Protesty "żółtych kamizelek" we Francji. Publicysta: u manifestujących widać determinację

– Protestom "żółtych kamizelek" towarzyszą przemoc, chuligaństwo i wandalizm. Uczestniczą w nich również imigranci z przedmieść, jaki i element przestępczy – powiedział Maciej Kożuszek, szef działu zagranicznego "Gazety Polskiej". We Francji znowu niespokojnie, W wielu miastach nie obyło się bez zamieszek i starć z policją. W odpowiedzi służby użyły gazu łzawiącego i gumowych kul.  

2019-01-05, 23:22

Protesty "żółtych kamizelek" we Francji. Publicysta: u manifestujących widać determinację

Posłuchaj

5.01.19 Maciej Kożuszek: „Protesty mają tak brutalny przebieg, bo ludzie nie wierzą, że kolejne wybory będą w stanie cokolwiek zmienić (…)”.
+
Dodaj do playlisty

W całej Francji ósmą sobotę z rzędu trwały protesty członków ruchu "żółte kamizelki" przeciw rosnącym kosztom utrzymania. Jak poinformował minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner, w manifestacjach brało udział ogółem 50 tys. ludzi - znacznie więcej niż tydzień temu, gdy było ich 32 tys.

– Żeby położyć kres tym wydarzeniom, francuskie władze muszą dowiedzieć się, skąd pochodzi wściekłość ludzi uczestniczących w manifestacjach. Nie będzie to łatwa sprawa, bo nie dotyczy ona jedynie kwestii socjalnych. Moim zdaniem wynika to z poczucia wykluczenia, tzn. że francuskie elity, w tym przywódcy państwa, zajmują się sprawami, które dla zwykłych ludzi są wzięte z kosmosu. Natomiast obywatele nie są brani pod uwagę. Wydaje mi się, że to właśnie jest największy problem – wskazał Maciej Kożuszek.

"Żółte kamizelki" demonstrują od połowy listopada i oprócz rezygnacji z planowanej podwyżki podatków od paliwa, z której rząd już się wycofał, domagają się podniesienia płac, emerytur czy zasiłków dla bezrobotnych. Zgłaszają też żądania polityczne, w tym dymisji prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

– Francuski prezydent już od dłuższego czasu utożsamiany jest z zawiedzionymi nadziejami, jakie w nim pokładano. Społeczeństwo wierzyło, że okaże się reformatorem i kimś, kto odmieni politykę kraju względem obywateli. Jednak wyborcze maski szybko opadły i okazało się, że jest po prostu kolejnym przedstawicielem politycznego establishmentu. To, że protesty mają tak brutalny przebieg pokazuje, że ludzie nie wierzą, iż wyniki kolejnych wyborów będą w stanie cokolwiek zmienić – zaznaczył publicysta.

REKLAMA

Polskie Radio 24/db

-----------------------------

Data emisji: 5.01.2019

Godzina emisji: 21.37

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej