Jarosław Guzy: Francja po raz pierwszy traktuje Polskę po partnersku, dostrzegła, że przegrywa z Niemcami

2020-02-05, 18:50

Jarosław Guzy: Francja po raz pierwszy traktuje Polskę po partnersku, dostrzegła, że przegrywa z Niemcami
Premier RP Mateusz Morawiecki oraz prezydent Francji Emmanuel Macron podczas spotkania z mediami w KPRM w Warszawie. Foto: PAP/Paweł Supernak

- W nowym rozdaniu po brexicie Polska zyskuje na wadze, staje się państwem nie do pominięcia, jeśli chodzi o kreowanie polityki europejskiej. Format weimarski, współpraca Polski, Francji, Niemiec, nabiera bardzo istotnego znaczenia – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych.


Powiązany Artykuł

mac12.jpg
Pobrexitowa wizyta w Polsce. Ekspert: Macron ma swoje plany w Unii Europejskiej

CZYTAJ TAKŻE: Polska w głosowaniach straci sojusznika wagi ciężkiej >>>

- Francja zrozumiała, że przegrała rywalizację z Niemcami, jeśli chodzi o wpływy w Europie Środkowo-Wschodniej – dostrzegła nie tylko Polskę, ale cały region jako ważną część Unii Europejskiej, czyli adekwatnie do reprezentowanego potencjału. Jest to wyjście poza wąski zachodnioeuropejski krąg widzenia, który dominował do tej pory we Francji – ocenił  Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych, dodając, że to nowość w polityce Paryża.

Zauważył jednocześnie, że wiele jest potencjalnych pól współpracy, ale w przypadku części spraw mieliśmy do czynienia dopiero z otwarciem dyskusji. Zaznaczył, że ważnym krokiem jest zaproponowanie Polsce konsultacji w kwestii formatu normandzkiego i zrozumienie dla problemów z transformacją energetyczną.

Gdzie jeszcze są wspólne pola do współpracy Polski i Francji? Dlaczego warto przyjrzeć się procesom kształtowania decyzji i polityk UE? O tym w rozmowie.

PolskieRadio24.pl: Zakończyła się wizyta francuskiej delegacji w Polsce. Francuski prezydent spotkał się m.in. z polskim odpowiednikiem, z premierem, padło wiele optymistycznie nastrajających deklaracji, jeśli chodzi o odnowienie relacji Warszawy i Paryża. Jakie były najważniejsze punkty tej wizyty?

Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych: Podstawowe jest to, że wizyta się odbyła i miała spektakularny charakter oraz niezwykle bogaty program. Można uznać ją za przełomową, jeśli chodzi o relacje polsko-francuskie, które nie były najlepsze przez ostatnie lata.

Wizyta wydawała się niektórym dość niespodziewana, ale z drugiej strony musiała być długo przygotowywana. Mieliśmy bowiem spotkania szeregu ministrów, m.in. szefów dyplomacji, ministrów obrony, gospodarki. Podpisano deklarację o współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa, program współpracy, a szczyt Trójkąta Weimarskiego może się odbyć już 14 lipca. I czy ten format uda się odnowić – a właściwie zrekonstruować?

Wizyta oczywiście była zaplanowana i to od dłuższego czasu. Sygnałem do jej uruchomienia były z pewnością wygrane przez PiS wybory parlamentarne, a o jej terminie zdecydowało przesądzenie sprawy brexitu. To, że wizyta przypadła kilka dni po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, wskazuje, jakie cele polityczne chce osiągnąć prezydent Francji Emmanuel Macron. Z jego punktu widzenia najistotniejsze staje się nowe rozdanie w Unii Europejskiej. Po brexicie Polska zyskuje na wadze, staje się państwem nie do pominięcia, jeśli chodzi o kreowanie polityki europejskiej, której liderem ma ambicję być prezydent Francji.

