Wizyta papieża Franciszka w Tajlandii. "Spotkanie wzajemnego szacunku"
Papież Franciszek, który jest w Tajlandii, powiedział w czwartek w świątyni buddyjskiej w Bangkoku, że "kultura spotkania" jest możliwa. To najważniejsza wizyta papieża u przedstawicieli świata buddyzmu, który w kraju tym wyznaje ponad 93 procent ludności.
2019-11-21, 07:17
Posłuchaj
W przemówieniu do najwyższego patriarchy buddyjskiego, 91-letniego Somdeja Phry Mahy Muneewonga i mnichów w królewskiej świątyni Wat Ratchabophit Sathit Maha Simaram Franciszek oświadczył, że "większość Tajów zaczerpnęła ze źródeł buddyzmu i przepoiła nim swój sposób oddawania czci życiu i swoim przodkom, prowadzenia wstrzemięźliwego stylu życia opartego na kontemplacji, oderwaniu od świata, ciężkiej pracy i dyscypliny". - Jesteście uważani za ludzi uśmiechu - dodał.
Powiązany Artykuł
Papież przybył do Tajlandii. Czekało na niego 300 tys. chrześcijan i... kuzynka
- Nasze spotkanie wpisuje się w proces wzajemnego szacunku i uznania, zapoczątkowany przez naszych poprzedników - podkreślił Franciszek. Przypomniał, że minęło 50 lat od wizyty 17. najwyższego patriarchy buddyjskiego z Tajlandii u papieża Pawła VI w Watykanie. Zaznaczył, że "dialog ten był pielęgnowany", co pozwoliło papieżowi Janowi Pawłowi II odwiedzić tę świątynię w 1984 roku.
REKLAMA
"Kultura spotkania"
Przywołując różne gesty i wizyty Franciszek wskazał, że "są to małe kroki, które pomagają świadczyć nie tylko o naszych wspólnotach, ale także o naszym świecie". - Możliwa jest kultura spotkania - dodał.
- Kiedy mamy sposobność okazać wdzięczność i docenić siebie, pomimo istniejących różnic, dajemy światu słowo nadziei, zdolne, by dodawać otuchy i wspierać tych, którzy są coraz bardziej zniszczeni podziałem - oświadczył Franciszek.
Wyraził wdzięczność ludowi Tajlandii za to, że od przybycia chrześcijaństwa do tego kraju przed wiekami katolicy, pomimo iż byli grupą mniejszościową, "korzystali z wolności w praktykach religijnych i przez wiele lat żyli w zgodzie ze swoimi buddyjskimi braćmi i siostrami".
REKLAMA
Droga braterstwa
Franciszek mówił również o potrzebie promowania wśród wiernych różnych religii projektów miłosierdzia, zdolnych do generowania i umacniania konkretnych inicjatyw na drodze braterstwa, "zwłaszcza wobec najuboższych, oraz w odniesieniu do naszego tak źle traktowanego wspólnego domu", czyli planety.
Powiązany Artykuł
Papież: statystyki dot. ubóstwa na świecie wywołują cierpienie
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Papież Franciszek robi rewolucję?
- W ten sposób przyczyniamy się do budowania kultury współczucia, braterstwa i spotkania zarówno tutaj, jak i w innych częściach świata - wskazał papież.
REKLAMA
- Modlę się, aby Wasza Świątobliwość był pełen wszelkiego Bożego błogosławieństwa, o zdrowie i dobre samopoczucie osobiste a także w intencji wzniosłej odpowiedzialności Waszej Świątobliwości za prowadzenie wierzących buddyjskich drogami pokoju i zgody - powiedział papież zwracając się do sędziwego zwierzchnika buddystów.
On zaś w swoim wystąpieniu przywołał wizytę św. Jana Pawła II w świątyni przed 35 laty, określając ją jako "historyczne wydarzenie".
"Trzeba przyjąć i podtrzymywać życie"
Świątynia Wat Ratchabophit Sathit Maha Simaram, zbudowana w 1869 roku stanowi architektoniczne połączenie tradycji Tajlandii i stylu wielkich europejskich katedr gotyckich.
Po wizycie u buddystów papież udał się do katolickiego szpitala St.Louis w Bangkoku, gdzie powitały go setki dzieci. Franciszek spotkał się tam z pacjentami, a także z personelem medycznym i przedstawicielami innych kościelnych placówek służby zdrowia oraz ośrodków charytatywnych.
REKLAMA
Mówił im: "Wypełniacie jedno z najwspanialszych dzieł miłosierdzia, ponieważ wasz wysiłek na rzecz zdrowia wykracza znaczenie poza godne pochwały samo tylko praktykowanie medycyny".
- Takie zaangażowanie nie może sprowadzać się jedynie do realizacji określonych działań lub programów, ale musicie wykraczać poza to, będąc otwartymi na to, co nieprzewidywalne. Trzeba przyjąć i podtrzymywać życie, jak to się dzieje na ostrym dyżurze szpitala, aby zostało potraktowane ze szczególnym współczuciem, rodzącym się z szacunku i umiłowania godności każdego człowieka - powiedział Franciszek.
jp
REKLAMA
REKLAMA