Protesty w Hongkongu: władze regionu zapowiadają rozpoczęcie dialogu
Szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam ogłosiła we wtorek, że pierwsza sesja dialogu pomiędzy jej rządem a mieszkańcami miasta odbędzie się w przyszłym tygodniu. Jest to jeden z kroków, jakie zapowiadała wcześniej, by rozładować niezadowolenie społeczne.
2019-09-17, 10:08
W Hongkongu od ponad trzech miesięcy niemal bez przerwy trwają prodemokratyczne protesty. Większość osób demonstruje pokojowo, ale coraz częściej dochodzi również do brutalnych starć pomiędzy radykalnymi grupami protestujących a policją.
Powiązany Artykuł
Kolejne starcia w Hongkongu. Policja użyła gazu łzawiącego
Szefowa władz zapowiadała wcześniej, że ona i jej urzędnicy podejmą bezpośredni dialog ze społeczeństwem. Pierwsza sesja tego dialogu z udziałem 200 osób ma się odbyć w przyszłym tygodniu – ogłosiła we wtorek, zapewniając, że nie jest to "jednorazowa sztuczka".
Niższy rating Hongkongu
- Jeśli zgłoszeń będzie więcej, uczestnicy zostaną wybrani metodą losowania, sesja nie będzie miała żadnego tematu przewodniego, więc każdy będzie mógł swobodnie wyrażać opinie – powiedziała szefowa hongkońskich władz. Wyraziła również rozczarowanie z powodu decyzji agencji Moody’s, która zmieniła w poniedziałek perspektywę ratingu kredytowego Hongkongu na negatywną. Wcześniej rating regionu i jego perspektywę obniżyła agencja Fitch.
Powiązany Artykuł
Władze Hongkongu: Chiny popierają decyzję Hongkongu o wycofaniu planów ekstradycji
Lam obiecała niedawno, że wycofa kontrowersyjny projekt zmian prawa, który był bezpośrednią przyczyną trwającego kryzysu. Nie przychyliła się jednak do żadnego z pozostałych czterech postulatów demonstrantów, a protesty trwają nadal.
REKLAMA
W weekend znów doszło do starć. Władze nie zgodziły się na planowaną na niedzielę pokojową demonstrację, a mimo to dziesiątki tysięcy osób wyszły na ulice. Byli wśród nich radykalni demonstranci, którzy rzucali koktajle Mołotowa i fragmenty kostek chodnikowych. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Niespełnione postulaty
Ogłaszając zamiar wycofania projektu, Lam oceniła, że niezadowolenie społeczne w Hongkongu związane jest nie tylko z obecnym kryzysem politycznym, ale również z warunkami ekonomicznymi, w tym z wysokimi cenami mieszkań w mieście.
Spraw tych nie dotyczy jednak żaden z czterech niespełnionych jak dotąd postulatów protestujących. Domagają się oni powołania niezależnej komisji śledczej do zbadania działań władz i przypadków rzekomego nadużycia siły przez policję, uwolnienia wszystkich zatrzymanych demonstrantów, nienazywania protestów "zamieszkami" oraz demokratycznych wyborów władz regionu.
pg
REKLAMA
REKLAMA