Senyszyn odpowie za szkalowanie Żołnierzy Wyklętych? Reduta Dobrego Imienia: złożono kolejne zeznania w tej sprawie

2023-11-03, 21:48

Senyszyn odpowie za szkalowanie Żołnierzy Wyklętych? Reduta Dobrego Imienia: złożono kolejne zeznania w tej sprawie
Reduta Dobrego Imienia: kolejne zeznania powodów w sprawie przeciwko Joannie Senyszyn. Foto: Longfin Media/Shutterstock & twitter.com/@DobreImiePolski

W dniu 26 października w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyła się kolejna rozprawa z pozwu złożonego przez Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych oraz członków rodzin Żołnierzy Niezłomnych przeciwko Joannie Senyszyn - poinformowała w piątek Reduta Dobrego Imienia.

Jak przypomniano, "powództwo dotyczy nieprawdziwych, krzywdzących opinii i rzekomych faktów na temat Żołnierzy Wyklętych, zamieszczanych przez posłankę w mediach społecznościowych", a "przedmiotem pozwu jest 13 postów, które Joanna Senyszyn zamieszczała na swoim profilu na Twitterze".

Zeznania złożyło dwóch członków Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych: Dariusz Żurek (syn Jana Żurka, ps. Czarny) oraz Maria Wanat (córka Kazimierza Człowiekowskiego, ps. Niemsta).

Pomagał wojskom alianckim

Żurek stwierdził, że Żołnierze Wyklęci to ludzie, którzy mieli odwagę stanąć do walki z systemem narzuconym przez komunistów, jak również osoby niewalczące z bronią w ręku, np. sanitariuszki, łączniczki. Ponadto byli nimi ludzie walczący na arenie politycznej.

Powód wskazał również, że po ponad trzydziestu latach wolnej Polski, kwestie dotyczące Żołnierzy Wyklętych zostały wyjaśnione, a ich wkład w walkę o Polskę powinien zostać doceniony.

Dariusz Żurek, syn Jana Żurka, ps. Czarny, przedstawił postać ojca, który w czasie II wojny światowej (w styczniu 1940 r.) został wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec.

"Będąc w Niemczech pomagał (marzec 1945 r.) wojskom alianckim w operacji przekroczenia Renu, m.in. wskazywał przejścia przez pola minowe, magazyny broni i zamaskowane pozycje wojsk niemieckich. Podjęte przez niego działania w schyłkowym okresie wojny nie dawały mu szans na wstąpienie do Wojska Polskiego. Okazało się, że jest w brytyjskiej strefie okupacyjnej i został zakwalifikowany jako dipis, czyli osoba, która »w wyniku wojny znalazła się poza swoim państwem«" - podała Reduta Dobrego Imienia.

Walka z okupantem sowieckim

Dodano, że powód zeznał, iż jego ojciec - po powrocie do ojczyzny - widział zbrodnie dokonywane przez żołnierzy sowieckich (morderstwa, gwałty, kradzieże), dlatego też zaangażował się w walkę z okupantem sowieckim i prawdopodobnie w lutym 1946 r. wstąpił do oddziału, którym dowodził Stanisław Panek, ps. "Rudy".

Działalność antykomunistyczna członków oddziału wiązała się z różnego typu operacjami, m.in. oddział rozbijał posterunki Milicji Obywatelskiej i likwidował konfidentów oraz szczególnie niebezpiecznych "utrwalaczy" władzy ludowej. Dokonywane były również rekwizycje w urzędach i spółdzielniach. Doszło również do bardzo spektakularnych akcji przeciw Sowietom, jak akcja "Czastary" (zatrzymanie pociągu i rozstrzelanie jadących nim żołnierzy sowieckich), akcja pod Ochędzynem (zatrzymanie kolumny samochodów sowieckich i zarekwirowanie przez partyzantów gotówki) czy rozbicie więzienia w Radomsku - w wielu z tych akcji brał udział Jan Żurek.

Zaznaczono, że "powód wskazał, iż jego ojciec należał do konspiracyjnego związku Wojska Polskiego, formacji zbrojnej utworzonej przez kpt. Stanisława Sojczyńskiego ps. Warszyc".

Powód zeznał, kontynuowano, że Jan Żurek został aresztowany w Chobaninie, po donosie konfidenta, oraz że przeszedł ciężkie śledztwo. Uniknął grożącej mu kary śmierci i został skazany na karę 12 lat więzienia. Ostatecznie orzeczeniem Zgromadzenia Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego został zwolniony w lutym 1955 r. po zaliczeniu siedmiu lat i dwóch miesięcy więzienia.

"Opinie wyrażane przez Senyszyn są b. szkodliwe"

"W odniesieniu do opinii wygłaszanych przez prof. Senyszyn na temat Żołnierzy Wyklętych powód stwierdził, że dla niego jest niepojęte wygłaszanie takich opinii o ludziach, którzy walczyli z systemem, który pochłonął najwięcej ofiar. Powód zeznał również, że choć wpisy Joanny Senyszyn nie są bezpośrednio skierowane do niego, ale dotyczą każdego, kto uczestniczył w walce z tym systemem" - przekazała Reduta Dobrego Imienia.

