Skandaliczne słowa prof. Engelking. Premier Morawiecki: to kłamstwo, to przeinaczanie rzeczywistości

Polski premier odniósł się do skandalicznej wypowiedzi prof. Barbary Engelking na temat stosunku Polaków do Żydów w czasie II wojny światowej. Mateusz Morawiecki zwrócił między innymi uwagę na słowa profesor sprzed kilku lat, w których starała się czynić rozróżnienie między śmiercią Polaka a śmiercią Żyda. Premier dodał, że początkiem tragedii narodu żydowskiego było zniszczenie państwa polskiego.

2023-04-20, 15:58

Skandaliczne słowa prof. Engelking. Premier Morawiecki: to kłamstwo, to przeinaczanie rzeczywistości
Premier stwierdził, że "Szmul Zygielbojm, którego wspaniały życiorys zakończył się tragiczną, samobójczą śmiercią, kiedy dowiedział się o upadku Powstania w gettcie, mawiał o tym, że Polacy i Żydzi współpracują ze sobą, że Polacy pomagają Żydom, że starają się podać szklankę wody, kromkę chleba, ratować życie swoich sąsiadów z narażeniem własnego".Foto: Twitter/@PremierRP

 - To, co miało miejsce wczoraj podczas programu w TVN, było wielkim zamazywaniem prawdy. Było kłamstwem, było przeinaczeniem rzeczywistości, a jednocześnie urąganiem tym, którzy w tamtej okrutnej rzeczywistości musieli żyć - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Skandaliczne słowa w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie

W środę prof. Barbara Engelking, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN była gościem w TVN24.

W wywiadzie mówiła m.in., że "Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona" i "Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa".

REKLAMA

Rasistowskie wypowiedzi prof. Engelking

- Trzeba bardzo mocno powiedzieć, że cała tragedia narodu żydowskiego zaczęła się od zniszczenia państwa polskiego. Niech te słowa bardzo mocno wybrzmią, ponieważ niektórym mylą się fakty z opiniami - powiedział premier Mateusz Morawiecki w TVP Info.

- Wczoraj zupełnie nieuprawnione opinie zostały przedstawione w jednym z programów w TVN. To bardzo smutne, ponieważ osoba, która to mówiła, parę lat temu przedstawiła swój pogląd na różnicę między śmiercią osoby narodowości żydowskiej a osoby narodowości polskiej i w istocie tamta jej uwaga miała pogląd rasistowski - zauważył.

Prezydent Izraela unika nazwania sprawców Holokaustu

Tymczasem, jak tłumaczył, "każdy historyk, który głęboko przeanalizuje, zauważy, że to brak państwa polskiego doprowadził do tego, że Niemcy mogli przeprowadzić tutaj swoją straszną rzeź".

Premier zwrócił uwagę, że specjalnie użył słowa Niemcy, i zauważył, że "wczoraj w swoim przemówieniu prezydent Izraela używał tylko określenia naziści".

REKLAMA

W ocenie Morawieckiego, "kiedy mówi się naziści, to umyka z pola widzenia to, co byłą rzeczywistością II wojny światowej".

- Rzeczywistość II wojny światowej w Generalnym Gubernatorstwie i w całej Europie Środkowej i Wschodniej była rzeczywistością stworzoną przez Niemców i dla Niemców, którzy panowali nad narodami wówczas podbitymi - opowiadał.

Prawie 100 tys. Polaków pomagało Żydom w Warszawie

Polecił książkę "Utajone miasto" Gunnara Svante Paulssona, który "drobiazgowo policzył, ilu Żydów ukrywało się po drugiej stronie muru getta". Premier powiedział, że było to 28 tysięcy i dodał, że Paulsson w swoich badaniach określił liczbę Polaków, która musiała być zaangażowana w pomoc Żydom, na co najmniej 70 do 90 tysięcy w samej tylko Warszawie.

- Pomyślmy, każdy Polak, który został złapany na pomocy swoim żydowskim sąsiadom, był nie tylko okrutnie mordowany, ale bardzo często całe rodziny, jak Ulmów, Kowalskich, Skoczylasów, Baranków, były mordowane bestialsko razem z dziećmi. Rodziny te były mordowane przez zwykłych Niemców. To bardzo często nie byli esesmani ani gestapowcy, ci, których kojarzymy jako najgorszych z narodu niemieckiego, a zwykli Niemcy, podobnie jak ci, którzy dokonali rzezi Woli - opowiadał.

REKLAMA

Zdaniem szefa rządu "dobrze, że ten fragment historii został wczoraj przypomniany podczas uroczystości".

- W czasie rzezi Woli ludobójstwa 120 tysięcy do 200 tysięcy osób dokonały jednostki pomocnicze przybywające z Rzeszy, kiedy esesmani walczyli na froncie - przypomniał.

"Żydzi dziękowali Polakom za pomoc"

Morawiecki opowiadał, że "Szmul Zygielbojm, którego wspaniały życiorys zakończył się tragiczną, samobójczą śmiercią, kiedy dowiedział się o upadku powstania w getcie, mawiał o tym, że Polacy i Żydzi współpracują ze sobą, że Polacy pomagają Żydom, że starają się podać szklankę wody, kromkę chleba, ratować życie swoich sąsiadów z narażeniem własnego".

Dodał, że Zygmunt Warszawer, który uciekł z transportu do Treblinki, "opisał we wspomnieniach, w których miejscach udzielono mu pomocy. Było to około 10 wiosek".

REKLAMA

Kara śmierci dla szmalcowników

- Polskie Państwo Podziemne karało śmiercią i wykonywało wyroki śmierci na szmalcownikach, na tych, którzy zawsze jako margines znajdą się w każdej narodowości, każdym państwie. A w tych tragicznych okolicznościach Niemcy wręcz zachęcali, aby wytworzyć atmosferę strachu, donosicielstwa, niszczenia solidarności międzyludzkiej. Oczywiście, znalazły się takie osoby wśród ludzi narodowości polskiej, żydowskiej i innych narodowości - mówił.

"Pamięć jest córką prawdy"

W ocenie premiera "to jest oczywiście coś najbardziej godnego potępienia, ale jak ktoś chce poznać naprawdę realia II wojny światowej, powinien poznać wspomnienia ludzi mordowanych przez Niemców, wspomnienia Żydów, których Polacy ratowali i tych, których nie zdążyli uratować".

- Cała ta historia wymaga, abyśmy przypominali prawdę, bo pamięć jest tylko córką prawdy i tylko wtedy pamięć jest godna kultywowania, kiedy opiera się na prawdzie. I ci, którzy próbują ją zamazać, nie mając szacunku do Żydów, do tych, którzy ich ratowali, popełniają coś najgorszego. Popełniają zbrodnię na ludzkim męstwie, bohaterstwie, na dobru, które rodziło się w czasach drugiej apokalipsy - ocenił.

Kara śmierci za bycie "Sprawiedliwym"

Morawiecki zwrócił uwagę, że "Polacy mają najwięcej drzewek wśród wszystkich narodowości w instytucie Yad Vashem".

REKLAMA

Ale, jego zdaniem, to mało, bo w innych krajach, np. Holandii czy Danii za ratowanie Żydów groziła kara więzienia, a u nas okrutny mord na całej rodzinie. Dlatego, według niego, "naród polski zasługuje na jedno wielkie drzewo w instytucie Yad Vashem. Wszyscy, którzy znają historię, powinni zdać sobie z tego sprawę".

Powiedział jednak, iż "to nie znaczy, że różne tragiczne karty polskiej historii nie powinny być wyjaśniane".

- Oczywiście, że powinny. Tylko wtedy dojdziemy do całkowitej prawdy i na tym bardzo mi zależy - dodał.

Zdaniem premiera "to, co miało miejsce wczoraj, podczas programu w TVN było wielkim zamazywaniem prawdy. Było kłamstwem, było przeinaczeniem rzeczywistości, a jednocześnie urąganiem tym, którzy w tamtej okrutnej rzeczywistości musieli żyć". "Miejmy szacunek dla wszystkich tamtych osób. Zachęcam wszystkich, aby zapoznawali się z literaturą, wspomnieniami, aby odkrywali tamte karty prawdy. Poznajmy imię wszystkich tych, których Niemcy zamordowali: Polaków i Żydów, bo to jesteśmy im winni" - podkreślił.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/mc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej