Szef Pentagonu: Chiny największym zagrożeniem, Rosja zaraz za nimi
Minister obrony USA Mark Esper ocenił w czwartek, że Chiny stanowią największe zagrożenie dla Zachodu, a Rosja jest na drugim miejscu. Wezwał też państwa europejskie do wysłania wojsk do Zatoki Perskiej w celu przeciwstawienia się działaniom Iranu w regionie.
2019-10-24, 17:40
Przemawiając w brukselskim oddziale organizacji pozarządowej German Marshall Fund, Esper nazwał chińskie ambicje największą obawą Zachodu w długiej perspektywie.
Powiązany Artykuł
Walczy o prawa Ujgurów w Chinach. Otrzymał nagrodę Sacharowa
"Chiny są pierwsze, a Rosja druga"
Mówiąc o zagrożeniach, wskazał, że "Chiny są pierwsze, a Rosja druga". Jego zdaniem taki porządek dotyczy zagrożeń dla amerykańskich sojuszników nie tylko na Pacyfiku, ale również w Europie. Moskwa i Pekin chcą kosztem Zachodu "zmienić wygląd świata" i podkopać "porządek oparty na zasadach".
Przyznając, że Rosja stanowi wojskowe zagrożenie, minister obrony USA ostrzegł zarazem państwa europejskie przed angażowaniem się w chińską Inicjatywę Pasa i Szlaku oraz przed współpracą z chińską firmą Huawei. - Jeśli Huawei zostanie dostarczycielem (technologii 5G - przyp.red.), to poważnie wpłynie to na nasze zdolności wywiadowcze - oświadczył.
"Nie rozpocznę walki z sojusznikiem z NATO"
Esper odpierał też w Brukseli zarzuty, że Stany Zjednoczone, wycofując się z północnej Syrii, umożliwiły Turcji atak na te zamieszkane głównie przez Kurdów tereny. Jego zdaniem prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przeprowadziłby ofensywę w tej części Syrii niezależnie od obecności amerykańskich wojsk w tym regionie - z tego powodu żołnierze USA w północnej Syrii mieli znajdować się w niebezpieczeństwie.
- Nie rozpocznę walki z sojusznikiem z NATO (tj. z Turcją - przyp.red.) - oświadczył szef Pentagonu, podkreślając, że jeśli zdecydowałby się na taki krok, "mielibyśmy dzisiaj inną dyskusję o przyszłości naszego sojuszu".
Turecką agresję na północno-wschodnią Syrię uznał za "bezpodstawny atak", ale jednocześnie zastrzegł, że nie może to sojusznikom w NATO przesłaniać "nowych zagrożeń na horyzoncie, które ignorujemy na własne ryzyko".
"Ciężar nie powinien być ponoszony jedynie przez USA"
Esper wezwał w związku z tym do "poważnego i wiarygodnego zaangażowania" ze strony europejskich sojuszników, by przeciwstawiać się działaniom Iranu. - Ciężar nie powinien być ponoszony jedynie przez USA (...) Wzywamy naszych sojuszników w Europie, by udzielali większego wsparcia w powstrzymywaniu irańskiej agresji - powiedział.
Stronie amerykańskiej zależy na tym, by Europejczycy na ich wzór wysłali do państw Zatoki Perskiej swoje wojska. Od maja USA rozlokowały w tym regionie ok. 14 tys. swoich żołnierzy.
Esper przebywa w Brukseli w związku z rozpoczynającym się w czwartek dwudniowym spotkaniem ministrów obrony państw NATO. Głównym tematem - jak poinformował sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg - będzie bezpieczeństwo cywilnej infrastruktury telekomunikacyjnej, w tym 5G.
dcz
REKLAMA
REKLAMA