Reparacje wojenne. Mularczyk: Niemcy do dzisiaj nie zapłaciły za zniszczenia polskiej stolicy

2023-07-30, 08:07

Reparacje wojenne. Mularczyk: Niemcy do dzisiaj nie zapłaciły za zniszczenia polskiej stolicy
Październik 1944. Oddziały Armii Krajowej opuszczają Warszawę po kapitulacji. Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

- Do dzisiaj Niemcy nie zapłaciły za zniszczenia polskiej stolicy. To była w sposób oczywisty zbrodnia wojenna, która na dekady obciążyła i spowodowała ubóstwo, biedę narodu polskiego, emigrację zarobkową i konieczność odbudowy ze zniszczeń, co wiązało się też z olbrzymim wpływem na kondycję zdrowotną, psychiczną Polaków - powiedział wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk, który przed 79. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego przypomina szacunki dotyczące strat wojennych stolicy.

Wiceminister Mularczyk przypomniał, że straty wojenne Warszawy były liczone dwukrotnie. Pierwszy raz w latach 1945-1946 w pracach Biura Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów. - Ustalono wówczas, że straty rzeczowe Warszawy wynoszą 34,5 proc. zniszczeń całego kraju - poinformował.

Dodał jednocześnie, że "te straty w wymiarze finansowym wynosiły wówczas 21,398 mld złotych z 1939 r., a w przeliczeniu na ówczesną wartość dolara 275 miliardów 178 milionów 280 tysięcy złotych".

Jak wskazał, na wyżej wymienioną sumę składały się straty w nieruchomościach wraz z obiektami zabytkowymi, w majątku, przemyśle, rzemiośle, infrastrukturze miejskiej, środkach transportu oraz wyposażenia infrastruktury publicznej i mieszkań prywatnych.

Mularczyk przekazał, że szacunki zostały wykonane na podstawie 80 tys. ankiet, które wypełnili mieszkańcy stolicy. - Warszawa była niszczona w etapach, co jest kluczowe, żeby zrozumieć skalę - podkreślił wiceszef MSZ.

"Warszawa to najbardziej zniszczone miasto w Europie w czasie II wojny" 

Wiceminister zwrócił uwagę, że "te zniszczenia wiązały się z czterema głównymi etapami". - Pierwszy stanowiły zniszczenia podczas obrony miasta w 1939 r., kiedy to Warszawa została zniszczona w około 10 proc. zabudowy; kolejnym etapem było powstanie w getcie warszawskim w 1943 r. i po zlikwidowaniu getta, gdzie została zniszczona cała dzielnica żydowska i wówczas było to ok. 15 proc. zniszczeń, a także zniszczeń podczas Powstania Warszawskiego, które było największą bitwą miejską, jaka odbyła się podczas II wojny światowej - te straty liczymy na ok. 25 procent, a na koniec po kapitulacji miasta, kiedy to oddziały techniczne rabowały i niszczyły poszczególne dzielnice miasta i w sumie liczymy, że jest to ponad 85 proc. zabudowy mieszkalnej - wyliczył Arkadiusz Mularczyk.

Ponadto przekazał, że w liczbach bezwzględnych jest to 20 tys. 408 nieruchomości o łącznej kubaturze ok. 92 milionów metrów sześciennych zniszczonych lub poważnie uszkodzonych.

- Warszawa została zniszczona najbardziej spośród miast europejskich w czasie II wojny światowej - podkreślił Mularczyk.

"Skala grabieży była niespotykana"

Drugi szacunek powstał podczas prac zespołu ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego w 2004 r. - Ten zespół zajmował się szacunkiem tylko i wyłącznie strat materialnych - podkreślił. - W raporcie wyszczególniono, że zniszczenia ogólne w kubaturze przekroczyły 70 proc., szkolnictwo średnie zawodowe uległo zniszczeniu w 75 proc., szkolnictwo wyższe i instytuty naukowe - 70 proc., zniszczenia przemysłu - 75 proc., w handlu - 90 proc., budynki zabytkowe, czyli kościoły, muzea - 90 proc., szpitale i kliniki - 80 proc., a mosty i dworce w 100 proc. - wyliczał Mularczyk.

Wskazał do tego, że w raporcie z 2004 r. nie liczono strat mieszkańców. - Te straty nie były zaliczane do strat całościowych - powiedział. - Starty materialne w opracowaniu zespołu Lecha Kaczyńskiego oszacowano na 54,6 mld współczesnych dolarów tylko i wyłącznie strat materialnych Warszawy. Po zwaloryzowaniu na 2022 rok to byłaby kwota 85 mld 20 mln dolarów, co w przeliczeniu na polskie złote daje 381 mld 100 mln zł - dodał.

