Walka w epicentrum pandemii, wzajemna wymiana doświadczeń. Polscy medycy o misji w Chicago

- Z tygodnia na tydzień jesteśmy coraz mądrzejsi, wiemy coraz więcej. Jest niebywała mobilizacja, chęć dzielenia się informacjami i publikacjami - mówił dr Jakub Klimkiewicz z Wojskowego Instytutu Medycznego, pytany, jak misja w Chicago wzmacnia polską wiedzę medyczną o SARS-CoV-2. 

2020-04-30, 02:45

Walka w epicentrum pandemii, wzajemna wymiana doświadczeń. Polscy medycy o misji w Chicago
Polscy lekarze w Chicago. Foto: Twitter/@PLinNATO

Posłuchaj

Ordynator Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, doktor Mirosław Czuczwar o pozaustrojowym utlenowaniu krwi (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W nocy ze środy na czwartek odbyła się zdalna konferencja lekarzy, którzy pojechali z misją medyczną do Chicago. Jej uczestnicy dzielili się spostrzeżeniami na temat metod walki z COVID-19 i różnic między europejską, w szczególności włoską, a amerykańską służbą zdrowia. Polska misja medyczna działa w Chicago w efekcie bezpośrednich rozmów między prezydentami Polski i USA.

Powiązany Artykuł

Chicago sh 1200.jpg
Chicago. Polscy medycy dzielą się swoimi doświadczeniami w walce z pandemią

W konferencji uczestniczyli dr. Robert Ryczek i Jakub Klimkiewicz z Wojskowego Instytutu Medycznego, oraz prof. Miroslaw Czuczwar z lubelskiego Uniwersytetu Medycznego.  

Nauka na włoskich błędach

Dr Robert Ryczek, który przed wyjazdem do USA pomagał włoskim lekarzom w Brescii, ocenił, że wybuch epidemii we Włoszech i skala zakażeń SARS-CoV-2 wynikał po części z włoskiego stylu życia i jego "familiarności". Zwrócił uwagę na mecz Ligii Mistrzów, który odbywał się w Lombardii. - Uważa się, że to jeden z podstawowych klastrów, źródeł epidemii - ocenił dr Ryczek. 

Zdaniem eksperta Włosi, którzy jako jedni z pierwszych w Europie doświadczyli sytuacji epidemii COVID-19, nie mieli skąd czerpać doświadczeń o realnym tempie wzrostu epidemii, zaś na samym początku pandemii, gdy Europa była jeszcze bezpieczna, wysłali do Chin transport środków medycznych, by pomóc w walce z rozwojem epidemii w Azji. Przypomniał złe decyzje zarówno rządów centralnych we Włoszech, jak i rządów lokalnych. Dane, z których wynikało, że na początku epidemii ok. 10 proc. zakażeń we Włoszech to były przypadki wykryte wśród personelu medycznego. - Rząd włoski na początku epidemii nie widział podstaw do poddawania lekarzy kwarantannie - przypomniał dr Robert Ryczek. 

REKLAMA

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Tłumy na deptaku w Neapolu. Mało kto zachowywał niezbędny dystans i miał maseczkę

- Włoski rząd późno wprowadził zasady izolacji społecznej - ocenił i dodał, że polski rząd zrobił to znacznie szybciej, na wcześniejszym etapie epidemii. - Właśnie takie postępowanie spowodowało, że mamy tak małą liczbę zgonów w Polsce - ocenił dr Robert Ryczek. - Nie ma sposobu walki z epidemią, jeżeli nie będziemy równocześnie wprowadzać wielu zasad bezpieczeństwa - wskazał specjalista.


Etapy łagodzenia zasad bezpieczeństwa (PAP) Etapy łagodzenia zasad bezpieczeństwa (PAP)

Przejście choroby nie gwarantuje odporności

Powiązany Artykuł

PAP Polscy medycy Chicago wylot 1200.jpg
Polscy lekarze w Chicago. Zapoznają się z działaniem szpitala do walki z koronawirusem

Dr Robert Ryczek, pytany przez uczestników konferencji, czy przejście COVID-19 zapewnia odporność przeciw SARS-CoV-2, ocenił, że "daje to jakąś odporność, ale nikt nie wie, czy na całe życie, czy na konkretny rodzaj wirusa". - Odpowiedź na to pytanie dadzą badania w przyszłości - podkreślił.

Jego zdaniem, "nie ma cudownego sposobu" na uniknięcie zakażenia. - Nawet, jeśli będzie szczepionka, to pojawi się ona najwcześniej na jesieni - zauważył. Przypomniał, że wirus łatwo jest zdezaktywować. Należy pamiętać, by myć ręce - bo wirus przenosi się drogą kropelkową - i nie dotykać maseczek rękoma, z uwagi na obecność wirusa na powierzchniach w przestrzeni publicznej. 

REKLAMA

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Minister zdrowia: więcej osób zdrowieje niż ulega zakażeniu koronawirusem

Pytany, czy poluzowanie reżimów sanitarnych może przynieść wzrost liczby zakażeń, medyk odparł, że "nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie".

Istota separacji społecznej

Dr Jakub Klimkiewicz z Wojskowego Instytutu Medycznego, w swojej prelekcji zwrócił uwagę na istotność zachowania zasad separacji społecznej, także w szpitalach, na oddziałach ratunkowych. - W Ameryce ludzie nie chcą zgłaszać się do "emergency department" - zauważył medyk.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

szumowski1200nowy.jpg
"To publiczna służba zdrowia znosi ciężar walki z COVID-19". Szumowski o prywatyzacji szpitali

Ocenił, że w pierwszych dniach epidemii we Włoszech, ludzie zarażeni COVID-19 przebywali w tych samych pomieszczeniach, co ludzie zdrowi. Pytany o różnice w wyposażeniu placówek służby zdrowia w Europie i USA, dr Klimkiewicz wskazał, że "w Europie system opieki medycznej jest raczej państwowy, tutaj - prywatny". - Inna jest infrastruktura. W przypadku USA nie ma żadnego problemu z łóżkami do intensywnej terapii. W Cook County (hrabstwo, w którym mieści się Chicago - przyp. red.) jest ich ponad sześć tysięcy. To tyle, ile w całej Wielkiej Brytanii - zauważył. 

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Wróbel: zabraknie 80 tys. pracowników

- Z tygodnia na tydzień jesteśmy coraz mądrzejsi, wiemy coraz więcej. Jest niebywała mobilizacja, chęć dzielenia się informacjami i publikacjami - ocenił, pytany, jak misja w Chicago wzmacnia polską wiedzę medyczną o SARS-CoV-2. 

Nowatorstwo polskiej służby zdrowia

Prof. Mirosław Czuczwar z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie mówił o doświadczeniach wymienianych z amerykańskimi kolegami, w kontekście skuteczności i jakości przeprowadzanych testów. - Epidemiolog z USA powiedział, że nie da się jasno określił, która metoda testów jest najlepsza. Na razie jest zbyt dużo laboratoriów. Wydaje się, że w ciągu trwania epidemii te metody zostaną zweryfikowane - wskazał i dodał, że tzw. testy szybkie, dające wynik w godzinę, oceniane są na razie jako najdokładniejsze.  

REKLAMA


Powiązany Artykuł

korona 1200 pap.jpg
MZ: ponad 3 tys. osób wyzdrowiało. Jest 225 nowych zakażeń koronawirusem i 18 kolejnych zgonów

Prof. Mirosław Czuczwar mówił zwrócił też uwagę na różnice w terapii stosowanej w leczeniu COVID-19  w Polsce i w USA. Amerykanie znacznie rzadziej niż Polacy stosują metodę ECMO. To specjalistyczna terapia, inaczej zwana sztucznym płuco-sercem, która w przypadku leczenia ostrej niewydolności oddechowej wypompowuje krew z dolnej połowy ciała pacjenta, przepuszcza ją przez oksygenator i wpompowuje z powrotem do ciała przez żyłę główną. Prof. Czuczwar podkreślił, że w Polsce stworzono system obejmujący pięć ośrodków stosowania metody ECMO w leczeniu COVID-19. Zaznaczył, że polscy lekarze korzystają w tej terapii z wiodących urządzeń na świecie.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Walka z koronawirusem. Pielęgniarka: codziennie przybywa pacjentów, sytuacja jest dynamiczna

- Jesteśmy jednym z największych ośrodków stosujących tę metodę w Polsce - wskazał.  - Udało nam się do tej pory wykonać 38 transportów pacjentów z COVID-19 - powiedział i dodał, że zasięg działania lubelskiego ośrodka ECMO obejmuje blisko 300 km. - Najważniejszą rzeczą, jaką zaobserwowaliśmy, jest to, że dla pacjentów z ciężką niewydolnością oddecową, ECMO jest ostatnią deską ratunku. Zapewnia przeżywalność na poziomie 60 procent - wskazał prof. Mirosław Czuczwar. 

Logistyczny aspekt wizyty

Organizator konferencji, dr Marek Rudnicki mówił także o praktycznym - "logistycznym" - aspekcie wyprawy polskich medyków do Chicago. - Byliśmy w McCormick Convention Center, które w tej chwili jest przekształcone w centrum zarządzania szpitala polowego w Chicago - przypomniał i pokazał zdjęcia, w którym zaimprowizowano 500 łózek jednoosobowych dla pacjentów z COVID-19. 

REKLAMA

Podziękował także osobom i instytucjom, które doprowadziły do polskiej misji wojskowych lekarzy w Chicago: prezydentowi, Ministerstwu Obrony Narodowej, Wojskowemu Uniwersytetowi Medycznemu, gospodarzom - Gwardii Narodowej Stanu Illinois. - Mam nadzieję, że wiedza stąd wyniesiona przyda się tysiącom pacjentów w Polsce - podsumował. 

Polscy lekarze połączyli się także z Pentagonem. O działaniach polskiej misji przedstawicielom Pentagonu opowiadał jej dowódca, kapitan doktor Jacek Siewiera. - Społeczność międzynarodowa, zarówno polonijna, jak i polska, oczekuje informacji. Panuje niedosyt - powiedział Polskiemu Radiu doktor Marek Rudnicki, organizator wideokonferencji, szef Związku Lekarzy Polskich w Chicago.

Polscy lekarze pomagają w USA

Polska misja medyczna w Chicago rozpoczęła się 23 kwietnia. Celem misji, w której uczestniczą lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarki z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie jest podzielenie się doświadczeniami z partnerami amerykańskimi z walki z COVID-19 w północnych Włoszech. Gospodarzem misji w USA są Illinois National Guards, a uczestnicy zapoznają się z systemem przygotowań i reagowania na pandemie w USA, włącznie z działalnością szpitali, ośrodków opieki, reagowania kryzysowego oraz nowo powstałych szpitali polowych. 

Jak do tej pory, jest to pierwsza (i jedyna) grupa lekarzy, którzy pojawili się w USA od czasu rozwinięcia epidemii we Włoszech, Hiszpanii i innych krajach Europy. Powrócą do kraju 2 maja. 

REKLAMA

mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej