Napad na sklep pod Warszawą. "Prawdopodobnie śmiertelnie ranny został jeden z bandytów"

- Po nocnym napadzie na sklep w Kobyłce na miejscu zdarzenia pracują służby dochodzeniowo-śledcze. Policja nie informuje o przebiegu napadu. Przyznaje jednak, że nieopodal stacji znaleziono prawdopodobnie ciało jednego z napastników.

2023-01-09, 13:29

Napad na sklep pod Warszawą. "Prawdopodobnie śmiertelnie ranny został jeden z bandytów"
Policja i prokuratura prowadzą dochodzenie w sprawie napadu na sklep w Kobyłce. Foto: sylv1rob1 / Shutterstock.com

Przed sklepem w Kobyłce (Mazowieckie), w którym podczas nocnego napadu prawdopodobnie śmiertelnie ranny został jeden z bandytów, pali się światło. Drzwi do sklepu są zamknięte. Na zewnątrz widać kilku mężczyzn i jedną kobietę. Choć są w cywilnych ubraniach, po sposobie zachowania można sądzić, że są funkcjonariuszami policji.

Do napadu doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wokół wszystko było zamknięte. Osoby, z którymi rozmawiał reporter PAP, podkreślają, że nic nie wiedzą na temat zajścia. - My nie pracujemy w nocy, więc o napadzie dowiedziałam się rano - mówi sprzedawczyni z pobliskiego sklepu spożywczego.

Sklep, na który napadło dwóch mężczyzn, działa pod szyldem jednej z popularnych sieci handlowych. Piętrowy budynek, w którym się znajduje, jest położony obok stacji kolejowej. Kilkanaście metrów od drzwi jest postój taksówek. - Nic nie widziałem, nie jeżdżę w nocy. To mała miejscowość - wyjaśnia w rozmowie taksówkarz.

"W sklepie zawsze znajdzie się jakiś nóż"

Przyznaje, że zna właściciela, który prowadzi sklep od ok. dwóch lat. - To dobrze zbudowany mężczyzna, może przed czterdziestką. Nie dziwię się, że kiedy doszło do szamotaniny, to poradził sobie z bandziorem. W sklepie zawsze znajdzie się jakiś nóż - relacjonuje.

REKLAMA

Policja nie informuje o przebiegu napadu. Przyznaje jednak, że nieopodal stacji znaleziono prawdopodobnie ciało jednego z napastników. Asp. Monika Kaczyńska przekazała wcześniej PAP, że "w okolicach dworca PKP funkcjonariusze ujawnili ciało mężczyzny". Z uwagi na dobro prowadzonych działań informacji odmawia także Prokuratura Warszawa-Praga, więcej informacji ma ona udzielić w godzinach popołudniowych.

Miejsce, w którym policjanci mieli znaleźć ciało bandyty, jest oddalone od sklepu o kilkaset metrów. Na chodniku, gdzie miały leżeć zwłoki, widać czerwone plamy.

Zamaskowani mężczyźni

Jak podało RMF 24, w nocy z niedzieli na poniedziałek do sklepu w Kobyłce weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Jeden z nich trzymał przedmiot przypominający broń. Stanął przed ladą i wycelował w ekspedientkę. Drugi z napastników wszedł za ladę i próbował opróżnić kasę.

W tym czasie na zapleczu miał być jeszcze właściciel sklepu. Miał on wybiec do mężczyzny przy kasie i zacząć się z nim szarpać. - W pewnym momencie chwycił leżący koło kasy nóż i zranił napastnika w plecy. Wtedy sprawcy uciekli ze sklepu - napisało RMF 24. Zawiadomiono policję.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP,pkur

kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze