Incydent z samolotem Straży Granicznej. Ambasador Polski przy NATO: to kolejna prowokacja sił powietrznych Rosji

2023-05-07, 17:33

Incydent z samolotem Straży Granicznej. Ambasador Polski przy NATO: to kolejna prowokacja sił powietrznych Rosji
Turbolet L-410 Straży Granicznej uczestniczący w misji FRONTEX. Foto: SG/Twitter/st. chor. SG Paweł Kowaleczko KGSG

"Kolejna prowokacja rosyjskich sił powietrznych, tym razem przeciwko samolotowi, który nie był maszyną wojskową" - napisał na Twitterze ambasador Polski przy NATO Tomasz Szatkowski, odnosząc się do piątkowych wydarzeń.

Ambasador Polski przy NATO Tomasz Szatkowski skomentował w ten sposób piątkowe wydarzenia - polski samolot Turbolet L-410 został zaczepiony nad Morzem Czarnym przez rosyjski SU-35.

"Samolot polskiej Straży Granicznej wykonywał swoją legalną misję w międzynarodowej przestrzeni powietrznej w ramach misji unijnej agencji Frontex" - dodał ambasador.


Posłuchaj

Polski ambasador o NATO o prowokacji rosyjskich sił powietrznych. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR) 0:52
+
Dodaj do playlisty

 

Polski samolot uczestniczył w rutynowej misji patrolowej we współpracy ze Strażą Graniczną Rumunii na terenie operacyjnym wyznaczonym przez ten kraj.

Ambasador Rumunii przy NATO Dan Neculaescu napisał na Twitterze, że to kolejne rosyjskie agresywne manewry nad Morzem Czarnym, że nikomu nic się nie stało i że odbyło się to 60 kilometrów od rumuńskiej przestrzeni powietrznej. "Polska załoga zachowała się profesjonalnie" - podkreślił ambasador Rumunii.

"Polska i sojusznicy w NATO pozostają czujni i zjednoczeni wobec wszelkich rosyjskich prowokacji w międzynarodowej przestrzeni powietrznej" - to z kolei wpis na Twitterze Stałego Przedstawicielstwa Polski przy NATO.

Relacja Straży Granicznej

***

- W piątek 5 maja podczas lotu patrolowego samolotu polskiej Straży Granicznej — Turbolet L-410 nad Morzem Czarnym, w trakcie operacji Frontex pod dowództwem Rumunii w rejonie operacyjnym wyznaczonym przez Rumunię, miało miejsce niebezpieczne zdarzenie - przekazała w swoim komunikacie Straż Graniczna.

- Dwusilnikowy rosyjski myśliwiec SU 35 wleciał bez żadnego kontaktu radiowego na teren operacyjny wyznaczony przez Rumunię, po czym wykonał agresywne i niebezpieczne manewry -  trzy podejścia do polskiego samolotu bez bezpiecznej separacji. W efekcie tego zdarzenia doszło do dużej turbulencji samolotu polskiej Straży Granicznej. 5-osobowa załoga polskich funkcjonariuszy SG utraciła kontrolę nad samolotem i straciła wysokość. Rosyjski samolot bojowy wykonał przelot tuż przed samym dziobem samolotu SG, przecinając tor jego lotu w niebezpieczniej odległości. Według oceny załogi samolotu wynosiła ona ok. 5 m. Po trzecim podejściu rosyjski myśliwiec oddalił się od polskiego samolotu - przekazano w komunikacie SG.

***

Czytaj także:

IAR/in./

Polecane

Wróć do strony głównej