"Szok, horror, smutek i wściekłość". Prezydent USA o atakach z 11 września

Posłuchaj

Donald Trump o 11 września. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Donald Trump złożył wieniec przy pomniku ofiar ataku na Pentagon, gdzie 11 września 2001 roku zginęły 184 osoby. - Tego dnia przeżyliśmy szok, horror, smutek i odczuwaliśmy uzasadnioną wściekłość - mówił amerykański prezydent.

Zwracając się do rodzin ofiar zamachów Donald Trump obiecał pamięć o ich bliskich. - Nie jesteśmy w stanie uśmierzyć waszego bólu ani cofnąć tego ponurego dnia. Obiecujemy jednak Wam naszą niezachwianą lojalność, oddanie oraz dozgonną obietnicę, że wasi najbliżsi nigdy nie zostaną zapomniani - podkreślił.

Prezydent USA oddał też hołd żołnierzom poległym w wojnie z terroryzmem. - Przyrzekamy każdego dnia pamiętać o naszej historii, cenić wolność, działać na rzecz naszych społeczności, wyznawać nasze wartości a co najważniejsze - nigdy, przenigdy nie zapomnieć - deklarował amerykański prezydent.

Główne obchody rocznicy ataków terrorystycznych z 11 września odbywają się w Nowym Jorku, gdzie jak co roku odczytano nazwiska wszystkich ofiar zamachów. Wiceprezydent Mike Pence uczestniczył w obchodach w Shanksville w Pensylwanii, gdzie spadł czwarty z porwanych samolotów.

Dramat na oczach telewidzów

Zorganizowane przez muzułmańskich ekstremistów ataki, do których doszło 18 lat temu wstrząsnęły nie tylko Ameryką ale całym światem. W słoneczny poranek 11 września 2001 roku, grupa 19 terrorystów porwała 4 amerykańskie samoloty pasażerskie. Dwa z nich skierowali oni na górujące nad Manhattanem wieże World Trade Center.

Dramat ludzi uwięzionych w płonących budynkach, za sprawą telewizji, rozgrywał się na oczach widzów na całym świecie. "Zobaczyliśmy dym i zaczęliśmy uciekać. Wszystko płonęło. Ludzie wyskakiwali z okien". "W tej chwili budynek się zawala. Ludzie uciekają ulicami. Wszędzie dym".

Powiązany Artykuł

Atak na WTC – największy i najdoskonalszy zamach terrorystyczny

Trzeci z porwanych samolotów terroryści skierowali na Pentagon, czyli siedzibę amerykańskiego resortu obrony. Czwarta maszyna, która leciała w stronę Waszyngtonu, rozbiła się niedaleko Shankesville w Pensylwanii.

Wojna z terroryzmem

- Dziś dotknęła nas tragedia narodowa. Dwa samoloty uderzyły w World Trade Center w terrorystycznym zamachu na nasz kraj. Zrobimy wszystko, aby zidentyfikować i odnaleźć sprawców - mówił prezydent George Bush, gdy płonęły wieże World Trade Center.

W atakach zginęło łącznie 2996 osób, a ponad 6 tysięcy zostało rannych. Zamachy rozpoczęły wieloletnią wojnę z terroryzmem. Ich konsekwencją były też wojny w Iraku i Afganistanie.

mr