Elfy przeciw trollom. Litwa uznana za lidera walki z fake newsami

2019-02-21, 09:32

Elfy przeciw trollom. Litwa uznana za lidera walki z fake newsami
Zdj. ilustracyjne. Foto: Gorodenkoff/Shutterstock.com

Litwa pokazuje, że można znaleźć skuteczne narzędzia w walce z propagandą i dezinformacją ze strony Rosji – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Kinga Raś, ekspert PISM. Warto się im przyjrzeć, tym bardziej, że ważną próbą odporności na takie zagrożenia będą zbliżające się europejskie wybory, jak i prezydenckie na Litwie.

Litewski sukces w walce z dezinformacją wynika z powiązania kwestii cyberbezpieczeństwa z wojskowością, zaangażowania politycznego i społecznego, postępującego zaostrzenia prawa. Na Litwie istnieją specjalne platformy demaskatorskie – tzw. ruch elfów - to wolontariusze tropiący i demaskujące fake newsy i rosyjskie trolle. Do tego politycy przenoszą potrzebę walki z dezinformacją na arenę międzynarodową i próbują zaangażować inne kraje europejskie w walkę z dezinformacją.

Początki: idea rosyjskojęzycznej telewizji 

Państwa bałtyckie starają się walczyć z dezinformacją i propagandą rosyjską – są nie tylko blisko Rosji, ale przy tym mają sporą mniejszość rosyjskojęzyczną. Jak zauważa Kinga Raś z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, jedną z pierwszych idei było stworzenie rosyjskojęzycznej telewizji. - Miała ona przeciwdziałać dezinformacji oraz rosyjskiej propagandzie i skutecznie kierować przekaz europejski do mieszkańców rosyjskojęzycznych w państwach bałtyckich, miała być konkurencyjna wobec powszechnych mediów rosyjskojęzycznych. Tutaj upatrywałabym początków i specyfiki aktywizacji władz państw bałtyckich w walce z dezinformacją -  zauważa ekspertka.

Wśród tych państw, jak zauważa Kinga Raś, wybija się Litwa – i jest też postrzegana jako jeden z pionierów w zakresie zwalczania dezinformacji.

Z czego wynika sukces Litwy ?

- Powodzenie działań Litwy warunkowane jest tym, w jaki sposób walka z dezinformacją została zorganizowana. Chodzi też szerszym kontekście o zabezpieczenia związane z cyberbezpieczeństwem, te mają charakter scentralizowany, kwestie cyberbezpieczeństwa są powiązane ze strukturami wojskowymi i łączą się bardzo silnie z walką z dezinformacją. To czynnik strukturalny, jeśli chodzi o sukcesy Litwy – dodaje analityczka PISM.

Do tego problem dezinformacji jest powszechny w debacie politycznej – mówi nasza rozmówczyni. Poza tym państwa bałtyckie potrafią zaangażować w te problemy i włączyć w prowadzone przez siebie działania innych, często potężniejszych od siebie. - Litwa i pozostałe  państwa bałtyckie dość wyraźnie i głośno podkreślają potrzebę walki z dezinformacją. Inicjatywy tych właśnie państw przebijają się na forum unijnym – mówi Kinga Raś.

Kolejnym czynnikiem jest zaangażowanie społeczne. – Jako dobry przykład podaje się aktywizację społeczną. Jednym z jej przejawów jest witryna demaskouk.lt. To platforma internetowa, która służy demaskowaniu fake newsów. Prowadzone są tu statystyki. - Wykrywane są na niej trolle – to dotyczy m.in. mediów społecznościowych – mówi Kinga Raś.

Działają tzw. elfy  - to wolontariusze, którzy zajmują się wyszukiwaniem fałszywych informacji i rozprzestrzeniających je trolli.

Wzmożenie dezinformacyjne

Zintensyfikowanie wysiłków w państwach bałtyckich to też po części odpowiedź na zwiększone zagrożenie dezinformacją. Jak mówi Kinga Raś, nie chodzi tylko o wrażliwą na rosyjską propagandę rosyjskojęzyczną mniejszość.

- Ważnym elementem było wzmacnianie wschodniej flanki NATO, pojawienie się batalionowych grup bojowych NATO w państwach bałtyckich. Ich rozlokowanie  generowało falę nieprawdziwych informacji – mówi Kinga Raś.

Do tego na Litwie wkrótce odbędą się wybory. Widzimy w ostatnich latach, że podczas wyborów ujawniają się słabe punkty cyberbepieczeństwa. Dlatego Litwini obawiają się ingerencji Rosji w wybory. Tymczasem w maju będą jedne z kluczowych dla tego państwa wyborów, bo drugą kadencję kończy prezydent Litwy Dalia Grybauskaite – dodaje.

Litwa zaostrzyła też prawo. Konto rozprzestrzeniające fałszywe informacje może zostać zamknięte na 48 godzin – zaznaczyła nasza rozmówczyni.

***

O tym, że Litwa jest prymusem w zakresie walki z fake newsami także portal”O służbach”. Autor artykułu Maciej Sankowski wskazał m.in. na to, że dezinformację ze strony Rosji tłumaczono początkowo „naturalnym resentymentem do utraconej strefy wpływów”, a tymczasem  ingerencja Rosji w wewnętrzne sprawy innych państw przesuwała się zachód. „Specjaliści podkreślają, że lata 2008 – 2012 to szczyt rosyjskiej aktywności w sferze budowania fundamentów pod działania, które obserwujemy obecnie. Chodziło przede wszystkim o pozyskiwanie agentów wpływu, plasowanie własnej miękkiej agentury (zorientowanej na dystrybucję a nie pozyskiwanie informacji) w środowiskach opiniotwórczych czy wreszcie zaangażowanie kapitałowe umożliwiające nawiązanie bliskiej współpracy z mediami. Dezinformacja staje się bowiem znacznie bardziej skutecznym narzędziem, jeżeli w danym państwie istnieją ośrodki, które powielają i odpowiednio modyfikują przekaz. Tak by informacja zaczęła żyć własnym życiem” – napisał dziennikarz. Autor artykułu zauważa, że do promocji Rosji i polityki Kremla, wykorzystywane są często codzienne, realne problemy, Zachód próbuje się pokazać jako źródło zła – kulturowego, społecznego, gospodarczego.

 

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej