Więcej nielegalnych przekroczeń, ataki na funkcjonariuszy, nowe taktyki przemytnicze. Trudny rok SG

- W 2023 roku było o 10 tys. nielegalnych przekroczeń granicy więcej, niż w 2022 roku - mówiła w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl mjr SG Katarzyna Zdanowicz. Rzecznik Podlaskiego Oddziału SG przyznała, że były to miesiące trudne dla funkcjonariuszy, bo wiązały się z kierowanymi przeciwko nim aktami agresji. - Rzucano w nas płonącymi gałęziami czy kamieniami - tłumaczyła.

2024-01-02, 18:30

Więcej nielegalnych przekroczeń, ataki na funkcjonariuszy, nowe taktyki przemytnicze. Trudny rok SG
Straż Graniczna. Foto: Twitter/SG

Jak poinformowała Straż Graniczna, w niedzielę 31 grudnia na odcinku ochranianym przez oddział SG w pobliżu wsi Dubicze-Cerkiewne doszło do incydentu. "Grupa migrantów, którym nie udało się nielegalnie przekroczyć granicy z Białorusi, rzucała w stronę patroli służb polskich kamieniami oraz płonącymi konarami drzew" - napisano w mediach społecznościowych. Nikomu nic się nie stało.

Rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr SG Katarzyna Zdanowicz, zapytana o to zdarzenie, mówiła, że grupa migrantów, której nie udało się przekroczyć granicy, rzucała w polskie służby kamieniami i płonącymi konarami drzew. Jak mówiła często w minionym roku dochodziło do podobnych zdarzeń. - Te osoby są niezadowolone z faktu, że nie udało im się nielegalnie przekroczyć granicy i dlatego zachowują się agresywnie, ale jest to też element odwrócenia uwagi. Wielokrotnie dochodziło do takich zdarzeń, gdzie w jednym miejscu był podejmowany atak po to, by odwrócić uwagę patrolu i podjąć próbę przekroczenia granicy przez inne osoby w drugim miejscu - wyjaśniła.

- My jednak jesteśmy wyczuleni na takie zdarzenia - dodała.

Nasza rozmówczyni tłumaczyła ponadto, że znajdująca się na granicy polsko-białoruskiej zapora jest fizyczną barierą, która chroni funkcjonariuszy przed takimi atakami, ale nie oznacza to, że nie dochodzi do bezpośrednich konfrontacji. - Środkami, którymi dysponujemy, gdy dochodzi do forsowania granicy, są plecakowe miotacze gazu, czy tarcze ochronne - wyliczała. Te elementy, jak mówiła, kiedyś były wykorzystywane przez grupy zadaniowe, które zajmowały się m.in. rozbijaniem grup przestępczych. - Natomiast w tej chwili tarcze potrzebne są przy granicy i bardzo często funkcjonariusze z nich korzystają - zaznaczyła.

REKLAMA

Dodała, że odpowiednio zabezpieczone są też pojazdy, którymi patrolowany jest pas graniczny, posiadają one bowiem specjalne siatki ochronne.

Nielegalna migracja w 2023

Nasz dziennikarz zapytał też rzecznik SG o statystyki obejmujące liczbę nielegalnych przekroczeń granicy w 2023 roku. Mjr Katarzyna Zdanowicz poinformowała, że "na 247 km odcinku granicy z Białorusią, za ochronę której odpowiedzialny jest Podlaski Oddział SG, odnotowano blisko 26 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy". - To jest o 10 tys. więcej, niż w 2022 roku - zaznaczyła. Dodała jednocześnie, że odkąd powstała w 2022 roku zapora fizyczna i elektroniczna na granicy polsko-białoruskiej dane dotyczące nielegalnych przekroczeń są dokładniejsze, ponieważ udaje się zarejestrować i odnotować większość takich zdarzeń. 

Precyzowała, że "w przeważającej większości granicę forsowali młodzi mężczyźni w wieku od 20 do 40 lat pochodzący z 52 różnych państw". - Z Afryki Subsaharyjskiej, Azji, krajów Zatoki Perskiej, ale też zdarzali się cudzoziemcy z takich krajów jak Kuba - wyliczała.

REKLAMA

Dopytywana z kolei o liczbę osób, które straciły życie podczas prób nielegalnego przedostania się na terytorium Polski, mówiła, że "na terenie podlegającym Podlaskiemu Oddziałowi SG - od sierpnia 2021 roku, czyli początku kryzysu migracyjnego - znaleziono przy granicy z Białorusią 28 ciał". - Z naszych informacji wynika, że te osoby zmarły w wyniku wychłodzenia, ale o szczegóły należy pytać policję. Gdy znajdowane są zwłoki, policja, pod nadzorem prokuratora, prowadzi czynności związane z ustalaniem tożsamości i przyczyn śmierci - wyjaśniła.

Wizy do Rosji

Rzecznik SG, opisując działanie szlaku migracyjnego kontrolowanego przez białoruskie służby, tłumaczyła, że imigranci kupują legalne wizy do Rosji, skąd trafiają na Białoruś. Następnie przewożeni są bezpośrednio w okolice granicy polsko-białoruskiej, gdzie przy pomocy służb próbują nielegalnie przekroczyć granicę. - Korzystają też z usług zorganizowanych grup przestępczych. Opłacają tzw. przewodników, którzy wskazują im miejsca, gdzie mogą podjąć próbę przekroczenia granicy. Po przedostaniu się na nasze terytorium kontynuują podróż przy pomocy kuriera (kierowcy), który czeka na taką osobę, by zawieźć ją dalej do Niemiec - opisywała proceder.

- W 2023 roku, na obszarze podlegającym Podlaskiemu Oddziałowi SG, zatrzymaliśmy 604 osoby, które zajmowały się organizowaniem nielegalnego przekroczenia granicy, z czego ponad 500 stricte zajmowało się organizowaniem nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. To jest o 100 więcej, niż w roku 2022 - dodała.

Zapytana z kolei, gdzie dochodziło w 2023 roku do największej liczby przekroczeń i jak to zazwyczaj wyglądało, odparła, że "południe województwa podlaskiego jest najbardziej zagrożone próbami nielegalnego przekroczenia granicy". - To dlatego, że tam mamy Puszczę Białowieską, czyli rejon, w którym jest łatwo się ukryć - mówiła. Jak tłumaczyła rzecznik SG, jest to bardzo niebezpieczny i trudnodostępny teren. 

REKLAMA

Mjr Zdanowicz podkreśliła ponadto, że taktyka przemytników ludzi uległa zmianie. Nie podjeżdżają już blisko granicy, ponieważ na tym obszarze prowadzone są skuteczne działania służb. Zwykle czekają na migrantów 25-30 km od granicy. - Ale my dostosowujemy nasze działania do tej taktyki. Poza zatrzymaniami kurierów i przemytników, rozpracowujemy też całe grupy przestępcze zajmujące się organizowaniem nielegalnego przekroczenia granicy - podkreśliła.

Przyznała jednocześnie, że metody forsowania granicy też są różne. - Było to niszczenie barierek w zaporze, wykonywanie podkopów, przecinanie concertiny i pokonywanie zapory górą. A także próby przedostania się przez tereny podmokłe, rzeki graniczne i bagna - wyliczała.

Współpraca z SG

Rzecznik SG mówiła ponadto, że w ochronie granicy polsko-białoruskiej strażnicy od początku kryzysu migracyjnego mogą liczyć na wsparcie innych służb. - Wspierają nas w tych działaniach żołnierze, policjanci, strażacy czy straż leśna. To współdziałanie jest bardzo ważne i bardzo sprawne - zaznaczyła. Dodała, że koordynatorem tych wszystkich działań jest Straż Graniczna.

Tłumaczyła również, że Straż Graniczna współpracuje z organizacjami humanitarnymi, takimi jak m.in.: Polski Czerwony Krzyż czy Caritas. - Od początku trwania kryzysu uruchomiliśmy sieć pomocy humanitarnej związanej z Podlaskim Oddziałem SG. Mamy koordynatorów w poszczególnych placówkach, którzy ustalają, jakie rzeczy są potrzebne - wyjaśniała.

REKLAMA

- Przekazujemy kurtki, ciepłe ubrania, buty, żywność długoterminową, koce termiczne - wyliczała. Te rzeczy strażnicy graniczni przekazują osobom, które nielegalnie przekroczyły granicę np. przeprawiając się przez rzekę, bagna czy błądząc po terenach podmokłych.

Ochrona granicy

Dopytywana na koniec rozmowy, jak może wyglądać 2024 rok pod względem ruchu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, stwierdziła, że " jest to uzależnione od działania służb białoruskich. Jeżeli one będą cały czas zaangażowane w ten nielegalny proceder i cały czas będą sprowadzać te osoby, które mają nielegalnie przekroczyć granicę naszego państwa, to to będzie trwało".

- Jako Straż Graniczna musimy być przygotowani, cały czas obserwować, analizować i dostosowywać się do sytuacji oraz reagować z wyprzedzeniem, gdy się coś zmienia - podkreśliła.

Mjr SG Katarzyna Zdanowicz stwierdziła ponadto, że Straż Graniczna jest odpowiedzialna za ochronę granicy państwowej. - Podejmujemy wszelkie działania zgodne z prawem, by ta granica była dobrze chroniona - skwitowała.

REKLAMA

Czytaj także:

Paweł Kurek

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej