Zaprosił Tuska do domu i szybko tego pożałował. "Nie dokończy pan, odbieram głos". Nagranie już usunięto

Donald Tusk podczas jednego ze spotkań przyjął zaproszenie od obecnego tam młodego mężczyzny i przyjechał do niego do domu na mecz Polska-Czechy, czym sam pochwalił się w mediach społecznościowych. Dobre emocje jednak szybko opadły, gdy ten sam mężczyzna pojawił się na kolejnym wydarzeniu z udziałem lidera PO i zadał mu niewygodne pytanie. - Nie dokończy pan, odebrałem panu głos - mówił wyraźnie zdenerwowany Tusk.

2023-03-27, 23:15

Zaprosił Tuska do domu i szybko tego pożałował. "Nie dokończy pan, odbieram głos". Nagranie już usunięto
Donald Tusk gościł u młodego mężczyzny w domu, a potem odebrał mu głos. Nagranie usunął ze swoich mediów społecznościowych. Foto: PAP/Krzysztof Świderski

Donald Tusk piątkowy mecz Polska-Czechy spędził w towarzystwie młodego mężczyzny i czwórki jego dzieci, czym obficie chwalił się na swoich profilach w mediach społecznościowych. Na zamieszczonym w internecie nagraniu widać było m.in., jak lider PO żongluje piłką i podaje ją do kilkuletniego chłopca, a potem pozuje z całą rodziną do zdjęć.

Wspomniany filmik zniknął nagle w poniedziałek z profili Tuska. W sieci jednak nic nie ginie i nadal jest on udostępniany przez użytkowników Twittera. Dlaczego jednak zdecydowano się go usunąć?

"PR-owo wyszło super"

Młody ojciec, który zaprosił Tuska do domu, pojawił się na kolejnym spotkaniu lidera PO w Strzelcach Opolskich. - Chyba częściej widuje się pan ze mną niż z żoną - rozpoczął.

Później jednak przeszedł do trudnych pytań. Nie ukrywał, że jest kibicem Ruchu Chorzów, dlatego poruszył temat ważny dla swojego środowiska, dot. budowy nowego stadionu. Realizację inwestycji obiecał już w 2014 r. prezydent miasta Andrzej Kotala, który jest związany z Platformą Obywatelską.

REKLAMA

Młody mężczyzna zarzucił Tuskowi, że "po jego wyjeździe ze Śląska wszystko wróciło do normy" i jego wizyta nic nie zmieniła we wspomnianej sprawie. - Pan Michalik (pierwszy zastępca prezydenta miasta - przyp. red.), pan Kotala umywają ręce od [kwestii] nowego stadionu. Stwierdzili, że nowy stadion nie powstanie, że póki co miasto nie udźwignie tego stadionu i póki co nie będzie go, nie ma nawet najmniejszych szans. Dalej będziemy pudrować trupa, czyli stadion Ruchu Chorzów? - pytał.

Szybko jednak przerwał mu Tusk, który stwierdził, że jego "cierpliwość też musi mieć granice". 

Kibic prosił, by pozwolono mu dokończyć, ale lider PO oświadczył, że odbiera mu głos. - Nie, nie dokończy pan - dodał zdecydowanie.

Z sali było jednak jeszcze słychać słowa mężczyzny. - PR-owo wyszło super: był pan u mnie w domu, na Facebooku zdjęcie pan dodał, że chłopaki grali w piłkę. Ja piłek nie chciałem, ja chcę stadion - próbował tłumaczyć.

REKLAMA

W odpowiedzi usłyszał, że "nie szanuje ludzi".

Zobacz także:

jp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej