Niemcy blokują polskie strategiczne inwestycje. Plany Warszawy zagrażają ich kulejącej gospodarce

Budowa terminala kontenerowego w Świnoujściu to jedna z kolejnych inwestycji, które wzmacniają Polskę i naszą gospodarkę. Jest to również kolejny krok do samodzielności Polski i uniezależnienia się od prób ingerowania w nasz rozwój gospodarczy. Niemcy po raz kolejny sprzeciwiają się polskiej aktywności inwestycyjnej. Budowa portu przeładunkowego może zagrozić kulejącej gospodarce niemieckiej. 

2023-08-03, 11:15

Niemcy blokują polskie strategiczne inwestycje. Plany Warszawy zagrażają ich kulejącej gospodarce
Urząd Morski w Szczecinie prowadzi działania w ramach Programu wieloletniego "Budowa i rozbudowa infrastruktury dostępowej do portu w Świnoujściu w latach 2023-2029", które przyczynią się do poprawy dostępu do portu Świnoujście od strony morza, w tym planowanego terminala kontenerowego. Foto: Ministerstwo Infrastruktury

Położony na wyspie Uznam Port Świnoujście jest strategicznie ważnym elementem polskiej gospodarki. To kolejny z polskich portów, który ma szansę dołączyć do działających już i nowoczesnych obiektów przeładunkowych. Jest on szczególnie istotny dla tranzytu gazu ziemnego, ponieważ posiada terminal skroplonego gazu ziemnego (LNG). Może też przeładowywać dużą liczbę kontenerów oraz spore ilości ładunków masowych, rudy żelaza, węgla, materiałów budowlanych i innych towarów. Zgodnie z ambitnymi gospodarczymi planami rozwojowymi rząd polski podjął decyzję o jego modernizacji.

Terminal w Świnoujściu

Budowie terminala przeładunkowego sprzeciwiają się Niemcy. Protestują władze samorządowe, organizacje ekologiczne oraz posłowie do Parlamentu Europejskiego. Według niemieckich polityków polski terminal będzie stanowił zagrożenie dla terenów objętych ochroną przez Unię Europejską w ramach programu Natura 2000. W tym przypadku chodzi o wyspę Uznam. Niemcy obawiają się o miejscową faunę i florę. Zaburzenia wywołane rozwojem polskiego portu miałyby, ich zdaniem, negatywny wpływ na branżę turystyczną na wyspie. 

Strona niemiecka nigdy nie ukrywała, że wykorzysta wszystkie dostępne środki w celu zablokowania inwestycji. Jak zawsze w takich sytuacjach z pomocą przychodzą argumenty dotyczące ochrony środowiska. Przewidując taki rozwój sytuacji, rząd polski zmodyfikował plany budowy i uwzględniając postulaty oponentów, podpisał wstępną umowę, która zmieni tor podejścia statków do terminala w Świnoujściu. Mimo modyfikacji planów inwestycyjnych w Świnoujściu krytyka ze strony niemieckiej nie ustaje.

Konkurencja dla Hamburga

Prawdziwa przyczyna sporu może być jednak taka, że portal przeładunkowy, inwestycja uniezależniająca nas od Niemiec, będzie zagrożeniem dla Hamburga. Do tego odniósł się Marek Gróbarczyk, stwierdzając, że nasza oferta dotycząca przeładunku będzie niezwykle konkurencyjna, jeśli chodzi o rozwój transportu. Już od dłuższego czasu Polska bardzo dobrze radzi sobie w tej dziedzinie. Dynamicznie rozwijają się porty w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Sprzyjają temu pokaźne inwestycje finansowe, które przewidziane są na następnych kilka lat. 

REKLAMA

Polska prowadzi więc rozwojową politykę morską, której Niemcy nie akceptują, bo nasze inwestycje zagrażają ich mocno kulejącej gospodarce. Taką tezę zdają się potwierdzać eksperci, którzy przekonują, że pomimo olbrzymiego potencjału, jakim dysponują nasi sąsiedzi, gospodarka niemiecka podupada. W Unii Europejskiej Niemcy należą do grona nielicznych krajów, które nie poradziły sobie ze stratami, jakie przyniosła pandemia. Kryzys dodatkowo pogłębiła wojna na Ukrainie. Niemcy uzależnione od lat od dostaw gazu z Rosji musiały dokonać weryfikacji polityki energetycznej. Berlin, który do tej pory nie dbał o bezpieczeństwo energetyczne, został nagle zmuszone do dywersyfikacji dostaw zasobów, jak również powrotu do korzystania z tradycyjnych źródeł energii.  

Blokada Odry 

Budowa portu rozładunkowego w Świnoujściu to nie jest pierwsza polska inwestycja, z którą nasz zachodni sąsiad sobie nie radzi. Innym przykładem jest regulacja Odry, która pomogłaby rozwiązać poważne problemy z redukcją terenów zagrożonych powodziami. Ponadto będzie ona miała ogromny wpływ na rozwój transportu rzecznego w Polsce i zwiększenie przeładunków w portach. Jednak przestraszone naszym rozwojem Niemcy cały czas blokują te plany. Zgodnie z porozumieniem zawartym z Niemcami w 2015 roku, jeszcze za rządów Platformy Obywatelskiej, Polska może prowadzić prace związane z modernizacją linii rzeki. Jak się jednak okazuje, od tamtej pory doszło do tzw. poważnych zmian klimatycznych. W związku z tym niemieckie władze i tamtejsi aktywiści domagają się wstrzymania prac po polskiej stronie i blokują prorozwojową inwestycję. 

Tunel pod Świną 

Trochę łagodniej Niemcy potraktowali trzecią inicjatywę polskiego rządu związaną z zachodnią linią graniczną i rozwojem Pomorza Zachodniego. Choć i w tym przypadku nie obeszło się bez zgrzytu, tym razem jedynie medialnego. Tunel pod Świną, kluczowa dla regionu inwestycja, połączyła wyspę Wolin i Uznam. Istotne dla regionu przedsięwzięcie znacznie poprawiło połączenia komunikacyjne w tym regionie Polski. Natomiast brak inwestycji w infrastrukturę transportową po niemieckiej stronie może przyczynić się do znacznego pogorszenia się sytuacji w branży turystycznej i spadku dochodu firm związanych z tym sektorem gospodarki. Chwilę po uruchomieniu połączenia pod Świną niemieckie media alarmowały, że zmęczeni korkami turyści z Niemiec wybiorą szybkie połączenie ze Świnoujściem i wybiorą znacznie tańszy odpoczynek nad polskim morzem. 

Inwestycje infrastrukturalne są jedną z najważniejszych części składowych polskiej gospodarki. Bez inwestycji nie można budować teraźniejszości i spoglądać bez obaw w przyszłość. Realizacja planów inwestycyjnych rozkręca polską gospodarkę i prowadzi do rozwoju gospodarczego. Polska dołączyła do grona państwa znajdujących się w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy. Zakończone inwestycje mają bezpośredni wpływ na poprawę warunków życia w Polsce, przyczyniają się do rozwoju przedsiębiorstw i zmniejszają zagrożenia związane z bezrobociem. 

REKLAMA

Niemcy jak zawsze

Blokowanie przez Niemców polskich inwestycji jest atakiem ukierunkowanym na zatrzymanie rozwoju gospodarczego Polski. Przypadek stopowania budowy portu w Świnoujściu jest najlepszym dowodem, że Niemcy, jak zawsze, nie potrzebują silnej i szybko się rozwijającej Polski. Jak przekonuje minister Gróbarczyk, władze Meklemburgii mają problem z terminalem w Świnoujściu, ale nie dostrzegały go przy wspieraniu Rosji i Gazpromu przy budowie i ochronie gazociągu Nord Stream 2. Najsmutniejsze jest jednak to, że działania niemieckich polityków wspiera polski sąd, a głosy krytykujące inwestycje w rozwój Polski bardzo często padają z ust polityków opozycji. 

Róbmy swoje

Wiceminister Gróbarczyk przypomniał, że Niemcy wciąż mają potrzebę dyktowania innym "co mogą, a czego im nie wolno". Mają własne interesy i o dbają o ich rozwój, bez oglądania się na Polskę. Jak napisał w mediach społecznościowych, niemiecki terminal gazowy, nieopodal Świnoujścia, powstał bez jakichkolwiek uzgodnień z Polską.

- Nie zamierzamy budowy Terminala Kontenerowego w Świnoujściu konsultować ze strona niemiecką - podkreślił we wpisie na Twitterze.  

Posłuchaj rozmowy z Markiem Gróbarczykiem, wiceministrem infrastruktury: 

REKLAMA

Czytaj również: 

Maciej Marcinek/PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej