"Szczątki zwierząt zmieszane z odpadami". Przedsiębiorca ze Starej Huty dostał karę miliona złotych

2022-02-08, 14:22

"Szczątki zwierząt zmieszane z odpadami". Przedsiębiorca ze Starej Huty dostał karę miliona złotych
Kara, którą na hodowcę nałożył Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, nie oznacza niestety końca wspomnianej hodowli. Foto: Shutterstock/Dmitriy Kandinskiy

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wymierzył milion złotych kary przedsiębiorcy ze Starej Huty, który prowadził hodowlę zwierząt na terenie gminy Kartuzy. W kwietniu 2021 r. inspekcja weterynaryjna, inspektorzy WIOŚ, OTOZ Animals, policja oraz inne jednostki kontrolne przeprowadziły interwencję w jego przedsiębiorstwie. W wyniku inspekcji odkryto liczne składowisko odpadów wymieszanych ze zwłokami zwierzęcymi.

- 7 lutego 2022 roku przez Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Gdańsku została wydana decyzja o nałożeniu kary administracyjnej w wysokości miliona złotych na przedsiębiorstwo, które prowadziło działalność m.in. hodowli zwierząt - powiedział wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski cytowany przez "Dziennik Bałtycki". - Kara ściśle związana jest z gospodarką odpadami, doszło również do szeregu naruszeń środowiskowych - dodał.

Aleksander Jankowski wskazał w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim", że chodzi m.in. o składowanie odpadów w postaci tworzyw sztucznych, materiałów budowlanych oraz metali. "Wszystkie te odpady powierzchniowe oraz te, które zakopane były na terenie przedsiębiorstwa zmieszane były z odpadami zwierzęcymi" - podaje serwis i przypomina, że w "wyniku kontroli na terenie hodowli znaleziono szczątki 123 psów".

To nie koniec hodowli

Kara, którą na hodowcę nałożył Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, nie oznacza niestety końca wspomnianej hodowli. - Nałożona kara administracyjna w pewien sposób wskazuje prowadzącym tę działalność, że powinni po pierwsze zastanowić się, czy forma tej działalności, którą prowadzą, jest właściwa, czy też nie powinni jej w ogóle zamknąć i dokonać w pewnym sensie sanacji - zaznaczył wicewojewoda. - Nie wykluczam również tego, że w związku z licznymi naruszeniami w tym miejscu mogą być prowadzone inne postępowanie w zakresie samego sposobu prowadzenia działalności - dodał.

Cytowany przez "Dziennik Bałtycki" Aleksander Jankowski, podkreśla, że "kara nałożona na przedsiębiorcę z gminy Kartuzy dotyczy tylko i wyłącznie gospodarki odpadami komunalnymi i szkód na środowisko".

Komentarz Pomorskiego WIOŚ

- W dniach 27-29 kwietnia 2021 roku prowadziliśmy czynności w związku z możliwością popełnienia przestępstwa lub wykroczenia w zakresie ochrony środowiska - mówił "Dziennikowi Bałtyckiemu" Radosław Rzepecki, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Gdańsku. 

Jak dodał, "celem działalności tego podmiotu, jak wynika z KRS, była hodowla psów i kotów rasowych, organizacja i pomoc w szkoleniu oraz rozwój świadomości społeczeństwa w zakresie właściwego stosunku do zwierząt. Interwencja WIOŚ dotyczyła jednak nie znęcania się nad zwierzętami, a ochrony środowiska".

Rzepecki przyznał, że "w trakcie czynności prowadzonych w przedsiębiorstwie w Starej Hucie stwierdził bardzo duże ilości odpadów powierzchniowych". - Wśród nich był m.in. opony samochodowe, odpady budowlane, stare meble czy papier - wskazał.

- W niektórych miejscach powierzchniowo znajdowały się również rozłożone szczątki zwierzęce - powiedział zastępca dyrektora WIOŚ. - Wraz z kilkoma instytucjami, w tym inspekcją weterynaryjną dokonano wykopów, w trakcie których stwierdzono dodatkowo odpady po opakowaniach na żywność, materiały budowlane, chemię i to również zmieszane było ze szczątkami zwierzęcymi - przekazał Radosław Rzepecki cytowany przez "Dziennik Bałtycki".

Unijne przepisy

Przepisy Unii Europejskiej mówią, że padłe zwierzę należy zagospodarować według trzech możliwych sposobów. W procesie spalania, w drodze półspalania lub w drodze utylizacji. - Jeżeli tak się nie dzieje, to zgodnie z obowiązującymi przepisami takie zwierzęta traktuje się jako odpad - zaznacza dziennik.

Radosław Rzepecki wskazał, że "mamy tu zastosowanie ustawy o odpadach i te padłe zwierzęta był tak traktowane". - Mamy zatem do czynienia z przetwarzaniem odpadów (zwierząt) niezgodnie z treścią ustawy, a mówiąc dokładniej ze zbieraniem odpadów bez zezwolenia - ocenił.

Czytaj także:

"Niebezpieczeństwo życia i zdrowia"

Pomorski WIOŚ 7 lutego 2022 r. nałożył karę w wysokości miliona złotych na przedsiębiorcę. Jak dowiadujemy się z "Dziennika Bałtyckiego", "nakładając karę, wzięto wiele przesłanek, w tym niebezpieczeństwo życia i zdrowia dla ludzi i zwierząt, niebezpieczeństwo dla środowiska, gromadzenie odpadów łatwopalnych, czy też skalę całego procederu". - Co należy podkreślić, nałożona kara nie dotyczy zakresu znęcania się nad zwierzętami, tą sprawą zajmują się inne organy - zaznaczył Radosław Rzepecki.

"Dziennik Bałtycki" podkreśla, że "decyzja wydana przez Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska nie jest prawomocna". "Przedsiębiorcy przysługuje prawo odwołania się do Głównego Inspektora Środowiska" - czytamy.

Sprawą zajęła się prokuratura

Jak przekazuje prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku, "trwają obecnie czynności w sprawie, postępowanie jest w toku i prowadzone jest dwuwątkowo tj. niezależnie od czynu, który został objęty zarzutami tj. znęcanie się nad zwierzętami". Jak dowiadujemy się z serwisu, "zarzuty w tej sprawie usłyszały dwie osoby".

Prokuratura podkreśla dodatkowo, że "prowadzona jest sprawa w kierunku podejrzenia oszustwa na szkodę osób, które zakupiły zwierzęta w tej hodowli". - W tej części trwają czynności, cały czas przesłuchiwani są nabywcy zwierząt celem ustalenia, czy mają zastrzeżenia co do zakupionych zwierząt, czy czują się pokrzywdzeni - tłumaczyła w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" prokurator Grażyna Wawryniuk.


"Dziennik Bałtycki"
jb

Polecane

Wróć do strony głównej