Delegacja PE w MEiN zaproszona na beatyfikację rodziny Ulmów. Rzymkowski: byli oburzeni prawdą historyczną

2023-05-23, 12:46

Delegacja PE w MEiN zaproszona na beatyfikację rodziny Ulmów. Rzymkowski: byli oburzeni prawdą historyczną
Europarlamentarzyści wizytujący Ministerstwo Edukacji i Nauki nie byli gotowi na lekcję historii o niemieckim bestialstwie podczas II wojny światowej. Foto: Twitter/@MEIN_GOV_PL

Członkowie delegacji Parlamentu Europejskiego, którzy w zeszłym tygodniu odwiedzili MEiN, byli oburzeni prawdą historyczną; pojawiły się absolutnie skandaliczne wypowiedzi - powiedział we wtorek w TVP Info wiceszef resortu edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. Wskazał też, że goście nie byli zachwyceni zaproszeniem na uroczystość beatyfikacji rodziny Ulmów.

Wiceminister edukacji i nauki zapytany został o komentarze przedstawicieli delegacji Parlamentu Europejskiego po zeszłotygodniowej wizycie w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Według doniesień medialnych minister Przemysław Czarnek zwrócił się do przewodniczącej delegacji, która jest Niemką, mówiąc: "Twoi przodkowie zabili mnóstwo ludzi, my jesteśmy potomkami bohaterów". Oprócz tego po spotkaniu z szefem MEiN francuska europosłanka Ilana Cicurel powiedziała, że "jego brutalność była szokująca".

Do zarzutów wcześniej odniósł się minister Czarnek. "Nie dość, że kompetencje takie sobie tych Państwa z UE, których gościłem w poniedziałek, to jeszcze kłamią. Oto moja »agresja i brutalność«" — napisał na Twitterze i udostępnił fragment nagrania ze spotkania.

- Bardzo dobrze, że to nagranie zostało opublikowane, bo zanim to nagranie się pojawiło, to pojawiły się absolutnie skandaliczne wypowiedzi członków tej delegacji, która była oburzona na prawdę historyczną - ocenił Rzymkowski.

Niemcy szukają winnych nazistów

Jak zauważył, "od lat 50. RFN próbuje znaleźć współsprawców tych zbrodni, których dokonali i próbuje narzucić światu narrację, że to byli naziści".

- Wystarczy wsłuchać się w głosy ostatnich dwóch kanclerzy Niemiec. Angela Merkel, która twierdziła kilka lat temu, że Niemcy byli pierwszą ofiarą II wojny światowej (...). Teraz (kanclerz) Olaf Scholz, który 8 maja mówi, że to jest dzień wyzwolenia Niemiec spod okupacji nazistowskiej - mówił wiceszef MEiN.

Niewygodna prawda

Wiceminister wskazał, że oburzenie członków komisji wywołało zaproszenie europosłów przez ministra Czarnka na wrześniową uroczystość beatyfikacji rodziny Ulmów, zamordowanych 24 marca 1944 r. przez Niemców za ratowanie Żydów.

- Rodziny, która została przez Niemców, nie nazistów, zamordowana z tego powodu, że ukrywała swoich żydowskich sąsiadów. To wywołało również frustrację wśród członków delegacji, że jak można zapraszać na tego typu wydarzenia, jeszcze do tego o charakterze stricte religijnym - opisał ich reakcję Rzymkowski. 

Siedziba gestapo

Wiceminister przypomniał też, że spotkanie odbyło się w gmachu MEiN przy al. Szucha, gdzie w czasie II wojny światowej mieściła się siedziba gestapo. Dodał, że sam kiedy oprowadza po tym gmachu gości, zawsze zwraca uwagę na historię gmachu MEiN.

Podkreślił, że w części gmachu zachowany został oryginalny wystrój z okresu II wojny światowej i sprzęt, którym posługiwali się "niemieccy kaci".

- Wiele delegacji, które odwiedzają ten gmach, oddaje hołd tym Polakom, którzy zostali w tym gmachu zamordowani (...). To jest niezwykły gmach w Warszawie, nie ma drugiego, moim zdaniem, budynku w Warszawie, w którym tak wielka liczba Polaków została przez niemieckich okupantów zamordowana. Zdaniem historyków blisko 40 tys. osób zostało zamordowanych w tym miejscu - przypomniał.

Zdaniem Rzymkowskiego, "jeśli ktoś to lekceważy, to jest wyraz pogardy".

Bez poczucia winy

- Niestety, naród niemiecki popełnił zbrodnię, ale nie poniósł kary za tę zbrodnię, którą popełnił na ziemiach polskich. Mowa tu o wymordowaniu 6 mln obywateli państwa polskiego, o zburzeniu znaczącej części substancji urbanistycznej i przemysłowej, o kradzieży dzieł sztuki, o tych wszystkich rzeczach, które Niemcy popełnili i nie ponieśli konsekwencji adekwatnych do zbrodni, które popełnili - zastrzegł.

Według niego "dzisiaj ich dzieci i wnuki mają poczucie braku jakiejkolwiek winy wobec naszego narodu".

Czytaj także:

IAR/PAP/wpolitce.pl/fc


Polecane

Wróć do strony głównej