Jak podkreślił Mularczyk, najtragiczniejszym etapem niszczenia Warszawy było powstanie z 1944 r., ale też późniejsze niszczenie systemowe, które wiązało się z rabunkiem mienia prywatnego mieszkańcom m.in. wyposażenia mieszkań, mebli, pościeli, precjozów, które potem segregowano.

- Przelicza się, że około 45 do 50 tysięcy wagonów wywieziono z Warszawy, ponad 1000 pociągów - wskazuje. - Tam w sposób systematyczny te dobra segregowano i wywożono do Niemiec, a potem trafiały one do przedstawicieli elit rządzących w Niemczech, do ówczesnego establishmentu III Rzeszy - dodał. I ocenił, że "skala grabieży była niespotykana".

"Niemcy zniszczyły niemal całą substancję ludzką przedwojennej Warszawy"

Wiceminister mówił też o stratach ludzkich Warszawy. - Szacuje się, że było to około 685-700 tys. mieszkańców - powiedział. - W działaniach wojennych we wrześniu 1939 r. zginęło 20 tys. mieszkańców, w trakcie okupacji 42 tys. mieszkańców w ramach egzekucji i mordów. W eksterminacji Żydów w lecie 1942 r. - 310 tys., a w eksterminacji Żydów wiosną 1943 r. - 60 tys. W Powstaniu Warszawskim - 16 tys. żołnierzy i 150 tys. ludności cywilnej oraz 30 - 65 tys. mieszkańców w Rzezi Woli - wyliczał.

Polityk podkreślił, że po Powstaniu Warszawskim część mieszkańców wysiedlono, a obóz przejściowy w Pruszkowie przeszło 550 tys. warszawiaków. W obozach koncentracyjnych zginęło 45 tys. mieszkańców stolicy, a podczas pracy przymusowej 52 tys.

Przypomniał też, że wiele zapomnianych grobów mieszkańców Warszawy znajdziemy dziś na terenie całych Niemiec. - Mieliśmy do czynienia z nieprawdopodobną martyrologią mieszkańców Warszawy - ocenił Mularczyk. - Obszar strat i zniszczeń Warszawy jest olbrzymi i dotykał wszystkich obszarów życia: gospodarczego, publicznego, społecznego - zauważył.

Dodał zarazem, że "Niemcy zniszczyły niemal całą substancję ludzką przedwojennej Warszawy".

Posłuchaj

Wiceminister Mularczyk w Luksemburgu mówił o staraniach o reparacje wojenne od Niemiec, 26 czerwca 2023 r. (IAR) 0:30
+
Dodaj do playlisty

Dekady odbudowy stolicy

Jak przypominał wiceszef MSZ, "po wojnie Warszawa potrzebowała wielu dekad na odbudowę substancji materialnej, za którą płaciła cała Polska, bo nasi dziadkowie i rodzice składali się, kupując bony i znaczki na odbudowę". - Ciągłość rozwoju miasta została przerwana w każdym wymiarze: społecznym, kulturowym, gospodarczym, a Warszawy przedwojennej już nie ma, bo została zrównana z powierzchnią ziemi - stwierdził.

- Do dzisiaj Niemcy nie zapłaciły za zniszczenia polskiej stolicy. To była w sposób oczywisty zbrodnia wojenna, która na dekady obciążyła i spowodowała ubóstwo, biedę narodu polskiego, emigrację zarobkową i konieczność odbudowy ze zniszczeń, co wiązało się też z olbrzymim wpływem na kondycję zdrowotną, psychiczną Polaków, którzy byli często inwalidami fizycznymi i psychicznymi, a przez dekady kolejne pokolenia ponosiły konsekwencje ekonomiczne, psychiczne i fizyczne tych działań wojennych, bo te traumy przechodziły na kolejne pokolenia dzieci i wnuków - powiedział Mularczyk.

I zakończył: - Pamiętać też trzeba o pokoleniach dzieci wojny, które wychowywały się bez rodziców i bez możliwości normalnego rozwoju i zdobycia wykształcenia, a ich dzieciństwo i całe życie było naznaczone traumą wojny.

Czytaj również:

[ZOBACZ TAKŻE] Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk w Polskim Radiu 24

PAP/IAR/łl

Polecane

Wróć do strony głównej