Fragment rozmowy, która znajdzie się w poniedziałkowym wydaniu, opublikowano na portalu wpolityce.pl. Mariusz Błaszczak w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" poinformował, że Polska kupi południowokoreańską broń. Będzie to 48 samolotów myśliwskich FA-50 oraz "czarne pantery", czyli czołgi K2.
Dobra współpraca
- Już w tym roku trafią do nas pierwsze egzemplarze, w sumie w pierwszej partii ma to być 180 czołgów; docelowo te czołgi będą produkowane w Polsce - zapowiedział.
Szef MON podkreślił, że nowy sprzęt będzie testowany w wojsku, a nie w zakładach przemysłowych i żołnierze będą mogli wskazać, co należy zmodyfikować.
- Byłem z wizytą w Seulu, prezydent Andrzej Duda prowadził na marginesie szczytu NATO rozmowę ze swoim odpowiednikiem z Korei Południowej. Ta współpraca przebiega bardzo dobrze - ocenił Mariusz Błaszczak.
Czołgi też z USA
Minister przypomniał też, że Polska wynegocjowała dobrą umowę na zakup 250 najnowocześniejszych czołgów Abrams i trwają rozmowy o zakupie 116 Abramsów używanych przez armię USA. Jak zaznaczył "wartość bojowa Abramsów jest przynajmniej dwu, lub nawet trzykrotnie większa niż czołgów T-72", które Polska przekazała Ukrainie.
Błaszczak wskazał, że koreańskie uzbrojenie to "sprzęt kompatybilny, wręcz tożsamy z amerykańskim, skonstruowany przy udziale firm z USA".
Czytaj także:
Abramsy w Polsce. Mariusz Błaszczak: konsekwentnie wzmacniamy polskie siły zbrojne:
fc