Powiązany Artykuł

mac12.jpg
Ekspert: prezydent Francji przyciąga Polskę do Trójkąta Weimarskiego i współdecydowania o UE

Format weimarski, współpraca Polski, Francji, Niemiec, może nabrać istotnego znaczenia. Myślę, że taka jest diagnoza prezydenta Macrona.

W niemieckiej prasie wizytę w Warszawie rozpatrywano w aspekcie rywalizacji Francji i Niemiec o przywództwo w Europie. Kanclerz Merkel ma wycofać się z polityki i tworzy się pewna próżnia, którą chce wykorzystać Emmanuel Macron.

W Warszawie padło wiele deklaracji ze strony prezydenta Francji: na temat rozumienia trudności transformacji energetycznej dla Polski, na temat konieczności zacieśniania współpracy, Emmanuel Macron mówił o racjach Polski w polemice z rewizjonistyczną narracją historyczną Putina. W porównaniu z Niemcami jednak Francji zawsze ciut dalej było do Warszawy, widać to wyraźnie w kwestiach gospodarczych. Pada więc pytanie, co pozostanie po tej wizycie. Padło wiele dobrych słów, to zawsze dobrze, ale do tej pory mówiono raczej o różnicach między Warszawą a Paryżem.

Francja zrozumiała, że przegrała rywalizację z Niemcami, jeśli chodzi o wpływy w Europie Środkowo-Wschodniej – dostrzegła nie tylko Polskę, ale cały region jako bardzo istotny region UE, takim, jakim on istotnie jest. Jest to wyjście poza bardzo wąski zachodnioeuropejski krąg widzenia, który dominował we Francji.

Różnice między Francją a Polską dotyczą modelu integracji europejskiej, kwestii ekonomicznych – mechanizmów wspólnego wolnego rynku, co widać na przykładzie stosunku do pracowników delegowanych. Te kwestie pozostają.

Wizyta pokazuje jednak, że jest wiele pól, gdzie Francja i Polska mają wspólne interesy, czego przykładem jest polityka rolna, ale jest też wiele innych możliwości współpracy.

Konkretne szanse istnieją w przemyśle zbrojeniowym i szerzej w polityce obronnej. Macron starał się rozwiewać polskie obawy, jeśli chodzi o swój stosunek do NATO i Rosji. Zasygnalizował też chęć potraktowania Polski jako partnera politycznego, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę na wschodzie Europy. Zapowiedź konsultacji z Polską towarzyszących spotkaniom w formacie normandzkim o tym świadczy. Widać elementarne zrozumienie dla polskiego podejścia, które nie akceptuje prowadzenia dialogu z Rosją ponad naszymi głowami – przecież to Polska graniczy z Rosją i odczuwa bezpośrednie zagrożenie jej imperialną polityką, realizowaną choćby u naszego sąsiada, Ukrainy.

"

Jarosław Guzy Francja przegrała wyścig z Niemcami, jeśli chodzi o relacje gospodarcze z Polską i z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej.

Duże możliwości współpracy leżą na polu gospodarczym. Francja przegrała wyścig z Niemcami, jeśli chodzi o relacje gospodarcze z Polską i z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej.

Mówić możemy konkretnie o energetyce atomowej. Macron podkreślał zrozumienie dla naszych problemów związanych z transformacją energetyczną. To podejście może zaowocować korzystnymi dla Polski decyzjami finansowymi w ramach wsparcia z funduszy europejskich, jak też korzystaniem przez nasz kraj z bogatych doświadczeń francuskiej atomistyki. Możliwa jest współpraca przy kolei szybkiej prędkości związanej z projektem CPK, przy inicjatywie europejskiego czołgu, gdzie wcześniej Niemcy nie były zainteresowane udziałem Polski, a teraz Warszawa została zaproszona przez Paryż do tego projektu.

Długo by wymieniać. Co wysuwa się na pierwszy plan: po raz pierwszy od wielu lat Francja próbuje traktować Polskę – na początek przynajmniej w słowach – po partnersku. To jest zaś podstawowe wymaganie, by Polska odnosiła się pozytywnie do inicjatyw francuskich. Dopiero taka sytuacja daje perspektywę pozytywnego dialogu, bo przecież owocem wspólnych ale często i różnych interesów zawsze powinien być w UE kompromis. Polska była zawsze na niego otwarta, ale nasze interesy nie były uwzględniane. Jeśli miałoby się to zmienić, to ogromny plus francuskiej wizyty.

Powstaje pytanie, czy UE stanie się bardziej demokratyczna w kwestii ucierania kompromisów. Jednak trzeba powiedzieć, że Emmanuel Macron zmienia swoją koncepcję Europy - pamiętam, jak obawialiśmy się jego koncepcji dwóch prędkości, integracji części UE.

Charakterystyczne jest, że nie było w czasie tej wizyty mowy o strefie euro, szybkim przyjęciu przez Polskę wspólnej waluty. Może to być sygnał, że Francja jest w stanie zaakceptować różną formułę funkcjonowania krajów w UE w dłuższym okresie, i że ściślejsza integracja, do której Francja zawsze dążyła, nie musi oznaczać integracji na siłę.

Zobaczymy, jak będzie wyglądała praktyka. Może doczekamy się poszanowania tożsamości i różnic kulturowych, społecznych, które istnieją w Europie i które są jej wyróżnikiem na tle świata.

Co więcej, mimo napomknięć o problemie tzw. praworządności, Francja nie przyznała sobie prawa do recenzowania działań Polski w kwestii zmian w sądownictwie. Priorytet dała podejściu pragmatycznemu, widząc konsekwencję w demokratycznych wyborach Polaków.

Byłoby dobrze, gdyby opozycja – rozczarowana takim podejściem – widziała ewidentne korzyści z tej wizyty przez pryzmat interesów Polski jako państwa, a nie odrzucała ich jako sukcesu obecnego rządu.

Pozostają jeszcze kwestie m.in. rozszerzenia UE, które miały być omawiane. Macron wyraził poparcie dla idei NATO, uznał, że Rosja jest zagrożeniem, ale z drugiej strony mówi o potrzebie dialogu z Rosją, wiemy skądinąd, że Francja, podobnie jak Niemcy, potrafi wyciągać dłoń do Rosji… może za jednym razem trudno wyjaśnić wszystkie wątpliwości?

Wizyta Macrona była bardziej otwarciem niż rozstrzygnięciem dyskusji w wielu sprawach. Macron mówił, że rozumie nasze obawy i argumenty - mimo różnicy stanowisk między oboma krajami. Mógł być niejednoznaczny, ale np. bardzo stanowczo opowiedział się po stronie Polski w kontekście agresywnej kampanii historycznej Putina.

Dyskusje będą trwały jeszcze długo, w tym na pewno i o rozszerzeniu UE. Polska jest zdecydowanym zwolennikiem szybkiego rozszerzenia UE o kraje Bałkanów Zachodnich, a w dalszej perspektywie na wschód. Francja jest raczej za pogłębioną integracją i naprawą UE w obecnym kształcie.

Jednak po to są mechanizmy UE, by ucierać te różnice i wypracować wspólną politykę. Sprawa Bałkanów jest istotna ze względu na destabilizujące w tym regionie działania Rosji. Ale tu Polska ma w Unii wielu sojuszników, a Francja jest izolowana i krytykowana.

Konfiguracje krajów UE wobec różnych kwestii potrafią być rozmaite. Warunkiem sprawnego i skutecznego funkcjonowania Unii jest udrożnienie mechanizmów ucierania wspólnych decyzji, tak aby różne kraje miały poczucie, że ich interesy przy kreowaniu unijnych polityk są uwzględniane. Pojawia się szansa, że Francja, postrzegana do tej pory jako egoistycznie zbiegająca o swoje interesy, zrozumie, że bez innych krajów, m.in. takich jak Polska, Unii nie daje się przewodzić.

***

Z Jarosławem Guzym, ekseprtem ds. międzynarodowych, rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej