Wybory w Rosji. Działacz Memoriału Siergiej Dawidis: opozycja pozasystemowa to obecnie druga siła w Rosji
- Ludzie robili wszystko, co mogli, by te wybory były jak prawdziwe - mówił portalowi PolskieRadio24.pl działacz Centrum Praw Człowieka Memoriał Siergiej Dawidis. W Rosji w niedzielę miały miejsce wybory w Moskwie i w regionach.
2019-09-08, 21:36
W stolicy Rosji nie zarejestrowano większości niezależnych kandydatów, co w rezultacie doprowadziło do masowych protestów, które organizowano w stolicy Rosji od połowy lipca. Bardzo wiele osób zatrzymano, przeciwko części demonstrujących wytoczono sprawy karne. Tym wydarzeniom przyglądał się cały świat.
Powiązany Artykuł
WYBORY W ROSJI. "PROCES WYBORCZY SFAŁSZOWANY JUŻ NA POCZĄTKU REJESTRACJI"
W Rosji 8 września odbyły się nie tylko wybory do Moskiewskiej Dumy Miejskiej, ale wybory różnego szczebla we wszystkich regionach, m.in. uzupełniające do Dumy, wybory gubernatorów, merów, lokalnych parlamentów. Wybory odbywały się we wszystkich regionach Rosji.
Społeczeństwo walczyło o swoich kandydatów
Od połowy lipca protesty w Moskwie znalazły się na pierwszych stronach portali internetowych i w gazetach na całym świecie, ze względu na dużą liczbę osób w nich uczestniczących i także ze względu na brutalne działania policji wobec demonstrantów. Moskwianie nie zgadzali się na odrzucenie niezależnych kandydatów, których nie zarejestrowano ze względu na rzekome nieprawidłowości w podpisach.
REKLAMA
Były apele o to, by niezależnych kandydatów, o których walczyli demonstrujący, jednak zarejestrować. To nie pomogło. U niezależnych polityków zaczęto przeprowadzać przeszukania, zaczęły się aresztowania. Społeczeństwo Moskwy było tym oburzone.
CZYTAJ TAKŻE: ANASTAZJA SIERGIEJEWA O PROTESTACH W MOSKWIE: POKAZAŁY WIELU NOWYCH LIDERÓW >>>
To imitacja, którą ludzie chcieli wypełnić treścią
- Obecnie w Rosji słowo wybory można wstawiać w cudzysłów, bo nie są to wybory w prawdziwym tego słowa znaczeniu – mówi portalowi PolskieRadio24.pl działacz Centrum Praw Człowieka Memoriał Siergiej Dawidis.
- Są pewne procedury, które mają sprawiać wrażenie wyborów. Wybory nie są uczciwe, równe, jest to imitacja. Społeczeństwo obywatelskie stara się na wszelkie dostępne sposoby wykorzystać obecność tej imitacji i napełnić ją prawdziwą treścią, nadać jej, jak to najbardziej możliwe, charakter wyborów. A władza na odwrót – stara się, by ta imitacja jak najmniej miała wspólnego z wyborami – tak objaśniał Siergiej Dawidis starcie w rosyjskiej stolicy.
REKLAMA
Działacz podkreślił, że wybory te różniły się od poprzednich tym, że okazało się, iż społeczeństwo szczególnie aktywnie starało się, by te wybory były prawdziwe – i w Moskwie w wyborach do Moskiewskiej Dumy Miejskiej, i w Petersburgu w wyborach miejskich. Jak mówił, to bardzo ważne i trzeba umieć właściwie ten akt docenić.
Obecnie, jak mówił Siergiej Dawidis, zmniejsza się poparcie dla władz, stąd opozycja pozasystemowa zyskuje większe poparcie, a także gromadzi zasoby ludzkie, organizacyjne i finansowe społeczeństwa i okazuje się, że ta opozycja systemowa jest w stanie konkurować z władzą – mówił. Zaznaczył, że bardzo wielu kandydatów niezależnych zdołało zebrać wymaganą liczbę podpisów.
Władze nie chciały jednak oglądać swojej porażki w wyborach do moskiewskiej Dumy i kandydatów opozycji po prostu nie dopuszczono do udziału w wyborach, a władze zarejestrowały za to, jak zazaczają niezależne organizacje, z pewnymi naruszeniami, kandydatów partii władzy. Występowali oni w tych wyborach m.in. w Moskwie niejako „w masce” – w statusie rzekomo niezależnych kandydatów, bo władze wiedzą, że Jedna Rosja nie cieszy się popularnością. Stąd nazywano ich "miedwieżeńcami "(ze względu na obraz niedźwiedzia w symbolice Jednej Rosji).
Te wysiłki nie są na darmo
Większość niezależnych kandydatów nie została zarejestrowana, ale ich wysiłki nie były na darmo – mówił działacz w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.
REKLAMA
Kandydaci niezależni pokazali, że władza opiera się obecnie tylko na naruszeniach i przemocy – mówił.
Wybory poza Moskwą
Jak mówił działacz, taką tendencję (aktywizacji społeczeństwa) widać nie tylko w Moskwie - kandydat, którego wspierał Aleksiej Nawalny w Nowosybirsku zajął drugie miejsce w wyborach mera - tak pokazują wstępne rezultaty.
Siergiej Dawidis zaznaczył, że wiele wskazuje na to, iż opozycja pozasystemowa to obecnie druga siła w Rosji.
REKLAMA
- To nie tylko Aleksiej Nawalny – to dużo szerszy ruch – mówił działacz Memoriału.
Dodał, że ze wstępnych wyników widać, Partia Jedna Rosja przegrała m.in. podczas wyborów w Chabarowsku. Ludzie głosowali na kogokolwiek innego, byle przeciwko partii władzy, bo kojarzy im się ona z tym kursem władzy, który obserwują obecnie.
Gdy nie zarejestrowano niezależnych kandydatów, Nawalny zaproponował, tzw. "sprytne głosowanie” to jest głosowanie na najsilniejszych kandydatów spośród tych, którzy mogą konkurować z tymi, którzy wywodzą się z Jednej Rosji – i to, jak się wydaje, przyniosło efekty.
Władza przy tym zareagowała bardzo gwałtownie – przypomniał działacz.
REKLAMA
Społeczeństwo zobaczyło jednak bardzo wyraźnie, że za pomocą obecnych procedur zmiana władzy nie jest możliwa – dodał Siergiej Dawidis.
***
Z działaczem Centrum Praw Człowieka Memoriał Siergiejem Dawidisem rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
Powiązany Artykuł
REKLAMA