USA zlikwidowały przywódcę Al-Kaidy. Trump: dokonał wielkich zbrodni
Amerykańskie siły podczas operacji w Jemenie zabiły Qassima al-Raymi'ego, przywódcę Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim. Poinformował o tym prezydent USA Donald Trump.
2020-02-07, 03:58
Amerykański prezydent podkreślił, że al-Raymi "dokonał wielkich zbrodni przeciwko ludności cywilnej Jemenu". - Al-Raymi wykazywał bezwzględną przemoc w Jemenie oraz starał się prowadzić i inspirować liczne ataki na Stany Zjednoczone i nasze siły - oświadczył Donald Trump. Podkreślił, że śmierć al-Raymiego "dodatkowo degraduje AQAP i globalny ruch Al-Kaidy i przybliża nas do eliminacji zagrożeń, jakie te grupy stanowią dla naszego bezpieczeństwa narodowego".
Powiązany Artykuł
Lider Al-Kaidy: odpowiadamy za strzelaninę w bazie wojskowej na Florydzie
Donald Trump stwierdził, że śmierć terrorysty osłabia Al-Kaidę na Półwyspie Arabskim i na całym świecie, a także przybliża USA do całkowitego wyeliminowania zagrożenia ze strony dżihadystów.
- Będziemy nadal chronić naród amerykański, tropiąc i eliminując terrorystów, którzy chcą wyrządzić nam krzywdę - powiedział amerykański prezydent, który uważa AQAP za najgroźniejszy odłam Al-Kaidy. Donald Trump nie wyjaśnił, kiedy al-Raymi został zabity, natomiast według agencji Reuters mógł on zginąć pod koniec stycznia w ataku drona w mieście Marib.
Strzelanina w amerykańskiej bazie
W niedzielę Al-Kaida Półwyspu Arabskiego wzięła odpowiedzialność za grudniowy zamach w amerykańskiej bazie marynarki wojennej na Florydzie. W ataku saudyjski oficer zastrzelił trzech marynarzy. - Gratulujemy naszemu muzułmańskiemu narodowi i przyjmujemy operację bohaterskiego męczennika, odważnego rycerza Mohammeda ibn Saida al-Szamraniego" - mówił wówczas al-Raymi.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Trump o zlikwidowaniu Solejmaniego: działaliśmy, by zapobiec wojnie
6 grudnia 2019 r. oficer saudyjskiego lotnictwa Mohammed al-Szamrani zastrzelił trzy osoby w bazie Naval Air Station Pensacola, gdzie przebywał na szkoleniu. Zginął po wymianie ognia z dwoma policjantami. Przed atakiem opublikował na Twitterze wpisy o wymowie antyamerykańskiej.
Po strzelaninie Waszyngton ogłosił wydalenie 21 saudyjskich kadetów, ponieważ w toku śledztwa ustalono, że wielu z nich miało kontakt z dziecięcą pornografią oraz posiadało dżihadystyczne i antyamerykańskie materiały. Żadnego z kadetów nie oskarżono jednak o posiadanie wcześniejszej informacji o ataku. Nie ma też dowodów, by którykolwiek z nich pomagał zamachowcowi.
bb
REKLAMA