Antoni Macierewicz oskarża szefa MON o bezprawne działania. Kosiniak-Kamysz: to bzdury

Antoni Macierewicz, podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej, zarzucił szefowi MON Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi m.in. to, że podjął on "bezprawne działanie z jedynym legalnym raportem dotyczącym zbrodni smoleńskiej", czyli tym, który sporządziła podkomisja kierowana przez Macierewicza. - To bzdury - odpowiedział szef MON.

2024-02-08, 22:12

Antoni Macierewicz oskarża szefa MON o bezprawne działania. Kosiniak-Kamysz: to bzdury
Antoni Macierewicz: szef MON podjął "bezprawne działania" wobec raportu smoleńskiego; Kosiniak-Kamysz: "to bzdury". Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, po wystąpieniu wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, Antoni Macierewicz (PiS), zwracając się do szefa MON, powiedział m.in., że armia polska liczy obecnie 200 tys. żołnierzy, a "relacje zbrojeniowe z państwem francuskim były i są dobre, wbrew temu, co pan sądzi. Widać tego panu nie powiedziano".

- Umowa w sprawie caracali (francuskich helikopterów - PAP) była negocjowana w sprawie offsetu i Francja wtedy na offset się nie zgodziła. I to była rzeczywista przyczyna tego, że układ nie został zrealizowany. Nie z naszego powodu, tylko ze względu na decyzję Francji, która nie zgodziła się w negocjacjach, które wówczas były prowadzone - powiedział Macierewicz.

Podkomisja smoleńska

Poseł PiS nawiązał też do tzw. podkomisji smoleńskiej, której przewodził. Działająca przy MON komisja została rozwiązana 15 grudnia ub.r., tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska. 19 stycznia w MON powołano zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji. Wcześniej, w latach 2010-2011, przyczyny katastrofy smoleńskiej badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. W kwietniu 2022 r. szef podkomisji Antoni Macierewicz przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji Millera.

REKLAMA

- Przy okazji zapomina pan (szef MON – PAP) się wytłumaczyć, że podjął bezprawne działanie z jedynym legalnym raportem dotyczącym zbrodni smoleńskiej. Jest kłamliwy raport pana Millera. Pan, jako urzędnik państwa polskiego, nie ma do tego prawa. Prawo miałaby tylko komisja, którą by pan powołał, która zbadałaby i stwierdziła, że raport, który jest jedynym raportem legalnym, czyli tym, który został przed komisję opublikowanym w roku 2022, jest nieprawdziwym i błędnym. A on jednoznacznie stwierdza winę Rosji. Państwo poprzez (raport – PAP) Millera stwierdzacie winę Polaków i polskich pilotów To jest po prostu hańba! - ocenił Macierewicz.

Zagrożenia w Polsce

Poseł PiS jako "szokujące" określił słowa szefa MON, że przede wszystkim "chcecie zdefiniować i określić, jakie są zagrożenia w Polsce".

- Naprawdę nie wiecie, jakie są zagrożenia? Ja myślę, że naprawdę nie wiecie, bo w roku 2011 formacja i rząd, którego by pan członkiem zdecydował, że nie ma żadnego zagrożenia ze strony Rosji. (...) I dlatego nie podejmowaliście żadnej decyzji zbrojeniowej. I dlatego to my dopiero od roku 2015 rozpoczęliśmy produkcję najnowocześniejszego polskiego sprzętu - podkreślił Macierewicz.

Odpowiadając posłowi PiS szef MON stwierdził, że to, co powiedział Macierewicz to "bzdury".

REKLAMA

- Wy (rząd PiS – PAP) aktów najważniejszych: Strategii Bezpieczeństwa, Dyrektywy Obronnej nie traktowaliście poważnie, bo ich nie pisaliście. Dla was to było kompletnie niepotrzebne, bo podejmowaliście decyzje bez analizy i bez rozpoznania. (…) Jeżeli nie masz dyrektywy, która określa strategię obronną państwa polskiego, strategię funkcjonowania Wojska Polskiego, to jak dopasujesz sprzęt do tej strategii, jeżeli tej strategii nie masz? I wy tak działaliście. To jest dramat, że działaliście bez przepisów prawa, bez strategii. (…) Podejmowaliście decyzje ad hoc. Większość tych decyzji nie była podejmowana w ramach przetargów, (…) bez odpowiedniej analizy, bez odpowiedniego przygotowania - wyliczył Kosiniak-Kamysz.

Sprawa Caracali

Wicepremier, nawiązując do sprawy braku offsetu przy kontrakcie na kupno helikopterów od Francji, powiedział: "nie było offsetu, bo nie wynegocjowaliście offsetu. Zerwaliście kontrakt - to już nic z tego nie zostało: ani kontraktu, ani offsetu, tylko kara 80 mln złotych dla Polski. Taki jest efekt tego działania".

Na temat caracali a także raportu w sprawie katastrofy smoleńskiej posłowi odpowiedział także wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. - Nie kto inny, tylko pana inny, bezpośredni współpracownik, pan Wacław Berczyński powiedział - zacytuję: "to ja wykończyłem caracale". Może pan twierdzić, co chce i co się panu podoba. Jest pan politykiem, może pan wygłaszać swoje oświadczenia, ale możemy oczekiwać przynajmniej tego, że będą one zgodne z prawdą - zaznaczył Tomczyk.

Czytaj także:

Wiceminister przypomniał, że prokuratura w Szczecinie prowadzi postępowanie "w sprawie caracali i pana Berczyńskiego, który w dość niejasnych okolicznościach wyjechał do USA po udzieleniu tego głośnego wywiadu". - Prosiłbym, żeby pan Antoni Macierewicz nie wygłaszał kłamstw odnośnie komisji Jerzego Millera. Nie jest prawdą, że Polska cokolwiek w tej sprawie oddała. Od samego początku toczyło się śledztwo w polskiej prokuraturze, które zostało brutalnie przerwane, kiedy przejęliście władzę. W odróżnieniu od pana (członkowie komisji Millera – PAP) byli na miejscu katastrofy. W odróżnieniu od pana, bo pan odjechał pociągiem w przeciwną stronę. Myślę, że wiele osób tego nie zapomni - zaznaczył Tomczyk.

Odnosząc się do słów posła Macierewicza na temat obecności wojsk USA w Polsce Tomczyk skomentował: "Ja wiem, że były minister Macierewicz chciałby udowodnić, że Polska zaczęła się w roku 2015, kiedy zaczął rządzić PiS, ale to tak nie jest. Pierwsze oddziały amerykańskie pojawiły się w Łasku w roku 2012".

Wzmacnianie wojska

Tomczyk podkreślił, że sama infrastruktura wojskowa jest niedofinansowana na 46 mld zł. - My naprawimy te błędy - zadeklarował.

Jako przykład podał sprawę południowokoreańskiego samolotu bojowego FA-50, zakupionego dla polskich Sił Powietrznych, który trafił do Polski zanim sprowadzono odpowiedni symulator do ćwiczenia. "Dlaczego? Bo nikt tego wcześniej nie zaplanował. Dlaczego? Bo wszystko był robione bez przetargu. Dlaczego? Bo przez sześć lat, kiedy rządził pan Antoni Macierewicz i pan Mariusz Błaszczak, de facto modernizacja armii ustała".

REKLAMA

Odnosząc się do podanego przez posła Macierewicza stanu polskiej armii wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda powiedział, że zawodowych żołnierzy, którzy są "doskonale wyszkoleni i gotowi jest 131 887 (stan na luty br. – PAP) i to nie jest żadne 200 tysięcy".

- To jest tylko taka pisowska propaganda, że zostawili dwustutysięczną armię. Absolutnie tak nie jest - ocenił Bejda.

Podkreślił, że więcej szczegółów co do sytuacji w polskim wojsku, kiedy ministrami obrony narodowej był Macierewicz, a później Błaszczak, posłowie poznają na niejawnym posiedzeniu Komisji. - Pewne rzeczy są porażające - dodał Bejda.

Czytaj także:

dz/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej