Kto na czele PiS po Jarosławie Kaczyńskim? Były premier ma poważnego konkurenta

W przyszłym roku Prawo i Sprawiedliwość wybierze prezesa. Wciąż nie wiadomo, czy w wyborach tych weźmie udział Jarosław Kaczyński. Zainteresowany przewodnictwem w partii jest były premier Mateusz Morawiecki. Z rozmów z politykami PiS wynika, że "czarnym koniem" tej rywalizacji może być polityk, który dziś nie zasiada nawet we władzach PiS. 

2024-02-12, 14:10

Kto na czele PiS po Jarosławie Kaczyńskim? Były premier ma poważnego konkurenta
Szef PiS Jarosław Kaczyński. Foto: facebook.com/pisorgpl

W przyszłym roku odbędą się wybory prezesa PiS. Funkcję tę od 2002 roku sprawuje Jarosław Kaczyński. Obecny szef partii już w 2020 roku zapowiadał, że jeśli w 2021 roku ponownie zostanie wybrany na prezesa, to będzie to jego ostatnia kadencja w tej roli. Czy dotrzyma danego słowa? 

Z ugrupowania płyną w tej sprawie sprzeczne komunikaty. Część polityków formacji, z którymi rozmawiał portal polskieradio24.pl, uważa, że Jarosław Kaczyński zdecyduje się na oddanie władzy młodszym. - Gdybyśmy dalej rządzili, to może zmieniłby zdanie. Utrata władzy była decydująca - uważa poseł PiS pragnący zachować anonimowość.

Inni uważają, że nic nie jest jeszcze przesądzone. - PiS to polityczne dziecko Jarosława Kaczyńskiego. Gdy w kontekście naszej partii pada słowo "prezes", to członkowie i sympatycy wiedzą, o kogo chodzi. Nikt bardziej nie konsoliduje PiS niż Jarosław Kaczyński. Prezes to wszystko wie, dlatego uważam, że z tym kandydowaniem może być jeszcze różnie - tłumaczy znany poseł PiS.

Jeden oficjalny kandydat

Dyskusja na temat potencjalnego następcy Jarosława Kaczyńskiego toczy się w partii już od dłuższego czasu. Nabrała tempa po ostatnich wyborach parlamentarnych, które mimo zwycięstwa skończyły się dla PiS oddaniem władzy. Do objęcia schedy po prezesie oficjalnie zgłosił się już były premier. - Chciałbym, żeby pan prezes jak najdłużej był szefem PiS, spajał nasz obóz. A potem chciałbym również wystartować w tym zaszczytnym wyścigu, w tej konkurencji - powiedział w Radiu Zet Mateusz Morawiecki.

REKLAMA

Deklaracja byłego premiera nie jest zaskoczeniem. Mateusz Morawiecki jest protegowanym Jarosława Kaczyńskiego. To dzięki obecnemu prezesowi PiS stał na czele rządu, a następnie wszedł w skład kierownictwa partii, zostając jednym z jej wiceprezesów. - Nie jest tajemnicą, że [Jarosław Kaczyński] szykował go na swojego następcę. Ale proszę pamiętać, że prezesa wybiera cała partia - tłumaczy senator PiS. Rozmówca portalu polskieradio24.pl dodaje, że nawet z poparciem Jarosława Kaczyńskiego Mateusz Morawiecki nie może być pewny zwycięstwa.

- Morawiecki wciąż przez wiele osób jest postrzegany jako człowiek z zewnątrz. Gdyby nie Jarosław Kaczyński, to już dawno nie byłby premierem. Zbigniew Ziobro nie należy do PiS, a mimo to w sporze z Morawieckim to jego stronę brała część osób w partii. Poza tym jest twarzą ostatnich "sukcesów". Nie wszystkie nasze decyzje były dobre. Z jakichś powodów straciliśmy władzę. Twarzą tamtych decyzji jest Morawiecki. Nawet jeśli odchodzący prezes udzieli mu poparcia, to głosowanie jest tajne. Dlatego uważam, że wynik może być różny - dodaje. 

Czytaj także:

Błaszczak lub Szydło?

REKLAMA

Nie wiadomo jeszcze, z kim przyjdzie się zmierzyć Mateuszowi Morawieckiemu. Żaden z polityków PiS oficjalnie nie zgłosił chęci kandydowania. Potencjalnych rywali należałoby szukać wśród obecnych wiceprezesów. - Wiceprezesura Antoniego Macierewicza jest bardziej funkcją honorową za zasługi dla partii niż realną władzą, Mariusz Kamiński nigdy nie miał takich aspiracji. Joachim Brudziński był szefem sztabu w ostatnich wyborach. Źle poprowadzona kampania jest jednym z powodów utraty władzy - wylicza polityk związany z Nowogrodzką. Z grona wiceprezesów rękawicę Morawieckiemu mogliby rzucić jedynie Mariusz Błaszczak i Beata Szydło, ale nasze źródła w PiS twierdzą, że raczej tak się nie stanie.

- Myślę, że Mariusz Błaszczak nie będzie zainteresowany. Nie sądzę też, aby do tej rywalizacji przystąpiła Beata Szydło - mówi portalowi polskieradio24.pl polityk uchodzący w PiS za stronnika byłej premier. - Mariusz Błaszczak nie jest typem lidera. To człowiek, który potrafi dowozić temat, skutecznie realizować polecenia kierownictwa. Cieszy się sympatią w partii, ale należy do bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego i jeśli prezes postawi na Morawieckiego, to Błaszczak nie odważy się zaprotestować - dodaje inny poseł PiS. Z kolei w przypadku Beaty Szydło kluczowe będzie to, czy wywalczy ona mandat europosła.

- Trudno kierować ugrupowaniem z Brukseli. Myślę, że jak pani premier ponownie uzyska mandat europosła, to nie sądzę, aby z niego zrezygnowała - wyjaśnia stronnik Beaty Szydło. Ten sam rozmówca wskazuje, że rywalem dla Mateusza Morawieckiego może być polityk, który nie zasiada dziś we władzach PiS, a którego pozycja w partii mocno urosła. Chodzi o byłego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. 

Przemysław Czarnek nową gwiazdą w PiS

- Ma charyzmę, której brakuje Morawieckiemu. Jak Czarnek przemawia, to ręce same rwą się do oklasków. To było widać już w kampanii. Okrzyki, jakie pojawiały się podczas wystąpień Morawieckiego, były wymuszone przez współpracowników premiera. Czarnek nie potrzebuje klakierów - tłumaczy inny poseł PiS. - Czarnek nie boi się bronić swoich racji, nawet gdy stoją w kontrze do stanowiska kierownictwa. Mówi głośno to, co wiele osób w partii uważa za słuszne - tłumaczy. Przykład? 

REKLAMA

W styczniu na posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS starł się z jego przewodniczącym Mariuszem Błaszczakiem w sprawie głosowania nad odwołaniem ze stanowiska wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka z Konfederacji. Przemysław Czarnek przekonywał, że PiS nie powinno poprzeć wniosku Lewicy. Jego wypowiedzi wywołały entuzjazm wielu posłów. Błaszczak prezentował odmienne stanowisko, które zresztą wyrażało pogląd kierownictwa PiS. Zwyciężyła racja Czarnka. PiS nie poparło wniosku ws. odwołania Bosaka - partia nie wzięła udziału w głosowaniu. 

I jeszcze jedna opinia za prezesurą byłego ministra edukacji i nauki. - Jest gwarancją odmłodzenia partii i postawienia na kompetentnych ludzi, którzy dziś są nieco w cieniu. Zwycięstwo Morawieckiego może oznaczać, że za sznurki wciąż będzie pociągać "stara gwardia", druhów prezesa, typu Kuchciński, Terlecki, Suski - rozmówca portalu polskieradio24.pl zauważa, że były premier nie ma w PiS własnego zaplecza politycznego i musiałby bazować na bliskich współpracownikach prezesa, którzy nie porywają tłumów, blokują miejsca na listach zdolniejszym od siebie politykom, przez co stają się dla partii coraz większym obciążeniem. 

Wyborcy wskazują na Morawieckiego

Mateusz Morawiecki próbuje budować swoją frakcję w PiS oraz zwiększać rozpoznawalność swoich stronników. Stąd obecność na listach partii w ostatnich wyborach, oraz aktywność medialna po nich, takich osób jak Paweł Jabłoński czy Krzysztof Szczucki. - To wciąż za mało, aby myśleć o władzy w partii. W starciu Morawiecki-Czarnek większe szanse daję temu drugiemu - tłumaczy senator PiS. - Choć obaj są ludźmi jakby z zewnątrz, to jednak szybciej "swoim" stał się Czarnek. On jest naturalny w tym, co robi i mówi - dodaje inny parlamentarzysta.

Nie jest jednak tak, że Morawiecki nie ma poparcia wśród posłów, którzy są związani z PiS od kilku kadencji. - Jeśli Jarosław Kaczyński nie będzie ubiegał się o fotel prezesa, to będę głosował na Mateusza Morawieckiego. Był świetnym premierem, przyczynił się do rozwoju gospodarczego Polski, skutecznie walczył z bezrobociem, ma dalekosiężną wizję przyszłości naszej ojczyzny - wylicza poseł PiS z zachodniej Polski. 

REKLAMA

Gdyby o tym, kto ma zostać prezesem PiS, decydowały sondaże, to wygrałby Mateusz Morawiecki. Byłego premiera na fotelu szefa największej partii opozycyjnej widzi ponad 14 proc. ankietowych. Przemysław Czarnek otrzymał w tym badaniu dwa razy mniej wskazań. Nowy prezes PiS zostanie wybrany na początku przyszłego roku. Politycy PiS nie chcieli rozmawiać z Polskim Radiem pod nazwiskiem. Cześć z nich uzasadnia to zmianami w mediach publicznych, które w ich ocenie nie zostały przeprowadzone zgodnie z prawem.

[PROGRAM 1 POLSKIEGO RADIA] "Musi być rozliczenie". Ardanowski uważa, że PiS potrzebuje "metamorfozy"

Michał Fabisiak, polskieradio24.pl

wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej