Protest przeciw fatalnej sytuacji w policji. Funkcjonariusze wyszli na ulice Paryża
2019-10-03, 10:23
Ponad 20 tys. francuskich policjantów manifestowało w "historycznym" proteście na ulicach Paryża. Funkcjonariusze sprzeciwiają się trudnym warunkom pracy, skarżą na niskie płace i coraz większą liczbę samobójstw wśród kolegów.
Według organizatorów w marszu wzięło udział 22-28 tys. policjantów. Jak zaznaczają agencje, był to pierwszy od 2001 roku wspólny masowy protest związków tej grupy zawodowej.
Powiązany Artykuł
Francja: starcia "żółtych kamizelek" z policją, zatrzymano jedną osobę
- Za dużo samobójstw, za dużo agresji, żałosne warunki życia - wyliczał w rozmowie z agencją EFE sekretarz generalny związku zawodowego Alliance Police Stanislas Gaudon. Przypomniał, że od początku roku we Francji samobójstwo popełniło już 51 funkcjonariuszy, a 49 próbowało odebrać sobie życia. Dla porównania w całym 2018 roku było 35 samobójstw; tegoroczne statystyki mogą zbliżyć tę grupę zawodową do rekordu 70 samobójstw z 1996 roku.
Trudne warunki, żółte kamizelki
Wśród przyczyn tego zjawiska sekretarz generalna związku SNAPATSI Nathalie Makarski wymieniła przede wszystkim "bardzo pogarszające się warunki pracy", wobec których ministerstwo spraw wewnętrznych "nic nie robi". Oceniła też, że "szczególnie niesprawiedliwe" są zarzuty ze strony protestujących od blisko roku członków ruchu "żółte kamizelki", którzy oskarżają policjantów o nadmierną przemoc. - Policjanci wykonują polecenia swoich zwierzchników - podkreśliła.
Ze względu na dużą mobilizację sił bezpieczeństwa m.in. wskutek cotygodniowych protestów żółtych kamizelek czy wydarzeń nadzwyczajnych, jak szczyt G7 w Biarritz, większość policjantów ma wolny tylko co szósty weekend. Funkcjonariusze skarżą się ponadto na wzrost napięć wokół ruchu żółtych kamizelek, co wiąże się ze wzrostem agresywnych zachowań wobec policjantów i żandarmów. Policjanci domagają się wyższych płac i większego wsparcia psychologicznego.
dcz