Boris Johnson: nie lekceważę oskarżeń o molestowanie, ale to nieprawda
Brytyjski premier zapewnia, że nie lekceważy oskarżeń o molestowanie, ale podkreśla: są nieprawdziwe. Sunday Times doniósł o oskarżeniach Charlotte Edwardes, która przekonuje, że dwadzieścia lat temu Boris Johnson molestował ją podczas obiadu w siedzibie tygodnika Spectator.
2019-10-01, 12:11
Posłuchaj
Charlotte Edwardes pracowała tam jako dziennikarka, Boris Johnson był redaktorem naczelnym. Dziś premier zaprzecza w BBC. - Nie umniejszam wagi tych oskarżeń. A także wagi samej, szerszej kwestii.
Chcę, żeby to było jasne. Ale to po prostu nieprawda. I w gruncie rzeczy nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć - stwierdził premier.
Dodał, że zarówno jako burmistrz, jak i szef MSZ, zawsze opowiadał się za promowaniem kobiet, które w jego administracjach otrzymywały wiele stanowisk.
Dziwne znajomości i finansowanie
To nie jedyne oskarżenia wysuwane przez Sunday Timesa pod adresem premiera. Prawicowy tygodnik napisał wcześniej, że jako burmistrz Londynu, Johnson ułatwił swej przyjaciółce, Jennifer Arcuri, niedoświadczonej bizneswoman z USA, korzystanie z grantów finansowanych z pieniędzy brytyjskiego podatnika.
Miał też zabierać ją na wizyty handlowe. Nie poinformował jednak o swej znajomości z kobietą i potencjalnym konflikcie interesów. Władze Londynu zwróciły się do policji, by ta przyjrzała się sprawie i ustaliła, czy należy wszcząć śledztwo.
REKLAMA
dcz
REKLAMA