Część Włoch zamknięta dla świata. Drastyczny projekt rządu z powodu koronawirusa
Burzę i niedowierzanie wywołało w sobotę we Włoszech ogłoszenie przez media projektu dekretów rządu z drastycznymi krokami w walce z koronawirusem. Media informują o planach odcięcia od świata Lombardii i 11 miast na północy, a także o zamknięciu pubów i dyskotek.
2020-03-08, 03:32
Rozporządzenia miały zostać ogłoszone jeszcze w sobotę, ale po tym, gdy ich fragmenty trafiły do mediów i zostały uznane za zbyt drakońskie, zaprotestowali niektórzy lokalni politycy i zapowiedzieli zgłoszenie swoich uwag. Jak informują źródła w rządzie, pod wpływem krytyki wydanie dekretów opóźnia się. Rada Ministrów ponownie je analizuje, być może ogłosi je w niedzielę.
Powiązany Artykuł
Koronawirus w Europie. Kolejne potwierdzone zachorowania i ofiary śmiertelne
Według włoskich mediów dokument ma wprowadzić - pod groźbą kary aresztu do trzech miesięcy i grzywny - całkowity zakaz wjazdu do regionu Lombardia, gdzie jest najwięcej zachorowań i zgonów, a także 11 prowincji w Wenecji Euganejskiej, Emilii-Romanii, Piemoncie i Marche, w tym ich opuszczania.
Założenia rozporządzenia
Faktycznie zamknięte zostałyby miasta: Modena, Parma, Piacenza, Reggio Emilia, Rimini, Pesaro i Urbino, Wenecja, Padwa, Treviso, Asti oraz Alessandria. Do 3 kwietnia nie działałyby tam szkoły i uniwersytety, a także zawieszone byłyby ceremonie cywilne i religijne, w tym śluby i uroczystości pogrzebowe.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Badania nad szczepionką na koronawirusa. Polska firma odegra istotną rolę
W całym kraju rząd Giuseppe Contego chce zamknąć puby, salony gier, kluby i dyskoteki. Otwarte mogą być tylko te bary i restauracje, w których zagwarantowana zostanie odległość jednego metra między obecnymi tam osobami. W miejscach szerzenia się koronawirusa zamknięte mają być wyciągi i stoki narciarskie.
Kolejne postanowienie to nakaz ograniczenia liczby osób wchodzących do sklepów i na targi. Chodzi o to, aby uniknąć tłoku i zachować wymaganą odległość jednego metra między osobami. Ponadto rząd zamierza zalecić wszystkim Włochom ograniczenie wszystkich podróży po kraju do tych ściśle koniecznych.
Powiązany Artykuł
Egipt: wzrosła liczba zakażonych koronawirusem na statku na Nilu
- Jeśli to pozostanie to w takiej formie, zgłosimy uwagi - zapowiedział Luca Zaia, szef władz regionu Wenecja Euganejska.
REKLAMA
"Nikt mnie o tym nie uprzedził"
Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro, odnosząc się do ujawnionego przez media projektu przewidującego zamknięcie jego miasta, napisał na Twitterze, że w takiej formie wydaje mu się on "fatalny". "Nikt mnie o tym nie uprzedził, takie postępowanie to błąd" - ocenił.
- Nie mam słów - oświadczył burmistrz miasta Asti Maurizio Rasero dowiedziawszy się z mediów, że jego miasto może zostać uznane za zamkniętą "czerwoną strefę".
Niedzielna włoska prasa podkreśla, że niektóre przepisy z rozporządzeń rządu są drastyczne. "Połowa Włoch odcięta z powodu wirusa" - stwierdza dziennik "Il Messaggero". Z kolei turyńska "La Stampa", komentując projekt, ocenia: "Wirus zamyka serce północy". Zaznacza, że zakaz opuszczania miast i miasteczek oraz wstępu do nich dotyczyłby 12 milionów osób.
Powiązany Artykuł
Stan wyjątkowy w Palestynie. Bazylika Bożego Narodzenia zamknięta z powodu koronawirusa
Amerykańscy żołnierze z zakazem wyjazdu do USA
W związku z epidemią koronawirusa we Włoszech dowództwo amerykańskiej armii wprowadziło w sobotę ograniczenia w wyjazdach żołnierzy i oficerów, a także ich rodzin do Stanów Zjednoczonych. Zakaz wyjazdów do Stanów Zjednoczonych został opublikowany kilka godzin po tym, gdy amerykańskie dowództwo oficjalnie potwierdziło, że amerykański marynarz odbywający służbę w państwie ze stolicą w Rzymie uzyskał pozytywny wynik na obecność Covid-19.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Koronawirus nie zniknie latem jak grypa". WHO rozwiewa wątpliwości
Dowództwo amerykańskie we Włoszech odwołało na dwa miesiące wszystkie wyjazdy do USA. W najbliższych dwóch miesiącach ok. 180 żołnierzy miało zmienić swoje przydziały służbowe, w tym wyjechać na szkolenie do Stanów Zjednoczonych.
Jak pisze amerykańska prasa rozkaz najbardziej dotknął wojskowe rodziny, które już były spakowane lub wysłały do USA swój bagaż przesiedleniowy.
bb
REKLAMA
REKLAMA