Podkreślono, że jego zdaniem jest oczywiste, iż używane przez prof. Senyszyn sformułowania budzą uczucia jego jako syna - spadkobiercy, który stara się przekazać wiedzę na temat działalności swego ojca, jego kolegów oraz innych osób, którzy walczyli z reżimem komunistycznym. Dodał również, że opinie wyrażane przez prof. Senyszyn są bardzo szkodliwe.

Na pytanie strony pozwanej, czy Żołnierze Wyklęci dopuszczali się pospolitych przestępstw, powód odpowiedział, że "w świetle ówczesnego prawa wszelkie wystąpienia przeciwko władzy były przestępstwem". Dodał również, że "nie słyszał o tym, by Żołnierze Wyklęci dopuszczali się pospolitych przestępstw oraz przytoczył przykłady dwóch akcji (śmierć dzieci od granatu oraz ostrzelanie samochodu) - rzekomych przestępstw wskazanych przez pozwaną w odpowiedzi na pozew, wyjaśniając na podstawie wiedzy zebranej poprzez analizę dokumentów, jak wyglądały te akcje, i kto był faktycznym sprawcą śmierci postronnych osób".

Walczył słowem z reżimem

Kolejne zeznania złożyła Maria Wanat, córka Kazimierza Człowiekowskiego, ps. Niemsta, która opowiedziała historię swojego ojca, walczącego z reżimem komunistycznym "słowem i piórem".

Powódka zeznała: - Opinie Joanny Senyszyn osobiście bardzo mnie dotknęły, ponieważ jestem córką Żołnierza Wyklętego, który walczył w czasie okupacji o Polskę, o naszą wolność, a po wojnie został zamordowany przez UB (w 1954 r.). Podanie do wiadomości, że wszyscy Żołnierze Wyklęci mordowali, gwałcili, zabijali dzieci, kobiety, jest wysoce niewłaściwe - powiedziała Maria Wanat.

Powódka wskazała również, że jest w posiadaniu 36 teczek opracowanych przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, które opisują antypaństwową działalność Kazimierza Człowiekowskiego, a także wskazują, iż społeczeństwo Podkarpacia pomagało Żołnierzom Wyklętym.

Powódka wskazała, że jej ojciec był wrogiem władzy ludowej, co potwierdzają dokumenty UB.

Bolesne wpisy Senyszyn

Maria Wanat wspominała o swoich dramatycznych doświadczeniach, m.in. prześladowaniach czy przesłuchiwaniach przez funkcjonariuszy, którzy starali się wymusić na niej podanie informacji, gdzie ukrywa się jej ojciec. "Wyraźnie powiedziała, że pamięta tamte czasy i wydarzenia, choć miała zaledwie ponad 5 lat, mówiła, że jej rodzina była represjonowana, oraz że przez lata była nazywana córką bandyty" - podała Reduty Dobrego Imienia.

Mówiła również, że mocno przeżyła zapoznanie się z wpisami Joanny Senyszyn, że nie zostało w nich podane nazwisko konkretnej osoby, tylko uogólnienie, że wszyscy Żołnierze Wyklęci to złodzieje, bandyci, nieroby, którzy mają być na śmietnisku. - To mnie najbardziej boli, bo przez lata starano się w szkołach przedstawiać Żołnierzy Wyklętych, tych, którzy walczyli za ojczyznę, jako popiół, komunistów jako błyszczący diament. Historia pokazała, że to nieprawda; nie są popiołem - stwierdziła Wanat.

"Mimo propagandy Polacy nie zapomnieli o swoich bohaterach"

Zespół Reduty Dobrego Imienia podał, że po przesłuchaniu powodów, został wyznaczony kolejny termin rozprawy - 22 kwietnia 2024 r., na którym zostanie przesłuchana pozwana Joanna Senyszyn.

"Warty jest również podkreślenia fakt, że sąd wielokrotnie uchylał pytania strony pozwanej oraz nie dopuszczał do polemiki pomiędzy pozwaną a powodami" - zaznaczono w przesłanym komunikacie.

"Reduta od początku istnienia dąży do zwalczania fałszowania historii oraz do upowszechniania prawdziwego obrazu przeszłości Polski. Wnikliwym przykładem tych dążeń jest sprawa przeciwko Joannie Senyszyn, która od wielu lat obraża i pomawia pamięć o Żołnierzach Niezłomnych, polskich patriotach - zamordowanych, zamęczonych w trakcie śledztw lub zabitych w czasie walki i akcji pacyfikacyjnych oraz grzebanych nocą w nieznanych miejscach" - podkreślono.

I dodano, że "mimo prób wymazania pamięci o Żołnierzach Wyklętych i propagandy, Polacy nie zapomnieli o swoich bohaterach".

Czytaj także:

PAP/łl

Polecane

Wróć do strony głównej