Przestrzegał przed zabójstwem Jana Pawła II. Zmarł były oficer KGB Wiktor Szejmow
18 października zmarł w USA były funkcjonariusz radzieckiego KGB Wiktor Szejmow, który w 1980 roku zbiegł z ZSRR - podał dziennik "Washington Post". Szejmow m.in. utrzymywał, że KGB pracowało nad operacją mającą na celu zabicie papieża Jana Pawła II.
2019-12-06, 12:13
O śmierci Szejmowa amerykańska gazeta poinformowała na swojej stronie internetowej. Jak przekazała żona Olga, powodem śmierci były powikłania po zapaleniu płuc.
Jego ucieczkę z ZSRR "Washington Post" określa jako jeden z najbardziej znaczących podczas zimnej wojny przypadków przejścia funkcjonariusza sowieckich służb specjalnych na stronę amerykańską.
W 1990 roku, po 10 latach życia w ukryciu w Stanach Zjednoczonych Szejmow powiedział, że chciał zaszkodzić systemowi komunistycznemu w największym, w jakim mógł stopniu.
Powiązany Artykuł
![zamach na papieża 663.jpg](http://static.prsa.pl/images/48fbea8c-1f96-40d4-a6dd-ea63417f555f.jpg)
38. rocznica zamachu na Jana Pawła II
Depesza ws. zamachu na Jana Pawła II
Szejmow zdecydował się na ucieczkę z ZSRR, gdy - jak pisze "WP" - jego przyjaciel i kolega z KGB, który krytykował sytuację w ZSRR, został zabity. Szejmow na różne sposoby szukał możliwości nawiązania kontaktu z amerykańskimi służbami i udało mu się to, gdy - wysłany przez KGB do Polski - udał się w Warszawie do ambasady amerykańskiej.
W 1990 roku na konferencji prasowej w Waszyngtonie Szejmow mówił o związkach KGB z zamachem na Jana Pawła II. Jak przekonywał, istniało polecenie znalezienia sposobu, by "zbliżyć się" do papieża, a w slangu KGB "było jasne, że kiedy mówi się o tym, by się zbliżyć, to tylko z jednego powodu".
W filmie dokumentalnym telewizji niemieckiej z 1997 roku Szejmow powiedział, że widział depeszę do swego przełożonego Jurija Andropowa, ówczesnego szefa KGB, dotyczącą zamachu na Jana Pawła II.
Praca w KGB
Zgodnie z życiorysem podanym przez "Washington Post" urodzony w 1946 roku Szejmow pracował w 8. Głównym Zarządzie KGB, zajmującym się komunikacją i szyframi. Awansował w trakcie służby do stopnia majora.
W Pekinie rozwiązał zagadkę konstrukcji budynku ambasady ZSRR, odkrywając, że w zbudowanym w latach 50. gmachu Chińczycy zainstalowali kanały akustyczne przenoszące dźwięk bez potrzeby wzmacniania elektronicznego. W trakcie pracy w utajnionym wydziale KGB zajmującym się szyfrowaniem brał udział w przygotowywaniu codziennych informacji dla członków Biura Politycznego partii komunistycznej.
REKLAMA
CZYTAJ RÓWNIEŻ >>> Zamach na papieża. Posłuchaj relacji świadka wydarzeń
"Zaczynasz widzieć niezależną informację dostępną kilku zaufanym ludziom, która jest sprzeczna z tym, czego uczono cię wcześniej. Masz możliwość oglądania tego, co robi KGB. Ono powinno bronić ludzi sowieckich, ale tego nie robi. Działa przeciwko nim i przeciwko całemu światu" - tłumaczył Szejmow w wywiadzie dla "Washington Post" w 1990 roku.
Działalność biznesowa Szejmowa
Po nawiązaniu kontaktu z CIA Szejmow musiał udowodnić Amerykanom, że jest tym, za kogo się podaje i w tym celu przekazywał im fotografie tajnych dokumentów. 16 maja 1980 roku, po dwumiesięcznych przygotowaniach został wywieziony z Moskwy z żoną i kilkuletnią córką. W swoich wspomnieniach Szejmow twierdził, że kierowcą samochodu, którym uciekali, był mężczyzna mówiący z polskim akcentem. Nigdy nie podano, w którym miejscu przekroczyli granicę ZSRR.
Przez długi czas w ZSRR sądzono, że rodzina padła ofiarą przestępstwa, dopiero w 1985 roku KGB dowiedziało się, że Szejmow może znajdować się w USA, a ostatecznie potwierdziło to w 1988 roku.
Wśród informacji, które Szejmow przekazał Amerykanom, było m.in. zdekonspirowanie dwóch osób szpiegujących dla KGB w Departamencie Stanu USA. Szejmow ostrzegł także, że budynek ambasady USA w Moskwie zbudowany na początku lat 80. będzie naszpikowany urządzeniami podsłuchowymi.
Po dziesięcioletniej pracy w USA dla amerykańskich służb Szejmow zajął się biznesem. Zapewniał, że Amerykanie obiecali mu 1 mln dolarów za ucieczkę i dożywotnią opiekę medyczną; CIA temu zaprzeczała. Strony zawarły ugodę w 1999 roku.
kad
REKLAMA