Przeciwnicy oskarżają Borisa Johnsona o oszukanie królowej. Premier zaprzecza
Premier Wielkiej Brytanii zaprzeczył, że oszukał królową, o co oskarżają go przeciwnicy polityczni. Twierdzą, że tak wynika z wyroku sądu w Szkocji, który orzekł, iż szef rządu zawiesił prace parlamentu niezgodnie z prawem, bo ze względów politycznych.
2019-09-12, 21:54
Posłuchaj
- Absolutnie nie - to krótka odpowiedź premiera, którego dziennikarze zapytali, czy oszukał monarchinię. Premier podkreśla, że to nieprawda, a zawieszenie parlamentu ma związek z chęcią przedstawienia programu rządu, co w przypadku każdego nowego gabinetu jest standardem.
Powiązany Artykuł
Bezumowny brexit zablokowany. Królowa Elżbieta II zatwierdziła ustawę
Polityk dodał, że kraj potrzebuje reform, które przedstawi w tradycyjnej mowie tronowej. Boris Johnson jest pierwszym w historii premierem Zjednoczonego Królestwa, który musi zaprzeczać tego rodzaju oskarżeniom.
Brytyjski poseł: jeśli premier oszukał królową, musi podać się do dymisji
Wszystko przez wyrok sądu w Szkocji, który w środę uznał, że Boris Johnson zawiesił Izbę Gmin, aby uciec od kontroli ze strony posłów. To nie byłoby legalne, bo przerwa może być uzasadniona tylko przygotowaniami do otwarcia nowej sesji parlamentu i mowy tronowej, w której monarchini przedstawia program rządu.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] Boris Johnson: prędzej wyzionę ducha niż przełożę brexit
REKLAMA
Premier przypomniał, że sprawa trafi w przyszłym tygodniu do Sądu Najwyższego. Dominic Grieve, do niedawna poseł konserwatywny, wyraził opinię, że gdyby okazało się, że królowa została wprowadzona w błąd, efektem musiałaby być dymisja premiera.
Brytyjskie sądy nie mówią jednym głosem
Jeden ze zwolenników Borisa Johnsona, sekretarz stanu w ministerstwie do spraw biznesu Kwasi Kwarteng, zasugerował wczoraj, że niektórzy Brytyjczycy mogą uważać, iż sędziowie nie są obiektywni, bo nie podoba im się brexit. Dziś Boris Johnson zdecydowanie odciął się od tych sugestii. Podkreślił, że świat zazdrości Brytyjczykom sądownictwa, a sędziowie są niezależni.
W czwartek sąd w Irlandii Północnej, rozważając wniosek podobny do tego wniesionego w sądzie szkockim, odmówił zajęcia się sprawą. Podobnie jak sądy w Anglii i Walii uznał, że sprawa jest w zbyt dużym stopniu zanurzona w kontekście bieżącej polityki.
REKLAMA
Zawieszenie parlamentu - zwykła procedura, którą można wykorzystać politycznie
Zawieszenie parlamentu to zwykła procedura poprzedzająca początek nowej sesji parlamentu i mowę tronową. Zwykle te wydarzenia mają miejsce, gdy władze obejmuje nowy rząd lub - jak to miało miejsce w tym przypadku - premier.
W dodatku obecna sesja trwa nadzwyczaj długo jak na współczesne brytyjskie standardy - ponad dwa lata. Tyle że przeciwnicy Borisa Johnsona przypominają, iż szef rządu nie musiał wcale wyznaczać początku nowej sesji na październik.
>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Królowa Elżbieta II wyraziła zgodę na zawieszenie parlamentu
Przekonują, że tak naprawdę chodziło o to, aby posłowie nie mogli kontrolować rządu w kluczowym, brexitowym okresie. I wskazują na fakt, że tegoroczne zawieszenie trwać będzie najdłużej od 1930 roku.
REKLAMA
jmo
REKLAMA