Rząd analizuje uruchomienie procedury wynikającej z art. 4. NATO. Co oznacza jego wprowadzenie?
Zdecydowaliśmy o tym, by podjąć się weryfikacji, czy zachodzą przesłanki, aby uruchomić procedury wynikające z art. 4 Paktu Północnoatlantyckiego - poinformował we wtorek wieczorem rzecznik rządu Piotr Müller. Wyjaśniamy, co to oznacza.
2022-11-15, 23:42
Art. 4 NATO brzmi: "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".
Procedury uruchamiania art. 4. Traktatu Północnoatlantyckiego są bardzo elastyczne. Chodzi przede wszystkim o pokazanie, że Pakt działa i że będzie wspólnie reagować na agresję. Kwestia wewnętrznych polskich ustaleń, czy sprawą zajmie się prezydent RP, do którego należą kwestie natowskie, czy szef rządu, czy też minister obrony.
Samo przekazanie wniosku może nastąpić na bardzo wiele sposobów. Na przykład pismo z odpowiednim podpisem może trafić do Jensa Stoltenberga drogą elektroniczną, czy też jako tradycyjny list przez pocztę dyplomatyczną, bądź może je przekazać osobiście nasz ambasador przy NATO.
Są tu dopuszczalne różne możliwości. Podejrzewam, że będzie to wyjaśnione w trakcie, jeśli zdecydujemy się formalnie na ten krok. Na co konkretnie liczyć może Polska, gdyby zdecydowała się uruchomić art. 4.? Przede wszystkim, że pakt działa i że będziemy wspólnie reagować na tę agresję. Wszyscy. Jako NATO. I liczymy że Sojusz nas nie zostawi.
REKLAMA
Co za art. 5. NATO?
Artykuł 5. Traktatu NATO stanowi, że: „Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub kilka z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uważana za napaść przeciwko nim wszystkim; wskutek tego zgadzają się one na to, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, każda z nich, w wykonaniu prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego przez Artykuł 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom tak napadniętym, podejmując natychmiast indywidualnie i w porozumieniu z innymi Stronami taką akcję, jaką uzna za konieczną, nie wyłączając użycia siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego. O każdej takiej zbrojnej napaści i o wszystkich środkach zastosowanych w jej wyniku zostanie bezzwłocznie powiadomiona Rada Bezpieczeństwa. Środki takie zostaną zaniechane, gdy tylko Rada Bezpieczeństwa podejmie działania konieczne do przywrócenia i utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.”
Przepis był wykorzystany raz w związku z wydarzeniami z 11 września 2001 r.
W skrócie można powiedzieć, że artykuł 5. NATO to formuła "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Zakłada on zbrojną samoobronę w przypadku zaatakowania członka sojuszu.
Przewiduje, że atak na jednego lub więcej sojuszników będzie oznaczał atak na wszystkich członków Sojuszu.
PAP/mn
REKLAMA
REKLAMA