"Staraliśmy się zaapelować do ludzkich serc". Film "IO" Jerzego Skolimowskiego polskim kandydatem do Oscara

2022-08-31, 17:24

 "Staraliśmy się zaapelować do ludzkich serc". Film "IO" Jerzego Skolimowskiego polskim kandydatem do Oscara
Fotos z filmu "IO" J. Skolimowskiego. Foto: Aneta i Filip Gębscy

Film "IO" Jerzego Skolimowskiego został polskim kandydatem do Oscara. Obraz ma już na koncie nagrodę jury na festiwalu w Cannes. O powodach powstania i przekazie niebanalnego filmu opowiedzieli nam sami twórcy.

We wtorek 30 sierpnia Komisja Oscarowa ogłosiła swój wybór na polskiego kandydata do Nagród Akademii Filmowej. Został nim film Jerzego Skolimowskiego pt. "IO". Ewa Puszczyńska, przewodnicząca komisji, tak argumentowała wybór: dzieje cyrkowego osiołka i jego droga w poszukiwaniu wolności i miłości są pretekstem do rozmowy o uniwersalnych europejskich wartościach, okrucieństwie ludzi wobec zwierząt i wobec siebie nawzajem. Emocjonalne, głębokie kino wzrusza i skłania do głębokich refleksji nad kondycją współczesnego świata".

W skład komisji wchodził także młody reżyser Tadeusz Łysiak, którego widzowie mogą kojarzyć z nominowanego w tym roku do Oscara filmu krótkometrażowego "Sukienka". Jak przyznał, komisja była jednogłośna w swoim wyborze: "jest to film przepiękny, uniwersalny, wzruszający, świetnie zrealizowany pod" każdym względem".

"IO" jest filmem bez wątpienia oryginalnym, ponieważ głównym bohaterem filmu jest… osiołek. Tytuł filmu nawiązuje do dźwięku wydawanego przez osły, a jednocześnie jest imieniem głównego bohatera. - Za pomocą osiołka spotykamy różnych ludzi – dobrych, niedobrych, przyjaznych jemu i nieprzyjaznych – i patrzymy trochę na świat z jego perspektywy – powiedziała Ewa Piaskowska, scenarzystka i producentka filmu.

Fotos z filmu "IO" J. Skolimowskiego Fotos z filmu "IO" J. Skolimowskiego

Jerzy Skolimowski przyznał, że film powstał z jego miłości do zwierząt. - W przeciwieństwie do ludzi zwierzęta nie mają negatywnego stosunku do życia. Każde z tych zwierząt po prostu reprezentuje żywą istotę, cząstkę natury, która jako taka chce żyć, rozwijać się, upiększać ten świat, w którym żyjemy – wyjaśniał. Ewa Piaskowska dodała, że ich celem nie było opowiadanie, ani postulowanie o prawa zwierząt, a raczej wykreowanie uczucia – [Staraliśmy się] jakoś zaapelować do ludzkich serc. Jest to dla nas szczególnie ważne, bo po prostu kochamy zwierzęta – dodała Ewa Piaskowska.

Jak podkreślił Tadeusz Łysiak film, pomimo niecodziennego bohatera, jest uniwersalną opowieścią. - Czasami eksperyment potrafi być nudny lub zbyt dziwaczny, a okazuje się, że to nie jest do końca eksperyment, bo pomimo tego, że głównym bohaterem jest osioł, który oczywiście nie wypowiada ani jednego zdania, to jest to film z doskonale napisanym scenariuszem, pełnym punktów zwrotnych, przemiany głównego bohatera. On po prostu chwyta za serce – wyjaśniał.


Na pytanie, czy film ma szansę na nominację, wszyscy członkowie komisji odpowiadali zgodnie: film ma doskonałe zaplecze. - Nie wystarczy zrobić genialnego filmu, żeby Oscara dostać – mówiła Ewa Puszczyńska. "IO" jest obecny na festiwalach, ma odnoszących sukcesy dystrybutorów, a i samo nazwisko reżysera nie jest nieznane w Hollywood. To wszystko może złożyć się na sukces polskiego filmu.

Sami twórcy mają nadzieję, że film zainspiruje ludzi, by byli bardziej życzliwi wobec otaczających nas stworzeń. - Przypuszczam, że jest to uniwersalny i szlachetny film i mam nadzieję, że jest on słowem tych zwierząt, które nie mogą same wyrazić swoich uczuć – skonkludował Jerzy Skolimowski.

Polska premiera filmu "IO" będzie miała miejsce 30 września 2022. Nominacje do Oscarów odbędą się pod koniec stycznia 2023 roku. 

Patrycja Zięcina

Polecane

Wróć do strony głównej