpniu 2019 r. Norwegia wycofała Nakaz Aresztowania.

W międzyczasie ojciec dzieci wniósł do sądu norweskiego sprawę o przyznanie mu praw rodzicielskich. Jednak, zgodnie z brzmieniem Konwencji haskiej o jurysdykcji, z uwagi na zmianę przez beneficjentkę miejsca stałego pobytu, co najmniej od 2018 roku żadne organy norweskie nie miały prawnej możliwości rozstrzygania spraw dotyczących dzieci Norweżki, z uwagi na utratę jurysdykcji.

Powiązany Artykuł

1200_Wójcik_PAP.png
Holandia wstrzymuje adopcje dzieci z zagranicy. Wójcik: systemowy problem, dochodziło do fałszerstw

Władze w Oslo ponownie podjęły jednak próbę ścigania kobiety i sprowadzenia do kraju. Wykonania wystawionego nakazu odmówił Sąd Okręgowy w Zielonej Górze. W rozstrzygnięciu wskazano, że w rozpatrywanej sprawie nie można mówić o porwaniu dzieci, dlatego że w dniu wyjazdu nie istniał żaden wyrok czy decyzja, które pozbawiałaby matkę władzy rodzicielskiej.

Systemowe naruszenia praw człowieka

Prawnicy Ordo Iuris przypominali dodatkowo, że Norwegia znana jest z systemowego naruszania praw człowieka, na co wskazuje chociażby 35 spraw toczących się przeciwko Królestwu Norwegii przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, w związku z działaniem systemu Barnevernet. Ponadto argumentowali, że do podobnych wniosków doszedł Urząd do Spraw Cudzoziemców oraz minister spraw zagranicznych udzielając azylu Norweżce Silje Garmo oraz jej małoletniej córce Eirze.

Czytaj także:

- Decyzja o wydaniu matki do Norwegii spowodowałaby na pewno rozłączenie jej i dzieci. Stałoby się tak dlatego, że - z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością - zastosowano by wobec niej areszt tymczasowy, w związku z którym dzieci przekazano by ojcu, a następnie, z uwagi na wcześniej podnoszone działania przemocowe ojca wobec dzieci, trafiłyby one do systemu Barnevernet. Wskazywaliśmy, że - w związku z tym - zerwane zostałyby wszystkie więzy pomiędzy matką a dziećmi. Z dokumentów zgromadzonych w aktach postępowania wynika, że zarówno kurator wyznaczony przez sąd, jak i nauczyciele małoletnich oraz pedagog szkolny wskazują na silne i pozytywne więzi pomiędzy matką a jej dziećmi. Wydanie jej do Norwegii w naszej opinii mogło stanowić więc naruszenie artykułu 8 europejskiej konwencji praw człowieka – zaznaczył adw. Filip Wołoszczak z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.

pg,OrdoIuris

Polecane

Wróć do strony głównej