Prąd dla Polski z... rosyjskiej elektrowni. Szokujący dokument podpisany przez Sikorskiego w 2010 r.
Zaledwie cztery miesiące po katastrofie smoleńskiej Radosław Sikorski, ówczesny minister spraw zagranicznych, podpisał skandaliczny dokument. Zakładał on... możliwość zakupu rosyjskiego prądu. Nieznany dotąd dokument ujawnił w programie "#Jedziemy" na antenie TVP Info prowadzący Michał Rachoń.
2022-11-30, 10:00
Za czasów Platformy Obywatelskiej w Polsce powstać miała elektrownia jądrowa. Mimo długotrwałych przygotowań i olbrzymich pieniędzy wydanych na inwestycję ostatecznie do niczego nie doszło.
- Nie znaczy to, że nie były prowadzone rozmowy na temat zakupu energii elektrycznej pochodzącej z takich źródeł, z elektrowni jądrowej. Tylko że chodzi o rosyjską elektrownię jądrową, a nie o polską - powiedział w programie Michał Rachoń. Dziennikarz ujawnił, że w czasie swojej wizyty w Kaliningradzie w sierpniu 2010 r. Radosław Sikorski - ówczesny minister spraw zagranicznych - prowadził rozmowy ws. zakupu energii z rosyjskiej elektrowni jądrowej.
Zaledwie cztery miesiące po katastrofie smoleńskiej (na terytorium Federacji Rosyjskiej), trwającej w kraju żałobie po stracie 96 osób (w tym pary prezydenckiej) oraz śledztwie mającym wyjaśnić przyczyny Radosław Sikorski chciał, by prąd płynął nie z polskiej, ale z rosyjskiej elektrowni. Relacjonował te rozmowy w dokumentach, które pozostały w archiwach.
Prąd dla Polski... z rosyjskiej elektrowni
Jak się okazuje, w dokumencie dotyczącym spotkania w Kaliningradzie, z 5 sierpnia 2010 roku, Sikorski pisał o planach budowy Bałtyckiej Elektrowni Atomowej.
REKLAMA
"Podkreśliłem wstępne zainteresowanie strony polskiej projektem BEA. Zadeklarowałem ponadto rozważenie przez stronę polską podpisania długoterminowego porozumienia z Rosją o zakupie prądu z tej elektrowni oraz o tranzycie energii elektrycznej do odbiorców europejskich. Zaproponowałem, aby temat ten został omówiony na najbliższym posiedzeniu Komisji Międzyrządowej ds. Gospodarczych Polski i Rosji" - pisał Sikorski w dokumencie ujawnionym przez Rachonia.
Prowadzący "#Jedziemy" podkreślał, że przedstawiony przez niego dokument do tej pory nie był znany. Co więcej, podpisany jest osobiście przez Radosława Sikorskiego.
Michał Rachoń przypomniał także słowa Igora Sieczina (rosyjskiego oligarchy i dyrektora Rosniefu) skierowane do Władimira Putina, o tym, że "to, co się wydarzyło w Smoleńsku, nie może zmienić długofalowych porozumień, również tych energetycznych zawartych między Putinem a Tuskiem".
- "Są teatralne, jakby odczytywane". Prof. Domański o wystąpieniach Tuska
- "Zawsze realizował politykę prorosyjską na niemieckie zlecenie". Pęk o Tusku
- Mijają cztery miesiące i Sikorski jedzie do obwodu kaliningradzkiego i rozmawia o zakupie energii elektrycznej. Wszystko mimo tego, że Polska miała wybudować swoją elektrownię jądrową - dodał Rachoń.
TVP Info/Twitter/as/kor
REKLAMA