Winni wszyscy, tylko nie Putin. Rosyjscy propagandyści zaczęli mówić o porażkach na froncie
- Kreml zdecydował się wprowadzić do agendy publicznej kwestię problemów na froncie. Jako winni klęsk na Ukrainie wskazywani są jednak wojskowi i przedstawiciele MON, a nie Władimir Putin - podał pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.
2022-10-07, 10:12
– Działania propagandystów należy oceniać jako przejaw zarządzania potencjałem buntu – powiedział Żaryn o nowych wypowiedziach propagandystów Kremla, którzy zaczęli nawiązywać do rosyjskich porażek na froncie.
– W działania takie włączają się najważniejsi propagandyści Kremla, w tym Władimir Sołowiow, Olga Skabiejewa czy Margarita Simonyan. Oznacza to, że pojawienie się tematu porażek na froncie odbyło się zgodnie z planem Kremla. Wskazani propagandyści są bowiem stale zadaniowani przez władze Rosji i otrzymują wytyczne, co powinno się znaleźć w debacie publicznej - stwierdził Stanisław Żaryn.
Nie można dłużej ukrywać porażek
Jak ocenił, "decyzja o włączeniu tego tematu oznacza, że rosyjska propaganda nie była już w stanie dłużej ukrywać przed opinią publiczną niepowodzeń rosyjskich oddziałów i problemów w czasie walk toczonych przeciwko Ukrainie".
– Wypowiedzi nie poruszają w ogóle krytyki działań Władimira Putina i jego najbliższego otoczenia. Skupiają się raczej na poszukiwaniu "kozła ofiarnego", głównie wśród struktur wojskowych i MON – stwierdza.
REKLAMA
Zdaniem pełnomocnika rządu, zachowania moskiewskich propagandystów należy oceniać jako "przejaw zarządzania emocjami społecznymi i potencjałem buntu".
Ciągła kontrola Moskwy
Dodaje, że w rzeczywistości krytyka propagandystów jest pod kontrolą Moskwy i służy petryfikacji reżimu.
– W wypowiedziach wzywa się również do dalszego, bardziej skutecznego działania przeciwko Ukrainie, co ma na celu promocję mobilizacji i działań agresywnych wobec Ukrainy – zaznacza Stanisław Żaryn.
- Wstrząsająca relacja mieszkańca wyzwolonych terenów. Pochował babcię w ogródku, bo Rosjanie nie pozwolili na pogrzeb
- Mobilizowani Rosjanie zapłacą za udział w wojnie. Nie dostaną zwrotu za wyposażenie, które muszą sami kupić
Zobacz także: Stanisław Karczewski w "Sygnałach Dnia"
pg/koz/kor
REKLAMA