Rzecznik rządu: jesteśmy gotowi bronić polskich granic, ma to wybrzmieć na Białorusi i w Rosji

- Obecność przedstawicieli rządu polskiego w miejscowościach przygranicznych z Białorusią ma być jasnym sygnałem politycznym, który ma wybrzmieć przede wszystkim na Białorusi i w Rosji: że jesteśmy gotowi, by bronić polskich granic - podkreślił w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller.

2023-07-27, 12:10

Rzecznik rządu: jesteśmy gotowi bronić polskich granic, ma to wybrzmieć na Białorusi i w Rosji
Rzecznik rządu: jesteśmy gotowi bronić polskich granic, ma to wybrzmieć na Białorusi i w Rosji. Foto: PAP/Lech Muszyński

W czwartek po południu premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński, a także ministrowie: obrony - Mariusz Błaszczak oraz spraw wewnętrznych i administracji - Mariusz Kamiński, odwiedzą miejscowości przy granicy z Białorusią.

Rzecznik rządu, pytany w czwartek o to, czy wizyty te mają być symbolem tego, że granica jest bezpieczna, a potencjalne zagrożenie kontrolowane, odpowiedział: "Przede wszystkim chcemy pokazać, że konsekwentnie pilnujemy naszej wschodniej granicy przed różnymi zagrożeniami - z jednej strony to są fale migracyjne, które miały miejsce przez ostatnie miesiące, a z drugiej strony, chcemy pokazać, że jesteśmy gotowi też na potencjalne inne ryzyka".

- Faktycznie, dochodzą w tej chwili głosy, międzynarodowe również, dotyczące działalności grupy Wagnera, więc tutaj musi być też jasny sygnał polityczny, on ma przede wszystkim wybrzmieć na Białorusi i w Rosji, że jesteśmy gotowi na to, aby bronić polskich granic - mówił rzecznik rządu.

Dodał, że rząd "obawia się, że grupa Wagnera może wzmocnić szlaki migracyjne". "Oni są zwykłymi bandytami, powiedzmy sobie to wprost, zajmują się również działalnością typowo przestępczą, więc też mogą odpowiadać za to, żeby zwiększyć chociażby presję migracyjną, ale też musimy być gotowi na różnego rodzaju inne prowokacje - ostatnie wypowiedzi Łukaszenki, widać, że być może jakieś działania podejmą - wskazał Müller.

REKLAMA

"Nie pozwolimy na żadnego rodzaju prowokacje"

Pytany o to, czy działania Polski to trochę "dmuchanie na zimne", czy jest coś na rzeczy, powiedział: "W takich sytuacjach najważniejsze jest, żeby się przygotować wcześniej na tego typu działania. Chciałbym, żeby nic się nie zadziało, ale musimy być gotowi zawsze na wariant bardziej daleko idący".

- Wolę uspokajać nastroje, bo nie chcemy też zbędnej paniki wprowadzać, ale z drugiej strony my musimy twardo pokazywać - obywatelom - że jesteśmy w stanie bronić polskich granic. To jest również sygnał dla Łukaszenki, dla Putina, że my sobie nie pozwolimy na żadnego rodzaju prowokacje tutaj, a jeżeli one się będą odbywały, to będzie silna reakcja i granice będą zabezpieczone - podkreślił rzecznik rządu.

Dopytywany o to, co wiemy o grupie Wagnera, odpowiedział: "Siłą rzeczy jakichś szczegółów nie chcę podawać opinii publicznej, to są informacje, które na bieżąco zbierają nasze służby". Na pytanie, czy mamy komplet informacji na ten temat, rzecznik rządu odparł: "Na tyle, na ile nasze służby i służby sojusznicze są w stanie je zebrać. Pamiętajmy o tym, że też jednak mimo wszystko te działania są podejmowane w taki sposób, żeby nawet wywiady największych państw na świecie nie wszystko widziały".

Zaznaczył, że "wszystkie służby - amerykańskie, brytyjskie i wszystkie natowskie - koordynują nasze wspólne działania, tak żebyśmy wiedzieli, co się dzieje, bo to jest ryzyko dla Paktu Północnoatlantyckiego". - Wyobraźmy sobie, że z terenu Białorusi ktokolwiek wchodzi na teren Polski czy innego kraju, robi prowokację. Pamiętamy te wszystkie wypowiedzi sprzed lat Władimira Putina o "zielonych ludzikach", to są metody, które już były testowane przez reżim Putina w innych miejscach na świecie - zwrócił uwagę Müller.

REKLAMA

Czytaj także:

dn/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej