USA nakładają sankcje na Nord Stream 2. Sprzeciw Komisji Europejskiej
Komisja Europejska poinformowała, że jest przeciwna amerykańskim sankcjom wobec unijnych firm budujących gazociąg Nord Stream 2. W oświadczeniu przesłanym brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej Komisja napisała, że analizuje wpływ najnowszych restrykcji.
2019-12-21, 11:37
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał ustawę o budżecie Pentagonu na przyszły rok, w której przewidziano sankcje wobec firm zaangażowanych w budowę drugiej nitki Gazociągu Północnego po dnie Bałtyku.
CZYTAJ TAKŻE: CHIRURGICZNE SANKCJE USA. NA CZYM POLEGAJĄ, DLACZEGO ALLSEAS WSTRZYMAŁO PRACE?
Partnerami rosyjskiego Gazpromu w tej budowie jest pięć unijnych firm energetycznych z Austrii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Holandii, a także spółka ze Szwajcarii.
Powiązany Artykuł
Trump podpisał sankcje na Nord Stream 2. Kluczowa dla inwestycji firma zawiesza prace
KE: zabiegano, by Nord Stream 2 działał w sposób przejrzysty
"Co do zasady, Unia sprzeciwia się nakładaniu sankcji na europejskie firmy prowadzące legalną działalność" - brzmi komentarz Komisji Europejskiej. Napisano w nim, że Bruksela zabiegała, by Nord Stream 2 działał w sposób przejrzysty i niedyskryminujący, zgodnie z unijnymi przepisami energetycznymi.
REKLAMA
>>>[POLSKIE RADIO 24] Nord Stream 2 się spieszy, ekolodzy protestują. Budowa jeszcze tej zimy?
Komisja przypomniała, że od czasu wejścia w życie znowelizowanej dyrektywy gazowej w maju tego roku, w Unii obowiązują jasne zasady dotyczące wszystkich gazociągów łączących europejski rynek z krajami spoza Wspólnoty. Te zasady - jak podkreśliła Komisja - zostały uznane przez amerykańskie władze.
Powiązany Artykuł
Wyścig z czasem o Nord Stream 2. "Kaczki sprzymierzeńcem przy wstrzymaniu inwestycji"
Podzielone opinie
Znowelizowana dyrektywa, o której pisze Komisja, nie jest tak rygorystyczna jak początkowo planowano i nie zablokuje powstania Nord Stream 2, ale zdaniem ekspertów, na pewno utrudni powstanie tej inwestycji.
Natomiast zdania wśród unijnych krajów dotyczące Nord Stream 2 są podzielone. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej uważają, że ta inwestycja jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego Unii, bo jeszcze bardziej uzależnia ją od dostaw z Rosji. Państwa, których firmy są zaangażowane w budowę, bądź te kraje, które mają dobre kontakty w Moskwą, nie dostrzegają problemu.
REKLAMA
msze
REKLAMA