W 2015 r. Jarosław Kaczyński zdiagnozował problem przymusowej relokacji migrantów. Dziś w UE ten temat powraca
Unia Europejska ponownie powraca do tematu tzw. mechanizm przymusowej relokacji migrantów. To powtórka działań z 2015 r., które stały się powodem wielu problemów w krajach Zachodu. O licznych zagrożenia płynących z takiej polityki mówił w 2015 r. w Sejmie Jarosław Kaczyński. Jak pokazały kolejne lata, jego słowa się potwierdziły.
2023-06-09, 12:15
Ministrowie spraw wewnętrznych obradujący w czwartek w Luksemburgu, po kilkunastu godzinach negocjacji, przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego.
Rada przyjęła w głosowaniu większością kwalifikowaną stanowisko negocjacyjne w sprawie rozporządzenia dot. procedury azylowej oraz rozporządzenia w sprawie zarządzania azylem i migracją. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim.
Tak zwany pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".
Powracający problem
Podobnie sytuacja wyglądała w 2015 r. Wówczas Unia Europejska także zmuszała inne kraje członkowskie do przyjmowania migrantów. Rozgorzała wtedy duża dyskusja na temat bezpieczeństwa. Okazało się bowiem, że migranci tworzą swoje enklawy i wprowadzają własne rządy. Coraz liczniejsze były przypadki napadów, gwałtów i aktów przemocy.
REKLAMA
Mówił o tym wówczas Jarosław Kaczyński przy okazji debaty w Sejmie. - Najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększa, później nie przestrzegają oni naszego prawa i obyczajów. Deklarują to. Następnie narzucają swoje wymogi i wrażliwość w przestrzeni publicznej w sposób agresywny i gwałtowny - powiedział prezes PiS.
- Jeżeli ktoś mówi, że to nieprawda, niech się rozejrzy po Europie. Niech spojrzy chociaż na Szwecję. Są tam 54 strefy, gdzie obowiązuje szariat i nie ma żadnej kontroli państwa. Są obawy przed wywieszaniem flagi szwedzkiej na szkołach, bo znajduje się na niej krzyż - dodał.
Podobnie jak wtedy, tak i teraz Prawo Sprawiedliwość jest przeciwne takim zapisom. - Czy chcecie państwo, żeby to pojawiło się w Polsce? Żebyśmy przestali być gospodarzami we własnym kraju? Polacy tego nie chcą i nie chce tego Prawo i Sprawiedliwość - mówił w 2015 r. Jarosław Kaczyński.
Polska już zapowiedziała sprzeciw wobec planów Unii Europejskiej.
REKLAMA
- Władze Saksonii: kontrole na polsko-niemieckich granicach są nieuniknione
- Przymusowa relokacja migrantów już raz się nie sprawdziła. KE chce jej więc dać drugą szansę...
dz/Twitter, IAR
REKLAMA