D. Trump: to oczywiste, że Izba Reprezentantów zagłosuje za impeachmentem

Prezydent USA Donald Trump uznał w poniedziałek za oczywiste, że kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów zagłosuje za jego impeachmentem. 

2019-10-21, 21:19

D. Trump: to oczywiste, że Izba Reprezentantów zagłosuje za impeachmentem
Donald Trump. Foto: PAP/EPA/Yuri Gripas

Wezwał jednocześnie Republikanów, którzy mają większość w Senacie, by twardo zwalczali tę procedurę.  

Powiązany Artykuł

1200_Trump_shutterstock.jpg
D. Trump: nie obiecywaliśmy Kurdom ochrony do końca ich życia

- Myślę, że (Demokraci - przyp.red.) chcą doprowadzić do impeachmentu, bo to jedyna sposób, żeby mogli wygrać - oświadczył Trump podczas konferencji prasowej w Białym Domu, dając do zrozumienia, iż nie uważa, że Demokraci pokonają go w wyborach.

"Jerzy Waszyngton był uznawany za bardzo bogatego człowieka"

Podkreślił też, że Demokraci "trzymają się razem" i "nie mają Mitta Romneya". Ten senator Partii Republikańskiej i kandydat na prezydenta z ramienia tego ugrupowania w 2012 roku nie szczędzi ostatnio Trumpowi słów krytyki.

Trump sugerował, w kontekście swojej decyzji o odwołaniu szczytu G7 w należącym do niego klubie golfowym w Miami na Florydzie, że stosowane są wobec niego inne standardy niż wobec jego poprzedników. - Jerzy Waszyngton był uznawany za bardzo, bardzo bogatego człowieka w swoich czasach. Ale oni (prezydenci USA - przyp.red.) prowadzili swoje biznesy. Mówią, że Jerzy Waszyngton miał dwa biurka, jedno prezydenckie, drugie do interesów - powiedział.

Rezygnacja ze szczytu na polu golfowym

Trump poinformował w sobotę na Twitterze, że pod wpływem krytyki ze strony "szalonych Demokratów" rezygnuje z planu zorganizowania przyszłorocznego szczytu G7 w swoim klubie golfowym w Miami. Prasa pisała jednak, że powodem takiej decyzji przywódcy USA były prośby republikańskich polityków, którzy wskazywali, że jeśli się na to zdecyduje, nie będą w stanie bronić go przed krytyką.

W centrum dochodzenia komisji Izby Reprezentantów, które sprawdzają, czy są podstawy do postawienia prezydenta w stan oskarżenia (impeachmentu) i w konsekwencji odsunięcia go od władzy, jest sprawa nacisków Trumpa na władze w Kijowie.

REKLAMA

Poszukiwanie "haków" na Bidena

Podstawą tego dochodzenia jest rozmowa telefoniczna Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim z lipca br. Prezydent USA miał wówczas wywierać na Zełenskiego naciski, aby ten szukał "haków" na syna byłego wiceprezydenta, Joe Bidena, najpoważniejszego obecnie rywala Trumpa w walce o Biały Dom w przyszłorocznych wyborach. Syn Bidena, Hunter, zasiadał w radzie nadzorczej jednej z ukraińskich spółek gazowych.

Biuro szefowej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi opublikowało w poniedziałek czterostronicowy dokument, w którym - według Demokratów - znajduje się wykaz dowodów na rażące nadużycia władzy przez Trumpa. Podzielony jest on na trzy sekcje: "wymuszenie", "kampania nacisku" oraz "tuszowanie". 

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej