Kreml zdenerwował Saudów. Panika na rynku ropy, przed rublem widmo dewaluacji
Ceny ropy naftowej spadły o niemal jedną czwartą – sięgając obecnie 30 dolarów za baryłkę. Jest to największy spadek ceny tego surowca w ciągu jednego dnia od 29 lat – zauważają agencje. Jednocześnie spadł gwałtownie kurs rosyjskiego rubla. Budżet Rosji może tracić będzie od 100 do 150 milionów dolarów dziennie - Moskwie grozi dewaluacja waluty i deficyt w budżecie. Na razie Kreml zachowuje pokerową twarz w tej sytuacji i uspokaja. W Rosji 9 marca jest dniem wolnym od pracy (z racji Dnia Kobiet, który przypadał w niedzielę).
2020-03-09, 14:00
Posłuchaj
Spadek ceny ropy to bardzo zła wiadomość dla rosyjskiego budżetu. Eksperci zaznaczali, że w takich okolicznościach gospodarkę rosyjską może czekać załamanie.
Powiązany Artykuł
Koronawirus zbiera żniwo na rynkach
Krach na rynku ropy to efekt zeszłotygodniowego fiaska rozmów Moskwy z kartelem OPEC i w następstwie tego działań Arabii Saudyjskiej. Spadek cen ropy uderza przede wszystkim w Rosję. OPEC chciał ustabilizować rynek ropy w kontekście epidemii koronawirusa, jednak Moskwa nie wyraziła zgody na tak znaczne redukcje.
Rosja, jak zauważają komentatorzy, nie stosowała się do podjętych zobowiązań w kwestii redukcji produkcji ropy i nie chciała się zobowiązać do kolejnych, w takim zakresie jak wnioskowała Arabia Saudyjska. Saudowie chcieli, by w ramach redukcji 1,5 mln baryłek dziennie 1 milion baryłek dotyczyło produkcji OPEC, a reszta innych producentów - partnerów OPEC, w tym Rosji.
Ceny ropy, jak donoszą agencje, spadają nawet w okolice 30 USD za baryłkę po raz pierwszy od początku 2016 roku, kiedy kartel OPEC oraz Rosja zaczęły ograniczanie produkcji. Także rubel osiągnął najniższy poziom względem dolara od lutego 2016 roku - zaznaczono. Cena dolara sięgała 75 rubli, euro - ponad 80 na rynku FOREX. Ocenę sytuacji utrudnia fakt, że 9 marca jest w Rosji dniem wolnym od pracy (ponieważ 8 marca, Dzień Kobiet, przypadał w tym roku w niedzielę).
REKLAMA
Zdaniem ekspertów, obecnie Arabia Saudyjska korzysta z tego, że posiada najniższe ceny produkcji ropy i prowadzi wojnę cenową z Rosją. Jednak w obecnej sytuacji prawdopodobne są kolejne negocjacje w tej sprawie między stronami. Spadek ceny ropy poniżej 20 dol. za baryłkę nie jest scenariuszem dobrym dla nikogo – oceniają eksperci.
Rosja twierdziła, że jest przygotowana
Obecnie Rosja, w odpowiedzi na spadający kurs rubla, zawiesiła zakup walut przez bank centralny na cele rezerw państwowych na 30 dni. Ma to osłabić presję na rosyjskiego rubla. Bank centralny Rosji zapowiedział, że możliwe są dodatkowe środki i zapewnił, że monitoruje informację.
Agencja ratingowa Fitch podała, że spadek cen ropy do 30 USD za baryłkę stwarza ryzyko dewaluacji rubla i deficytu budżetu - tak stwierdziła agencja informacyjna RIA.
Władze rosyjskie informowały w zeszłym tygodniu, przed spadkami ropy i rubla, że Rosja przygotowana jest na spadki cen ropy, wskazano na rezerwy w wysokości 570 miliardów dolarów. Twierdzono też, że Moskwa jest przygotowana na niskie ceny ropy przez 6 do 10 lat. W odpowiedzi na zapowiedzi Saudów, dotyczących zwiększenia produkcji ropy, Rosja również ogłosiła, że zamierza zintensyfikować wydobycie.
REKLAMA
Waluty na świecie zareagowały
Część ekspertów uważa jednak, że Saudowie uderzyli nie tylko w Kreml. Niektórzy komentatorzy ostrzegają, że krach na rynku ropy może mieć daleko idące skutki nie tylko dla Rosji.
W ocenie części ekspertów spadek cen ropy w połączeniu z zagrożeniem koronawirusem przyczyniły się do osłabienia takich innych walut, m.in. dolara czy złotego. W związku z tym część ekspertów stawia pytanie, jaki cele chce osiągnąć Arabia Saudyjska.
REKLAMA
Waluty w wielu państwach świata odnotowują spadki związane z krachem na rynku ropy, ale też oczywiście w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa – zaznaczają analitycy.
Spadki odnotował m.in. dolar, także inne waluty, także polski złoty.
Spadek popytu na ropę
Dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energetycznej Faith Birol ostrzegł, że cena poniżej 25 dolarów za baryłkę ropy naftowej sprawiłaby, że Stany Zjednoczone wytrzymałyby inwestycji w łupkowe złoża ropy. Ocenił jednocześnie, że w pierwszym kwartale tego roku nadwyżka ropy może osiągnąć 3,5 mln tony dziennie.
Przy tym wszystkim Międzynarodowa Agencja Energetyczna w zauważa, że globalny popyt na ropę w 2020 r. może być mniejszy niż w 2019 r., a powodem jest epidemia koronawirusa.
REKLAMA
Część ekspertów zwraca uwagę także na to, że nie wiadomo, do czego doprowadzi panika na giełdach, sytuacja może wymknąć się spod kontroli.
PAP/IAR/Reuters/AFP/Zebrała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA