Ekonomista Tuska widzi problemy w finansach publicznych. Premier: opozycja chce się wykpić z obietnic wyborczych

- 11 października tego roku wysłał tak zwaną nominację fiskalną do Komisji Europejskiej. To jest 12 stron tabelek, które rządy państw członkowskich Unii muszą wysyłać do Komisji Europejskiej. Te dane dotyczą sfery finansów publicznych, deficytu i długu - przyznał Bogusław Grabowski. - W tym dokumencie jest napisane: deficyt sektora finansów publicznych przewidywany w tym roku to 192 miliardy złotych przy produkcie krajowym brutto przewidywanym na 3 biliony 400 miliardów. To daje 5,6 procent deficytu w relacji do PKB. To jest absolutny rekord. A jednocześnie wiemy, że mamy zobowiązania socjalne, które muszą być zrealizowane - dodał.

Grabowski skrytykował także działalność prezesa NBP Adama Glapińskiego. - Niestety, gdyby on dbał o wartość polskiego pieniądza, gdyby był niezależny od sfery politycznej, to wiedzielibyśmy, że Rada Polityki Pieniężnej z prezesem NBP włącznie kontynuowałaby politykę zmierzającą do osiągnięcia celu inflacyjnego, ale ona tego nie robi - ocenił ekonomista.

- My nie jesteśmy w scenariuszu miękkiego lądowania. Taki scenariusz jest realizowany w USA. Ale to lądowanie polega między innymi na tym, że inflacja powraca do celu. My na razie nie mamy żadnych prognoz, które w horyzoncie pokazują, by inflacja powracała do celu 2,5 procent - zapowiedział. - Przy wysokiej, ale hamującej inflacji, rządowi będzie trudniej. Niestety nowy rząd pod tym względem będzie miał wiatr w oczy - mówił.

Ekonomista odniósł się także do potencjalnych kandydatach na ministra finansów. - Czytałem w gazetach o panu byłym ministrze Mateuszu Szczurku, o pani Izabeli Leszczynie, wymieniało się pana doktora Andrzeja Domańskiego. (…) Wszystkie te kandydatury są znakomite - dodał.

Premier Morawiecki: pieniądze na wszystkie obietnice PiS są zapewnione w budżecie

- Nie dajmy się oszukać kłamstwami o złym stanie finansów państwa. Opozycja chce się wykpić z obietnic wyborczych - oświadczył w środę na konferencji premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że od 2015 r. roczne dochody budżetu wzrosły.

Premier powiedział, że w budżecie są środki na sfinansowanie obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Podczas konferencji prasowej szef rządu przypomniał, że jego ugrupowanie wdraża wszystkie programy społeczne i gospodarcze zapowiadane wcześniej.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że budżet jest w znacznie lepszym stanie, niż można by było sobie wyobrazić z powodu pandemii, kryzysu energetycznego i wojny na Ukrainie. - Politycy jednej z partii opozycyjnej mówią, że może zabraknąć pieniędzy w budżecie państwa. To przypomina nam czasy, gdy słyszeliśmy, że "nie ma pieniędzy i nie będzie". Chcę jednoznacznie powiedzieć, że nie możemy dać się oszukać, bo to jest próba znalezienia usprawiedliwienia, aby nie realizować obietnic złożonych przez opozycję - zauważył premier.

Jak zaznaczył, od 2015 r. roczne dochody budżetu wzrosły o ponad 100 proc., z 290 mld zł w 2015 r., do prawie 595 mld zł w 2023 r., i są w stanie pokryć m.in. wydatki w wysokości 100 mld zł rocznie na politykę społeczną. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości zlikwidowano dziurę w finansach publicznych. Podczas konferencji prasowej w KPRM szef rządu podkreślił, że do 2021 roku luka w podatku VAT zmniejszyła się z 25 proc. do 3,3 proc.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że obecnemu rządowi udało się przeprowadzić Polskę przez największy kryzys ostatnich lat i jednocześnie obniżyć bezrobocie do najniższego w historii. Szef rządu podkreślił również, że w ciągu kilku ostatnich lat udało się wyprowadzić finanse z poważnej zapaści odziedziczonej po poprzednich rządach.

rb/dn/wpolityce.pl