Kopali kryptowaluty w dawnej fabryce samochodów. Odpowiedzą za przywłaszczenie niemal 30 mln zł

2022-10-21, 06:58

Kopali kryptowaluty w dawnej fabryce samochodów. Odpowiedzą za przywłaszczenie niemal 30 mln zł
Trzech mężczyzn odpowie przed sądem za prowadzenie kopalni kryptowalut w danej fabryce samochodów. Foto: Jakub Kaminski/East News

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Marcin Saduś, skierowany został do sądu akt oskarżenia przeciwko trzem mężczyznom, którzy prowadzili kopalnię kryptowalut w danej fabryce samochodów osobowych na Żeraniu w Warszawie. Oskarżeni mieli przywłaszczyć 29,5 mln złotych, odpowiedzą za oszustwa względem mienia znacznej wartości.

Akt oskarżenia przeciwko trzem mężczyznom Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała 20 października do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie.

Według ustaleń śledczych mężczyźni w latach 2017–2018 prowadzili "kopalnię" kryptowalut (ETC, Bitcoin) w dawnej fabryce samochodów osobowych na Żeraniu.

Zyski nie dla klientów

- Mężczyźni namówili ponad 600 osób do zawarcia umów o zakup specjalistycznego sprzętu komputerowego oraz kart graficznych, a także dzierżawy tego sprzętu, w oparciu o które pokrzywdzeni przekazali im niemal 56 milionów złotych, 67 tysięcy dolarów i 35 tysięcy euro, a także sprzęt o wartości 2 milionów złotych - wyjaśnił prok. Marcin Saduś. - Zakupiony i dzierżawiony sprzęt miał nieustannie być włączony i z maksymalną mocą dokonywać obliczeń, zaś klientom oskarżeni mieli raz w miesiącu oddawać umówioną część "wykopanych" kryptowalut - podkreślił.

W kwietniu 2018 roku klienci, zaniepokojeni brakiem transferu kryptowalut do ich wirtualnych portfeli, pojawili się w hali, gdzie znajdowała się serwerownia firmy należącej do oskarżonych. - Wkrótce potem pojawili się funkcjonariusze policji, którzy zabezpieczyli sprzęt, który nie został jeszcze wywieziony - podał prokurator.

- W toku prowadzonego w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie śledztwa ustalono, że wszystkie kryptowaluty stanowiące pożytki ze sprzętu pochodzącego od klientów trafiały do nieustalonych wirtualnych portfeli, zaś pokrzywdzeni takich pożytków nie otrzymywali - tłumaczył.

Czytaj także:

Pokrzywdzeni nie wiedzieli o problemach posiadaczy "kopalni"

Dodatkowo śledczy ustalili, że oskarżeni, mimo braków w sprzęcie, czy też opóźnień w dostawie kart graficznych, zawierali kolejne umowy w zakresie budowy i eksploatacji maszyn cyfrowych.

- Informacje o problemach nie były przekazywane klientom. Przeciwnie, informowano, że ich sprzęt jest eksploatowany - przekazał Saduś.

- Tym samym urobek wypracowywany przez mniejszą liczbę komputerów – gdyby był faktycznie przekazywany klientom – dzielony byłby na wszystkich klientów, co nie pozwalałoby na wywiązanie się z zawartych umów. W czasie funkcjonowania "kopalnia" oskarżonych wydobyła ponad 266 tysięcy kryptowalut ETC, których wartość oszacowano na kwotę ponad 29,5 miliona złotych - wskazał.

Oskarżeni "wzajemnie się obciążali"

Oskarżeni odpowiedzą przed sądem za oszustwa względem mienia znacznej wartości oraz przywłaszczenia kwoty 29,5 miliona złotych.

- Nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. W swych wyjaśnieniach wzajemnie się obciążali i wskazywali, że przyczyną niewywiązywania się z umów były niepowodzenia biznesowe - podkreślił prokurator.

Za zarzucane w akcie oskarżenia czyny grozi im do 15 lat więzienia. 

Czytaj także:

ms/kor

Polecane

Wróć do strony głównej