Izrael: sąd wykluczył ekstremistycznego polityka z wyborów
Izraelski sąd najwyższy wykluczył skrajnie prawicowego polityka ze startu w najbliższych wyborach parlamentarnych. Równocześnie sąd dopuścił do ubiegania się o głosy partie arabskie, które wcześniej zostały wykluczone ze startu w wyborach. Głosowanie zaplanowane jest na 9 kwietnia.
2019-03-18, 13:12
Posłuchaj
Trwająca właśnie w Izraelu kampania wyborcza określana jest jako najostrzejsza w ostatnich latach. O zwycięstwo rywalizują przede wszystkim rządząca krajem prawicowa partia Likud premiera Benjamina Netanjahu oraz nowe, centrowe ugrupowanie Niebiesko-Biali, nazwane od koloru izraelskiej flagi. Przewodzi mu były szef sztabu, emerytowany oficer Benny Gantz. Zbliżone wyniki sondażowe obu ugrupowań sprawiają, że walka jest wyjątkowo zacięta.
Izraelski sąd wykluczył właśnie z wyborów skrajnie prawicowego polityka Michaela Ben-Ariego. Sędziowie uznali, że głoszone przez mężczyznę poglądy są nawoływaniem do przemocy na tle rasistowskim. Ben-Ari twierdził bowiem, że każdy, kto wypowiada się przeciwko Żydom, "powinien zostać rozstrzelany". Jest to pierwszy przypadek, kiedy sąd wyklucza ze startu pojedynczego polityka, a nie ugrupowanie.
Decyzją sądu na listy wyborcze przywrócono koalicję partii arabskich. Wcześniej partie te zostały zdyskwalifikowane, gdyż krytykowały działania armii. Ocenia się, że w samym Izraelu żyje ponad półtora miliona Arabów, którzy mają izraelskie obywatelstwo. Stanowią oni 20 proc. populacji i, w przeciwieństwie do mieszkających na terenach spornych Palestyńczyków, mają prawo głosu.
dn