- Polska nie ma wątpliwości, że jeśli USA będą kontynuować swe przywództwo, a pozostali partnerzy utrzymają wsparcie, to wszystko skończy się dobrze, po spotkaniu G7 w Hiroszimie jestem tym bardziej optymistą - powiedział prezydencki minister.
Marcin Przydacz zaapelował ponadto, by Zachód kontynuował politykę wspierania Ukrainy, a także by nie obawiał się większej aktywności. - Ufajmy naszym ukraińskim przyjaciołom, oni mają najlepsze rozeznanie sytuacji. Jeśli to wszystko dobrze się skończy, wspólnie włączmy się w wysiłek odbudowy Ukrainy, nie omijając nikogo w tym procesie - szczególnie tych, którzy wcześniej udowodnili, że są niezłomni i niezastąpieni - dodał szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
"Modernizacja całego regionu euroazjatyckiego"
Ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski, przywołując myśl swojego ojca Zbigniewa Brzezińskiego, zaznaczył, że już teraz trzeba prowadzić działania wybiegające w przyszłość, obejmujące perspektywę kolejnych lat. Dyplomata ocenił, że w kontekście Ukrainy takim wyzwaniem jest transformacja całego regionu Eurazji.
- Jeśli, albo kiedy, nastąpi zwycięstwo Ukrainy, do czego wszyscy razem dążymy, będzie to jedyna w stuleciu chwila, by przyspieszyć postęp oraz umożliwić transformację i modernizację całego regionu euroazjatyckiego. To zaczyna się teraz, gdy rozważamy i planujemy, jak odbudować i zreformować Ukrainę, by stała się nowoczesnym, dobrze prosperującym państwem europejskim - mówił Mark Brzezinski.
Wydarzenie z udziałem amerykańskiego ambasadora i prezydenckiego ministra zorganizowano w związku z rocznicą ponownego uruchomienia biura Atlantic Council w Warszawie. W tym tygodniu w stolicy zaplanowano kilka wydarzeń poświęconych kluczowym tematom w stosunkach polsko-amerykańskich, w tym współpracy w kwestii Ukrainy, bezpieczeństwu energetycznemu i Inicjatywie Trójmorza. Z delegacją Atlantic Council spotkał się w poniedziałek także prezydent Andrzej Duda.
Zobacz także:
Minister Marcin Przydacz w Programie 3 Polskiego Radia:
jp/IAR